Wisła i Cracovia. Trudne zadanie: promocja i gra o wynik

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Juniorzy Cracovii pokonali 2:1 Wisłę w ostatnim meczu sezonu
Juniorzy Cracovii pokonali 2:1 Wisłę w ostatnim meczu sezonu Joanna Urbaniec
Prestiżowym meczem derbowym w Centralnej Lidze Juniorów zakończyły rozgrywki Cracovia i Wisła. „Pasy” wygrały 2:1, co pozwoliło im uplasować się wyżej w tabeli od odwiecznej rywalki.

Spotkanie było zacięte, widać, że to był dla młodych zawodników mecz inny niż wszystkie. Chcieli się pokazać, zwłaszcza, że takie mecze obserwują trenerzy, prezesi, a za pośrednictwem transmisji telewizyjnej na stronie laczynaspilka szersza publiczność.
- Mecze derbowe przeważnie są trudne, bardzo zacięte, kończą się niskimi wynikami, choć w zeszłym sezonie był wyjątek, bo wygrywaliśmy 6:2 i 6:0 – przypomina trener Cracovii Kordian Wójs. - W tych rozgrywkach, w których Wisła zbudowała w miarę fajny zespół, to te wynik 2:1 (w pierwszej rundzie też padł taki rezultat – przyp.) są typowo piłkarskie, nie było już takiej różnicy. Walka była zacięta do ostatnich minut.

- Nie sprzedaliśmy łatwo skóry, mimo że mieliśmy problemy – mówi Paweł Regulski, trener Wisły. - Część chłopców, którzy trenowali z pierwszym zespołem, dostała urlopy i musieliśmy ich awaryjnie ściągać. Emocje wzięły górę. Znam moich chłopaków i wiem, że nie zaprezentowali optymalnego poziomu. Stać ich na lepszą grę. Żałuję, że w drugiej połowie nie poszliśmy za ciosem, bo mieliśmy fajny moment po zdobyciu wyrównującej bramki. Każdy chciałby wygrać derby, ale celem jest to, by zwyciężać derby wśród seniorów, a z tego co pamiętam, to ten bilans mamy dodatni.
Wisła w przypadku zwycięstwa byłaby wyżej od „Pasów”, a tak, to uplasowała się w środku tabeli.
- Naszym priorytetem jest to, by jak najwięcej chłopaków miało możliwość trenowania z pierwszym zespołem, a niektórzy, by dostali szansę gry w nim – mówi Regulski. - Chodzi nam też o to, by chłopcy z zespołu U-17 jeśli są uzdolnieni, szli wyżej. Oczywiście walczyliśmy w każdym meczu o zwycięstwo, to jest oczywiste, natomiast nie był to cel nadrzędny, by wygrywać.
Cracovia uplasowała się wyżej w tabeli od rywalki z drugiej strony Błoń, co było jej celem, gdy okazało się, że na medalową pozycję nie ma już szans.

- Nie ukrywam, że to był jeden z celów – potwierdza Wójs. - Chcieliśmy pograć jeszcze o trzecie miejsce, ale Zagłębie Lubin nie odpuściło. W lipcu bądź w sierpniu zeszłego roku miejsce, które zajęliśmy, bralibyśmy w ciemno. Nie wiedzieliśmy, co nas czeka po tej reformie (podwyższono w ostatniej chwili rocznik dla zawodników – przyp.), nie byliśmy na to przygotowani, a udało się, szczególnie na wiosnę. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Spróbowaliśmy pościgać się z najlepszymi zespołami, mimo że musieliśmy się szybko dostosować do nowych założeń. Przed rozgrywkami mieliśmy gotowy zespół z rocznika 2000, gdy okazało się, że mogą grać chłopcy z 2001 i młodsi. Gdyby zostały stare zasady, to na pewno sięgnęlibyśmy po jakiś medal.
- Nie mieliśmy jakichś konkretnych założeń na ten sezon – mówi Regulski. - Chcieliśmy dobrze grać w piłkę i zająć wysokie miejsce. W pewnym momencie były szanse na medal, którego nie zdobyliśmy i dlatego możemy być rozczarowani. W pewnym momencie ci zawodnicy, którzy stanowili o sile naszej drużyny, dostali szansę w pierwszym zespole, a u nas prezentowali się młodsi chłopcy, którzy uczyli się tej ligi, mieli możliwość popełniania błędów i wyciągania wniosków.

Celem zespołu juniorów jest promocja zawodników do pierwszej drużyny. W ubiegłym sezonie w Cracovii udało się wypromować Sebastiana Strózika, Daniela Pika, teraz nie było takich postaci, ale Patryk Zaucha, Michał Rakoczy, Bartłomiej Kafel, Mateusz Pieńczak trenują z zespołem Michała Probierza i mają szansę na debiut bądź na częstsza grę jak Rakoczy, który pierwsze spotkanie z ekstraklasą ma już za sobą.
- To był ciężki sezon, bo z jednej strony gra się o wynik, z drugiej trzeba promować zawodników- mówi Wójs. - W CLJ oni mogą podnosić swoje umiejętności, to dobre pole do przetarcia. Z zespołu, który grał ostatni mecz, tylko Rakoczy i Kafel będą mieli możliwość gry w juniorach, choć mogą być w pierwszej drużynie, reszta będzie stworzona z piłkarzy z U-17 oraz z nowych.

- Stratega takich klubów jak Wisła powinna polegać na szkoleniu w grupach młodzieżowych, po to, by jak najwięcej chłopców zasilało pierwszy zespół – dodaje Regulski. - Największe postępy zrobili Daniel Hoyo-Kowalski, Olek Buksa. Dobrą pierwszą rundę miał Daniel Morys. W nowym sezonie zostaną w drużynie chłopcy z rocznika 2002 i 2003 i dołączą ci z zespołu U-17, bo wiodącym rocznikiem będzie ten 2002. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało, jeszcze się dowiemy, kto będzie grał w zespole rezerw zgłoszonym do IV ligi. O strategii na nowe rozgrywki jeszcze nie rozmawialiśmy.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

**Wszystko o

Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wisła i Cracovia. Trudne zadanie: promocja i gra o wynik - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24