Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Adi Mehremić: Nie czułem najmniejszego wsparcia ze strony trenera Guli

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Po okresie wypożyczenia Adi Mehremić wrócił do Wisły Kraków i wszystko wskazuje na to, że będzie w niej grał również w kolejnym sezonie
Po okresie wypożyczenia Adi Mehremić wrócił do Wisły Kraków i wszystko wskazuje na to, że będzie w niej grał również w kolejnym sezonie Andrzej Wiśniewski
- Zespół się zmienia, buduje się coś nowego i rośnie wiara w to, że wykonamy swoją pracę. Dojdą kolejni piłkarze, ważne, żebyśmy dobrze wystartowali. Cztery, pięć pierwszych kolejek powinni nas zbudować. Mocno wierzę, że zaczniemy wygrywać już od pierwszego spotkania - mówi Adi Mehremić, obrońca Wisły Kraków.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- To może na początek wyłóżmy od razu karty na stół. Zostaje pan w Wiśle na kolejny sezon?
- Tak, mam jeszcze rok kontraktu. Już wcześniej powiedziałem w klubie, że jeśli nie przyjdzie dla mnie jakaś super oferta, której Wisła nie byłaby w stanie odrzucić, to jestem gotowy tutaj grać w I lidze.

- Trener Jerzy Brzęczek powiedział, że chciałby, żeby pan przedłużył nawet kontrakt. Jak pan do tego podchodzi?
- Mogę potwierdzić, że takie rozmowy z moim agentem są przez Wisłę prowadzone. Pensja byłaby nieco mniejsza, ale za to stabilizację miałbym większą, bo kontrakt dłuższy. Poza tym w tej umowie miałby się znaleźć zapis o premii w razie awansu do ekstraklasy. Dla mnie taki sposób motywowania zawodnika, gdy odpowiednia nagroda jest za osiągnięty cel, jest w porządku. Podoba mi się to i jestem gotów przyjąć takie warunki. Wszystko powinno wyjaśnić się w przeciągu kilku dni.

- Za panem bardzo trudny rok. Spadła z ekstraklasy Wisła, spadł też zespół Maccabi Petah Tikwa, do którego był pan wypożyczony.
- Można powiedzieć, ze zaliczyłem dwa spadki w sezonie, ale prawda jest taka, że w Wiśle nie zagrałem nawet minuty. W Izraelu z kolei, gdy tam trafiłem, była już bardzo trudna sytuacja. Była duża strata do bezpiecznego miejsca. Miałem tego świadomość, ale dla mnie liczyło się przede wszystkim to, że mogę iść do klubu, w którym będę miał szansę na grę. W Wiśle moja sytuacja nie była bowiem wtedy najlepsza. Dzisiaj wróciłem, sporo się tutaj zmieniło. Trzeba patrzeć w przyszłość.

- Na ten moment wydaje się pan mieć miejsce nawet w podstawowym składzie, jeśli popatrzeć na sytuację wśród środkowych obrońców Wisły.
- Zobaczymy jeszcze jak to będzie wyglądało. Trener zadecyduje, choć nie będę krył, że czuję się bardzo dobrze. Wierzę, że mogę pomóc Wiśle w jak najszybszym powrocie do ekstraklasy.

- Czy dzisiaj, z perspektywy już kilku miesięcy może pan zdradzić co było nie tak pomiędzy panem i trenerem Adrianem Gulą?
- Ja nawet nie wiem dlaczego trener miał do mnie o coś pretensje. Wróciłem po bardzo ciężkiej kontuzji stawu skokowego, jakiej doznałem w czasie meczu z Pogonią Szczecin. Długo się leczyłem, a gdy wróciłem po kilku miesiącach do zespołu, nie czułem najmniejszego wsparcia ze strony trenera Guli. Dla piłkarza taka kontuzja to jest trudny moment. W mojej karierze był to najpoważniejszy uraz. Jeśli wracasz po czymś takim do drużyny, a nowy trener nie wspiera cię, nie pomaga, to jest jeszcze trudniej. Nie wiem dlaczego trener Gula tak postępował wobec mnie. Dziwię się tym bardziej, że jako piłkarz jestem szybki, mocny, dobrze potrafię wyprowadzać piłkę jako środkowy obrońca. Teoretycznie miałem więc wszystko to, co pasowało do systemu gry, jaki preferował trener Gula. On jednak nie chciał ze mną współpracować. Nie chodzi o to, że dzisiaj mam jakieś pretensje. Uważam po prostu, że w życiu trzeba być w porządku wobec innych. Jeśli jesteś fair, to życie ci to odda. Jeśli nie jesteś, też tak się stanie…

- Z trenerem Jerzym Brzęczkiem musicie się lepiej dogadywać skoro on chce, żeby pan grał w jego drużynie.
- Jerzy Brzęczek jest bardzo dobrym trenerem, ale przede wszystkim jest bardzo dobrym człowiekiem. Nie chodzi w tym miejscu tylko o mnie. On szanuje każdego zawodnika, jakiego ma w szatni. Adrian Gula miał swoich faworytów i rozmawiał tylko z nimi. Teraz w szatni jest zdrowsza atmosfera, bo nikt nie czuje się pomijany, lekceważony. Wcześniej wyglądało to inaczej i wiemy jak się skończyło…

- Po spadku atmosfera w Wiśle i wokół niej nie była dobra. Jak jest teraz? Czy już koncentrujecie się na celu, jakim jest jak najszybszy powrót do ekstraklasy?
- Gdy przyjechałem do klubu na początku przygotowań trudno było nie zauważyć, że wszyscy są przybici, że każdy wciąż przeżywa to, co się stało. Piłkarze, trenerzy, pracownicy klubu. Myślę, że dla tak wielkiego klubu jak Wisła to wciąż jest coś niebywałego, że doszło do spadku. Życie toczy się jednak dalej. Dzień za dniem, trening za treningiem wszyscy nastawiamy się teraz przede wszystkim na ciężką pracę. Zespół się zmienia, buduje się coś nowego i rośnie wiara w to, że wykonamy swoją pracę, zrealizujemy nasz cel. Dojdą kolejni piłkarze, ważne, żebyśmy dobrze wystartowali. Cztery, pięć pierwszych kolejek powinny nas zbudować. Mocno wierzę, że zaczniemy wygrywać już od pierwszego spotkania.

- Mówi się, że I liga jest bardziej fizyczna od ekstraklasy. Można usłyszeć, że bardzo ciężko pracujecie, żeby się dobrze przygotować pod nowe wymagania. Może pan to potwierdzić?
- Trener Leszka Dyja potrafi tak przygotować trening, że człowiek może się mocno zmęczyć. Ale to trzeba zrobić, żeby później dobrze wyglądać w lidze. Najważniejsze, że nawet pomimo bardzo ciężkiej pracy potrafimy wygrywać sparingi, bo w ten sposób też buduje się drużyna. Wierzę, że będziemy bardzo dobrze przygotowani do sezonu i znajdzie do odbicie w naszych wynikach.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Adi Mehremić: Nie czułem najmniejszego wsparcia ze strony trenera Guli - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24