Wilk: Cała drużyna jest odpowiedzialna za tą porażkę i za ten wstyd

Bartosz Karcz
Cezary Wilk walczył o każdą piłkę, ale Wiśle to nie pomogło
Cezary Wilk walczył o każdą piłkę, ale Wiśle to nie pomogło Wojciech Matusik/Polskapresse
- To jest idealny moment na przerwę. Myślę, że trochę popracujemy, chwilę odpoczniemy też od siebie. To musi przynieść efekty, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy ciągnęli tak fatalną passę - powiedział po porażce w derbach Krakowa piłkarz Wisły, Cezary Wilk.

Zdaje Pan sobie sprawę w tego, że przegraliście najważniejsze spotkanie ligowe w sezonie.
Zawiedliśmy na całej linii. Nie ma co tego kryć.

To była kropka nad "i" całego fatalnego tygodnia. Najpierw było Podbeskidzie, później Fulham, a teraz porażka w derbach.
Przed wszystkim boli to, że przegraliśmy z Cracovią. Takich meczów nie możemy, nie mamy prawa przegrywać.

Czego zabrakło Wiśle, żeby z ul. Kałuży wyjeżdżać z punktami?
Znów straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Tak na gorąco nie ma to jednak znaczenia. Na konkretną analizę przyjedzie czas, a teraz wiemy tylko jedno - zawiedliśmy, nasza wina i ciężko z tym teraz żyć.

Kibice odwrócili się od was. Po meczu zamiast braw za walkę w derbach usłyszeliście od nich mocne słowa.
Odwrócili się, ale też nie ma co się dziwić - przegraliśmy najważniejszy mecz sezonu. Powtórzę jeszcze, raz takie spotkania nie mają prawa mieć miejsca w takim klubie jak Wisła.

Trochę tych sytuacji na strzelenie bramki jednak w tym spotkaniu mieliście.
To w tym momencie nie ma najmniejszego znaczenia. Można mieć dziesięć sytuacji, można mieć jedną. Ważne jest, żeby je wykorzystywać.

Pan akurat ostro walczył z rywalami. Było parę gorących momentów w tym spotkaniu z pańskim udziałem. Jeden z nich zakończył się nawet żółtą kartką. Wie Pan za co ją dostał?
No właśnie nie wiem. Owszem była nerwowa wymiana zdań z zawodnikiem Cracovii, ale nie przekroczyliśmy normy. Dlatego dziwię się sędziemu, że dał mi tą kartkę.

Tak fatalnej serii w Wiśle dawno nie było. Myśli Pan, że można spodziewać się po niej zmiany trenera?
Przede wszystkim chcemy pracować nad sobą, bo tego nam najwyraźniej brakuje. Nie ma natomiast w zespole rozmów na temat zmiany trenera.

Nie ma Pan żalu do kolegów, że nie miał Pan z ich strony często wsparcia? Pan biegał nawet do straconych teoretycznie piłek, a niektórzy partnerzy, którzy mieli nawet bliżej, odpuszczali.
W tej chwili to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Cała drużyna jest odpowiedzialna za tą porażkę i za ten wstyd.

Przede wami teraz dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach. Dla was to chyba nie jest najlepszy moment na nią. Lepiej chyba byłoby grać od razu i próbować zmazać plamę?
Wbrew pozorom to jest idealny moment na przerwę. Myślę, że trochę popracujemy, chwilę odpoczniemy też od siebie. To musi przynieść efekty, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy ciągnęli tak fatalną passę.

Wróćmy jeszcze do tych stałych fragmentów gry, po których tracicie bramki. Po każdym meczu mówicie, że trzeba nad tym popracować. A później przychodzi następne spotkanie i znów to samo.
Tym bardziej to mocno boli. Nie mam nic na swoją obronę. Mogę tylko przyznać, że rzeczywiście popełniamy błędy przy stałych fragmentach gry w obronie. Nie radzimy sobie z tym elementem.

Proszę powiedzieć na koniec, jaka atmosfera panowała w szatni po meczu. Było cicho, czy wprost przeciwnie głośno i nerwowo?
Myślę, że gorąco dopiero będzie...

Rozmawiał Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24