Wigry pokonały Garbarnię w meczu na dnie

Paweł Guga / Gazeta Krakowska
Tym razem Garbarnia nie zdołała wywalczyć punktów
Tym razem Garbarnia nie zdołała wywalczyć punktów Wojtek Antosz
To było arcyważne spotkanie dla obu zespołów. Presja wyniku była bardzo duża, ale zdecydowanie lepiej wytrzymali ją goście i zasłużenie wyjechali do Suwałk z kompletem punktów, zamieniając się na przedostatnim miejscu w tabeli z "Brązowymi".

Tym razem piłkarze Garbarni o porażkę mogą mieć pretensje tylko do siebie. Ich gra w pierwszej połowie była po prostu słaba. Mnożyli niedokładne podania i zdarzał y im się straty piłki. Kompletnie nie istniały skrzydła. Forsowanie gry środkiem sprawiło, że składnych akcji było jak na lekarstwo.

W efekcie gospodarze w tej części meczu mieli praktycznie tylko jedną okazję strzelecką. W 40. minucie, po prostopadłym podaniu Sepioła, Marcin Siedlarz wychodził sam na sam z bramkarzem gości, już się przymierzał do strzału, ale w ostatniej chwili wybił mu piłkę Niewulis.

Na tle Garbarni goście prezentowali się znacznie lepiej. Spokojnie i długo rozgrywali piłkę, wygrywali pojedynki jeden na jeden. Pewnie grała ich defensywa. W 19. minucie fatalnie wybijał piłkę z własnego pola karnego Haxhijaj - wprost pod nogi Lauryna. Ten stanął oko w oko z Żylskim. Bramkarz Garbarni obronił jego strzał, był jednak bezradny wobec dobitki Mikulenasa. W 27. minucie napastnik Wigier w doskonałej sytuacji nie opanował piłki. W 34. minucie uderzał kompletnie nie pilnowany Brokas, lecz Żylski wybił piłkę na róg.

Trener Garbarni nie dokonał zmian w przerwie i po wznowieniu gry ponownie dominowali goście. W 47. minucie Żylski obronił strzał Mikulenasa. W 54. minucie Oliveira ograł Schacherera, posłał piłkę wzdłuż bramki do Mikulenasa, a ten spokojnie wpakował ją do siatkii. Gospodarze dopiero wtedy się przebudzili. W 61. minucie Kalemba po raz pierwszy w meczu strzelał w światło bramki. W 83. minucie, po doskonałym podaniu Kalemby, w znakomitej sytuacji znalazł się Kozieł, ale fatalnie uderzył obok bramki. W 88. minucie, po akcji Chodźki, Marcin Siedlarz potężnym strzałem w górny róg zdobył honorowe trafienie. Goście pogubili się w końcówce meczu i seryjnie łapali kartki, ale oprócz kolejnej akcji Kozieła na więcej rywalowi już nie pozwolili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24