Początek spotkanie nie był zbyt emocjonujący. Mimo lekkiej przewagi OKS-u gospodarzom nie udało się stworzyć dobrych okazji do zdobycia gola. Dopiero w 30. minucie bramę mógł zdobyć Suchocki, ale Salik przeciął dośrodkowanie na 5. metrze i zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę potem mogło być 1:0 dla Wigier, ale Ołowniuk fatalnie zachował się w sytuacji sam na sam i posłał piłkę obok bramki rywali. W 38. minucie Bucholc groźnie strzelił z 16 metrów, ale dobra interwencją po raz kolejny popisał się Salik. Gościom udało się wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Makuszewski zagrał z prawej strony do Ołowniuka na 5. metr, a ten nie zmarnował tak dobrego podania i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W drugiej części gry dominacja gości była bezapelacyjna, o czym świadczyły bramki, jakie biało-niebiescy zdobywali w drugich 45 minutach. Najpierw w 62, minucie na rajd prawą stroną zdecydował się Bajko, zagrał do Ołowniuka, ten do Mikulenasa i po ładnej zespołowej akcji Wigry prowadziły 2:0. Wigry wiedziały, że nie mogą popełnić błędu z meczu ze Stalą Rzeszów, dlatego poszli za ciosem i starali się zdobyć kolejne gole. W 87. minucie Daniel Iwanowski musiał skapitulować po strzale z 17. metra Mikulenasa, a w doliczonym czasie gry OKS dobił Rafał Sadowski. Wygrana w prestiżowym spotkaniu z utytułowanym rywalem sprawa, że podopieczni trenera Kaczmarka zachowują szanse na zajęcie miejsca w pierwszej szóstce na koniec rozgrywek II ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?