Po prostu dyrektorzy sportowi klubu, skauci, podpowiadacze, fachowcy czy jak ich tam zwać, uznali, że kadra aż puchnie od graczy strzelających bramki, że nie ma co szukać kolejnych.
Efekty ich myślenia widzieliśmy na boisku w Łęcznej. Przeziębił się kapitan Robak i... katastrofa. Zagubiony, schodzący na skrzydło Michalski, mający wypełnić lukę. Osamotniony, pozbawiony wsparcia, uwikłany w niepotrzebne dryblingi Fundambu. Powiedzmy szczerze, wyglądało to śmiesznie i strasznie! Stąd niemrawe strzały lub kiksy, które nie mogły zmienić sytuacji
.
Pozbyto się w Widzewie Banaszka i Wolsztyńskiego, ciągle nie może wrócić do gry Kita, kontuzjowany jest Czubak. Wygląda na to, że w odwodzie nie ma młodego, zdolnego piłkarza - wychowanka, któremu można by było dać szansę, bo szkolenie po kolejnych awanturach, bezsensownych rewolucjach kuleje na potęgę.
Tonący brzytwy się chwyta. Jest testowany Hiszpan, którego postawa może być jedną wielką niewiadomą. Podobnie jak nie grającego bardzo długo przez koronawirusa i długą kwarantannę daleko od Polski Łukasza Gikiewicza. Z tym ostatnim dano sobie spokój, a może jednak w podbramkowej sytuacji warto wrócić do rozmów?!
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?