Podopieczni trenera Przemysława Cecherza zajmują czwarte miejsce w tabeli. Z kolei zespół prowadzony przez Krzysztofa Dębka jest trzeci, choć wyprzedza łodzian zaledwie o punkt.
Sytuacja jest więc dosyć klarowna. Każde, nawet najskromniejsze, zwycięstwo łodzian przy al. Piłsudskiego zapewni widzewiakom awans w klasyfikacji.
Celem Widzewa pozostaje jak najszybszy awans do drugiej ligi (wszyscy zgodnie podkreślają, że to założenie nie uległo zmianie), więc trzeba się będzie cieszyć z kolejnego, mozolnego kroku w tym kierunku. Bez żadnej gwarancji, iż skończy się to happy endem już za dwa miesiące, ale dobre i to.
Żeby było jasne. O sukces wcale nie będzie łatwo. Druga drużyna ze stolicy rzadko jest łatwa do pokonania, zwłaszcza, jeśli jej gracze mają świadomość, że po meczach oglądanych przez garstkę kibiców, tym razem zaprezentują się na nowym, ładnym stadionie w obecności kilkunastu tysięcy żywiołowo dopingujących gospodarzy fanów.
– Na pewno kontekst historyczny podgrzewa atmosferę i dodaje dodatkowego „smaczku”. Ale my gramy z trzecioligowym Widzewem. Nasi zawodnicy są tego świadomi. Wzmocnienia z pierwszej drużyny będą takie jak zawsze. Dołączą: Bartłomiej Urbański, Mateusz Hołownia, Tin Matić oraz Sandro Kulenović. To przede wszystkim dla widzewiaków jest to nowa sytuacja i to oni będą musieli sobie z nią dobrze poradzić – mówi pewny siebie Debek w rozmowie z oficjalnym portalem Legii.
Cóż, wypada mieć nadzieję, że gospodarze nie okażą się dziś zbyt gościnni. Cały czas czekamy na na naprawdę bardzo dobry mecz w wykonaniu drużyny Cecherza. Właśnie ta sobota jest ku temu wręcz wymarzoną okazją.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
