Łódzki klub jest na ustach całej Polski z powodu regularnych trzęsień ziemi, do których w nim dochodzi.
Tego jeszcze w polskim futbolu nie grali. Trener drużyny może stracić swoje stanowisko nie z powodu słabych wyników drużyny, ale z powodu... zmiany prezesa. Zbigniew Smółka może być szkoleniowcem, który nie przepracuje w klubie nawet miesiąca.
To kolejny niechlubny rekord i dowód na to, jak ludzie najlepiej znający się na futbolu czyli klubowi działacze traktują w Polsce zawód piłkarskiego trenera.
No jak? Jako szybko wyczerpujący swój pozytywny potencjał dodatek do ich chlubnej działalności.
Nowa prezes Widzewa - Martyna Pajączek, choć nie zabiera głosu w sprawie, swoimi działaniami zdaje się zapowiadań nowe otwarcie w klubie. Które to już w ciągu ostatnich miesięcy? Dotychczasowe zmiany w Widzewie doprowadziły do sportowej klęski. Klub, który długo wydawał się murowanym kandydatem do awansu do I ligi, na finiszu rozgrywek przepadł z kretesem.
Nowa prezes chce się otaczać zaufanymi ludźmi. Dlatego, obok trenera Smółki, pracę ma stracić dyrektor sportowy - Łukasz Masłowski. Nowym szkoleniowcem ma zostać Marcin Kaczmarek, syn słynnego Boba, legendy polskiej piłki. Szykowany jest powrót Marcina Robaka i sprowadzenie nowego zagranicznego inwestora. Czy jednak taka rewolucja prowadzona w trakcie przygotowań zespołu do nowego sezonu, nie odbije się na jego dyspozycji? Oby tylko przy okazji zmian nie wylano dziecka z kąpielą.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?