Wiek bramkarza nie ma znaczenia? Być może, ale nie w Lotto Ekstraklasie. W Polsce bronią głównie weterani i cudzoziemcy

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Marcin Bułka jest wychowankiem polskiej szkółki słynnej FC Barcelony działającej na warszawskim Tarchominie
Marcin Bułka jest wychowankiem polskiej szkółki słynnej FC Barcelony działającej na warszawskim Tarchominie fot. FCB Escola Varsovia
18-letni Marcin Bułka walczy o miejsce w bramce Chelsea. 19-letni Kamil Grabara Liverpoolu. Szkoda, że ich zdolni rówieśnicy mogą na razie tylko pomarzyć o podobnej szansie w którymś z klubów Lotto Ekstraklasy lub 1. ligi. Udaje się nielicznym.

- Wiek to tylko cyferki - przekonuje Marcin Bułka, któremu w końcu udało się wystąpić w pierwszej drużynie Chelsea. Udanie, bo w czterech meczach International Champions Cup (coroczny towarzyski turniej piłkarski rozgrywany latem) tylko raz wyciągał piłkę z siatki (z Arsenalem).

Bułka krzyczał na Davida Luiza
Bronił pewnie, popisał się kilkoma naprawdę znakomitymi interwencjami. Co więcej, bez skrępowania dyrygował blokiem obronnym „The Blues”. W internecie sporą popularność zyskał krótki film z meczu z Arsenalem. Widać na nim i słychać, jak krzyczy na słynnego Davida Luiza.

- Jako bramkarz musisz być pewny siebie. A ustawianie obrońców to mój obowiązek. Organizacja gry obronnej to bardzo ważny aspekt meczu, często masz na to tylko kilka sekund. A, że krzyczę, no cóż, gdybym szeptał, nikt by mnie nie usłyszał - tłumaczył później Bułka w rozmowie z portalem „Sport.pl”.

Grabara zatańczył z Sanchezem
Tupetu i wiary we własne możliwości nie brakuje również Kamilowi Grabarze. Dobrze, że nie tylko w mediach społecznościowych, gdzie zdążył już m.in. pozaczepiać prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, ponabijać się z byłego reprezentanta (obecnie komentatora) Tomasza Hajty i obrazić byłego kapitana Legii Warszawa, Jakuba Rzeźniczaka. Pokłócił się również z dziennikarzem Krzysztofem Stanowskim.

W niedawnym meczu z Manchesterem United (również w ramach International Champions Cup) Grabara raz sięgał co prawda po piłkę do siatki, ale akurat w tej sytuacji nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. W pozostałych (zagrał 45 minut) spisywał się bez zarzutu, a uznanie fanów zdobył zwłaszcza po tym, jak „zatańczył” we własnym polu karnym z samym Alexisem Sanchezem. Młody Polak spokojnie przyjął piłkę, a następnie kiwnął chilijskiego gwiazdora ManUnited. Oby tak dalej.

W ślady tej dwójki zapewne pójdą niebawem inni. Na przykład Żan-Luk Leban - kolejny obok Bułki wychowanek szkółki piłkarskiej FCB Escola Varsovia. Młody Słoweniec (póki co stoi na stanowisku, że będzie reprezentował ten kraj) był już na testach w Barcelonie, Tottenhamie i Manchesterze United.

W Legii go nie chcieli
Ktoś przytomny zapyta być może w tym momencie, dlaczego nie był na testach w którymś z polskich klubów. Tu prawda jest banalna - bo te nie były nimi zainteresowane.

- Proponowaliśmy go Legii, ale usłyszeliśmy, że ma słaby chwyt - mówi o Bułce Wiesław Wilczyński, założyciel i właściciel Escoli Varsovia. Młody Polak wpadł co prawda w oko skautom Górnika Zabrze, ale poważna oferta nigdy do Warszawy nie wpłynęła.

- Trudno znaleźć w Polsce bramkarza, który ma 20 lat i broni na poziomie ekstraklasy albo pierwszej ligi. W zeszłym sezonie był jeden, Radosław Majecki, rocznik 99, który dostał szansę na wypożyczeniu do Stali Mielec. W Górniku Zabrze bronił 22-letni Tomasz Loska. Reszta byłajuż starsza, a ponad połowa to albo cudzoziemcy, albo zawodnicy powyżej trzydziestego roku życia - podkreśla Marek Chański, były trener Bułki (obecny Lebana) w Escoli Varsovia, którego zdaniem, kluby występujące w najwyższych klasach rozgrywkowych zwyczajnie boją się postawić na młodego bramkarza (rozmawialiśmy jeszcze przed startem Lotto Ekstraklasy).

W tym sezonie trochę lepiej
W tym sezonie w bramce Zagłębia Lubin stanął niespełna 23-letni (kończy we wrześniu) Dominik Hładun, który bronił również w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. W pierwszych dwóch w tym sezonie meczach Pogoni Szczecin między słupkami oglądaliśmy 20-letniego Jakuba Bursztyna.

- Dlaczego się boją? Dlatego, że w tych klubach trener dzisiaj pracuje, a jutro go nie ma, a młody bramkarz na pewno popełni błędy. To jednak będzie z korzyścią dla niego w późniejszych latach, bo będzie nabierał doświadczenia. Legia Warszawa wypożyczyła Majeckiego do Stali i on tam się ogrywał. Pytanie, co zrobią teraz, gdy wrócił na Łazienkowską. Oczywiście w Chelsea czy Liverpoolu ci młodzi chłopcy również musieli zaczekać na swoją szansę, ale w końcu ją dostali. A u nas w Polsce? Taki Lech Poznań ma świetną szkółkę bramkarską trenera Dawidziuka, a w bramce kto? Putnocký i Burić. Obaj cudzoziemcy, obaj po trzydziestce. Dopóki takie podejście się nie zmieni, młodzi polscy bramkarze nie przestaną szukać szczęścia za granicą - dodaje Chański.

Jako przykład innego podejścia można podać choćby... Real Madryt. „Królewscy” wygrali przed laty Ligę Mistrzów, mając między słupkami 19-letniego wówczas Ikera Casillasa.

Cafu po meczu Legia - Dudelange: Zdenerwowanie kibiców jest zrozumiałe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wiek bramkarza nie ma znaczenia? Być może, ale nie w Lotto Ekstraklasie. W Polsce bronią głównie weterani i cudzoziemcy - Portal i.pl

Wróć na gol24.pl Gol 24