Wisła Kraków. Artur Skowronek: Nikt nie odleciał po ostatnich wygranych

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Trener Wisły Kraków Artur Skowronek wykorzystał sparing z Wigrami Suwałki, żeby sprawdzić formę tych zawodników, którzy ostatnio mniej grali w lidze lub wcale. Początkowo planowano, że potyczka z I-ligowcem miała być próbą głównie dla wiślackiej młodzieży uzupełnionej kilkoma zawodnikami pierwszej drużyny. Ponieważ jednak w kadrze „Białej Gwiazdy” jest teraz więcej zawodników, to wyjściowy skład wyglądał dość okazale.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Cieszymy się, że prawie wszyscy są do dyspozycji - mówi Artur Skowronek. - To jest efekt naszej pracy w zimie. Może nie było tak, że planowaliśmy, że z Wigrami zagra drugi zespół, ale rzeczywiście pierwotnie takie były plany, że chcieliśmy wystawić większą grupę zawodników z rezerwy czy nawet z juniorów. Ostatecznie skończyło się na dwóch juniorach (zagrali Patryk Pischinger i Antoni Klimek, przyp. red.). Cieszę się, że otarli się o pierwszy zespół. Oby to był bodziec do pracy dla nich, również dla innych zawodników, którzy trenują i grają w Centralnej Lidze Juniorów.

Zapytany, czy któryś z zawodników, którzy wystąpili w sparingu z Wigrami przekonał go, żeby dać mu większą szansę już w lidze, Skowronek odpowiada: - Na pewno cieszę się, że zagraliśmy ten sparing, bo nie ma nic lepszego niż w takiej grze dostać odpowiedzi na pewne pytania. Myślę jednak, że najważniejsze będzie to, co zobaczę jeszcze w czasie analizy, na chłodno. Wtedy podejmę decyzję co do „dwudziestki” na mecz z Koroną.

W akcji można było zobaczyć m.in. Nikolę Kuveljicia, który przed przerwą zagrał na środku obrony, a w drugiej połowie w pomocy. Skowronek jasno jednak stawia sprawę, na jakiej pozycji docelowo widzi Serba: - Niko Kuveljić zagrał na środku obrony przez 45 minut, bo do dyspozycji nie mieliśmy Heberta. Dla nas to jest środkowy pomocnik i tam będziemy go budować, żeby był dobrą „szóstką” dla Wisły Kraków.

Szkoleniowiec Wisły sam wywołał nazwisko Heberta. Była zatem okazja, żeby zapytać o stan zdrowia Brazylijczyka, podobnie jak Łukasza Burligi i Pawła Brożka. Cała trójka miała ostatnio problemy zdrowotne.
- Hebert będzie miał dzisiaj rezonans i to nam da wiążącą odpowiedź na pytanie, czy w czwartek wejdzie już w trening z pełnymi obciążeniami - tłumaczył po środkowym sparingi Skowronek. - Mam nadzieję, że tak właśnie będzie, bo jest po środowym treningu z mocniejszymi obciążeniami i łydka go nie boli. Paweł Brożek to samo, choć jego też czekają jeszcze badania. Z meczu z Koroną wyłączony będzie natomiast Łukasz Burliga.

Stan zdrowia Heberta jest oczywiście dla Wisły ważny, ale gdy nie mógł zagrać w meczu z Zagłębiem Lubin, znakomicie zastąpił go Rafał Janicki. Artur Skowronek cieszy się, że tak duża konkurencja panuje obecnie w jego zespole.
- Myślę, że wszyscy muszą się mieć bardzo mocno na baczności - uśmiecha się trener. - Nie tylko środkowi obrońcy. Napierają następni i to jest bardzo dobra informacja dla nas wszystkich w Wiśle Kraków. Myślę, że zima daje efekty, że wielu ludzi jest w formie i dlatego punktujemy.

Dobrze na początku wiosny prezentuje się również Kamil Wojtkowski. Problem w tym, że w Lubinie otrzymał on czwartą żółtą kartkę w sezonie i z Koroną Kielce nie będzie mógł zagrać. To z kolei powoduje, że Artur Skowronek musi zastanowić się nad rozwiązaniem problemu młodzieżowca w składzie. W sparingu z Wigrami na prawej obronie zagrał Dawid Szot, w środku pola Dawid Pawłowski, a w ataku Aleksander Buksa. Trener Wisły nie kryje, że tak naprawdę rozważa dwie opcje młodzieżowca w składzie na Koronę.
- Kamil Wojtkowski jest w formie, ale kolejni młodzieżowcy też dobrze wyglądają. Jedną i drugą opcję sprawdziliśmy w sparingu i jedną z nich wybierzemy na Koronę - tłumaczy szkoleniowiec, a pytany o nową pozycję Szota, dodaje: - Znaleźliśmy Szotowi miejsce do rywalizacji i on na tej pozycji się rozwija. On ma taki potencjał motoryczny, że może zasuwać na boku od jednego do drugiego pola karnego i szlifować dośrodkowania, żeby to jego bieganie było sensowne. Trzeba pracować nad innymi sferami, ale ja cieszę się, że Dawid tak pozytywnie do tej swojej szansy podchodzi. Widzi, że to ma sens i jest dla nas dobrą alternatywą, jeśli chodzi o młodzieżowców.
Można spodziewać się, że niedługo kibice będą mogli zobaczyć w akcji kolejnego z nowych piłkarzy Wisły. Artur Skowronek nie kryje, że podoba mu się to, co pokazuje na treningach Słowak Lubomir Tupta.
- Jest szansa, żeby Lubomir Tupta zagrał wkrótce w ekstraklasie - podkreśla trener Wisły. - Bardzo dobrze wyglądał już w tygodniu poprzedzającym mecz z Zagłębiem Lubin. Była jednak w tym spotkaniu wymuszona zmiana Łukasza Burligi. Dlatego wtedy Lubo jeszcze tej szansy nie dostał.

W Wiśle panują dobre nastroje, bo drużyna po wielu miesiącach uciekła ze strefy spadkowej. Jak jednak podkreśla Skowronek, nikt nie ma poczucia, że zadanie, jakie zostało postawione przed zespołem, już zostało wykonane.
- To jest naturalna, ludzka reakcja, że po tylu słabszych momentach wreszcie możemy powiedzieć, że wyszliśmy z dołka, jeśli mówimy o strefie spadkowej - tłumaczy trener. - W takiej sytuacji łatwiej przychodzi się do pracy, ale wciąż musimy mieć pewne rzeczy pod kontrolą. Koncentrujemy się teraz na meczu z Koroną, bo wiemy, ile on nam może dać. Studzimy głowy, bo jeszcze nic nie wygraliśmy.

Szkoleniowiec dodaje również: - Jest bardzo dobra atmosfera w drużynie. Nie trzeba nikogo wbijać w ziemię, nikt nie odleciał po ostatnich wygranych. Wszyscy są świadomi, że dalej jest bardzo trudna sytuacja. Wiemy to my trenerzy, wiedzą piłkarze. Wiemy, że zwycięstwa mogą usypiać. Jesteśmy skoncentrowani. I mamy pod kontrolą ten trochę lepszy okres Wisły.

Teraz przed Wisłą mecz z Koroną Kielce, która w pierwszych wiosennych meczach nie prezentowała się najlepiej, choć nie można zapominać, że tak jak „Biała Gwiazda” ma swoją serię czterech wygranych z rzędu, tak również kielczanie nie przegrali od czterech meczów. Ostatnio wywalczyli cenny punkt na stadionie Jagiellonii Białystok. W Wiśle mają zatem świadomość, że tego rywala trzeba potraktować bardzo poważnie. Tym bardziej, że niedzielny mecz będzie miał ogromny ciężar gatunkowy. Obie drużyny mają bowiem po tyle samo punktów i wygrana może dać spory oddech przed kolejnymi spotkaniami.
- Nie ma opcji, żebyśmy zlekceważyli kogokolwiek - podkreśla z naciskiem Artur Skowronek. - Ukształtowaliśmy w drużynie mentalność zwycięzców. Wszyscy wiedzą, że bez charakteru, który pokazaliśmy w dwóch bardzo ciężkich meczach, nie będzie kolejnych wygranych. Wyszarpaliśmy zwycięstwo z „Jagą”, później w Lubinie. Wszyscy wiedzą, że od tego trzeba zaczynać, a później dopiero do tego „doklejać” umiejętności. Mamy naprawdę kapitalnych piłkarzy. Również jeśli chodzi o sferę mentalną. W ogóle nie obawiam się tego elementu. Wszyscy wiedzą, jak w futbolu jest cienka granica między zwycięstwem i porażką. Czasami jeden, dwa tygodnie mogą wiele zmienić. Bardzo dużo można szybko zepsuć, ale też bardzo dużo zyskać. I pod tym ostatnim kątem nastawiamy się na mecz z Koroną. Na razie wyszliśmy nad powierzchnię, ale jedynie bramkami. Sytuacja punktowa dalej jest bardzo słaba.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Artur Skowronek: Nikt nie odleciał po ostatnich wygranych - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24