Widzew w spotkaniu z Lechią chce przerwać serię sześciu meczów bez zwycięstwa

Bogusław Kukuć / Dziennik Łódzki
Piotr Grzelczak w sobotę wróci na stadion Widzewa
Piotr Grzelczak w sobotę wróci na stadion Widzewa Piotr Jarmułowicz
W 28. kolejce Ekstraklasy piłkarze Widzewa podejmować będą gdańską Lechię. Gospodarze nie zrezygnowali z zajęcia ósmego miejsca w tabeli, czyli wyższego niż przed rokiem. Lokata łodzian w górnej połowie tabeli jest nadal realna, choć serial aż sześciu z rzędu spotkań bez zwycięstwa nie napawa nadmiernym optymizmem.

Zarówno Widzew jak i Lechia mają problemy zwłaszcza z bramkostrzelnością, bo łodzianie wiosną zdobyli zaledwie 7 goli, a gdańszczanie dwa więcej. Nadal nie trenuje indywidualnie napastnik Medhi Ben Dhifallah, a Mindaugas Panka ćwiczył z mniejszym natężeniem. Mariusz Stępiński i Patryk Stępiński już nie zagrają, bo mają zgrupowanie w Grodzisku Wlkp przed finałami ME U-17 w Słowenii. Mimo to trener Radosław Mroczkowski ma znacznie więcej kandydatów do wyjściowej jedenastki niż przed poprzednim meczem z Cracovią. Tym bardziej, że dołączył do zespołu Dudu, który leczył się od meczu w Białymstoku, a później trenował z Młodą Ekstraklasą.

Sobotni mecz będzie czternastą konfrontacją Widzewa z Lechią w ekstraklasie. Bilans jest korzystny dla łodzian, którzy wygrali 6 spotkań, 6 zremisowali i doznali jednej porażki. Gole: 14-5 dla widzewiaków. Ciekawostką jest to, że gdańszczanie w sześciu meczach w Łodzi nie strzelili Widzewowi gola, ale dwukrotnie odnotowali bezbramkowe remisy. Historyczną pierwszą bramkę strzelił Lechii w 1985 roku Tadeusz Świątek w ostatniej minucie łódzkiego meczu.

Najwyższe zwycięstwo łodzian to wygrana 7:1 mistrzowskiego wtedy Widzewa w 1996 roku na stadionie we Wrzeszczu nad Olimpią Lechią. W ostatnim spotkaniu, jesienią już na nowym stadionie, który będzie areną finałów Euro 2012, łodzianie zremisowali 0:0. Trenerem gdańszczan był wtedy Tomasz Kafarski.

W zespole gości wystąpią dwaj piłkarze, którzy zdobyli jesienią trzy gole dla Widzewa. To wychowanek łódzkiego klubu Piotr Grzelczak (dwie bramki dla łodzian) oraz wypożyczony zimą do Lechii obrońca Sebastian Madera (jedno trafienie). Trenerem gdańszczan jest Paweł Janas, który zna zalety i wady gospodarzy jak mało kto, bo był długo związany z Widzewem jako piłkarz i szkoleniowiec. Mimo niepowodzeń Cracovii i ŁKS nadal zagrożenie degradacją Lechii jest poważne i można się spodziewać wyjątkowej determinacji ekipy gości.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24