Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek przed meczem z Legią Warszawa: Ważne będzie, kto pierwszy opanuje nerwy na boisku

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Choć futbol schodzi wobec wydarzeń na Ukrainie na dalszy plan, to ekstraklasa gra w najbliższy weekend normalnie. W Warszawie w piątek o godz. 20.30 dojdzie do niezwykle prestiżowego starcia. Legia podejmie Wisłę Kraków. Dawno stawka meczu obu drużyn nie była tak wysoka, choć przed startem sezonu chyba nikt nie spodziewał się, że Legia z Wisłą będą walczyć o utrzymanie w ekstraklasie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Na razie pod kreską są warszawianie. Krakowianie z kolei tuż nad nią. W piątek będą walczyć o to, żeby nie znaleźć się w strefie spadkowej. W Wiśle przed wyjazdem do Warszawy jest odrobinę więcej optymizmu. Przyniósł go mecz z Górnikiem Łęczna, lepszy w wykonaniu wiślaków od dwóch poprzednich, choć zakończony zaledwie bezbramkowym remisem. „Biała Gwiazda” pokazała w nim jednak np. dużo lepszą grę defensywną.
- To było bardzo dobre spotkanie pod względem naszej obrony - mówi trener Wisły Jerzy Brzęczek. - Od tego zawsze trzeba zaczynać jeśli myśli się o zdobywaniu punktów. Gra obronna była na dobrym poziomie, choć nie ustrzegliśmy się też błędów. Pokazaliśmy je już zawodnikom. W grze ofensywnej nie byliśmy natomiast skuteczni, a w drugiej połowie zabrakło nam spokoju, wyrachowania w rozgrywaniu akcji. To trzeba poprawić. Jestem jednak optymistycznie nastawiony do tego, co będzie się działo w kolejnych meczach. Nie jesteśmy w łatwej sytuacji, ale jeśli chodzi o zaangażowanie, umiejętności i skuteczność zawodników, to jestem przekonany, to wszystko za moment już przyjdzie.

Alan Uryga wraca do treningów

Co ciekawe, gdy rzeczniczka prasowa Wisły Karolina Biedrzycka czytała kto z Legią nie będzie mógł zagrać, wśród kontuzjowanych wymieniła jedynie Jakuba Błaszczykowskiego i Patryka Plewkę. Po bardzo długiej przerwie zabrakło na tej liście Alana Urygi. Dopytaliśmy jednak i oczywiście zawodnik ten jeszcze do Warszawy grać nie pojedzie, choć rozpoczyna już treningi z drużyną. Brzęczek opowiada jak wygląda sytuacja z Urygą:

- Alan zaczął treningi z zespołem, ale wchodzi w zajęcia ostrożnie. Nie chcemy podejmować za wcześnie ryzyka, żeby nie popełnić błędu. Alan jeszcze nie pauzował tak długo w swojej karierze. To jest problem mięśniowy. Wydaje się być już wszystko w porządku, ale na wszelki wypadek zrobimy jeszcze rezonans. Na razie w trakcie treningów nie wchodzi w kontakt z przeciwnikiem.

Piłkarze muszą zacząć „łapać” schematy

Wracając do meczu z Legią, dziennikarze dopytywali Brzęczka, kiedy zobaczymy Wisłę grającą już tak jak on to sobie wyobraża? - W sporcie, w piłce nie można określać dat - mówi trener. - Trzeba mieć konsekwencję w działaniach. To jest kwestia pewnej powtarzalności. Tego, żeby zawodnicy „złapali” pewne schematy. Nad tym teraz pracujemy. W pierwszym spotkaniu byłem już np. zadowolony z pewnych elementów po odbiorze piłki. Jestem przekonany, że Wisła już wkrótce zacznie zdobywać bramki i co za tym idzie punkty.

Trener „Białej Gwiazdy” dodaje również w kwestii tego, czego oczekuje od zawodników:

- Potrzebujemy np. skrzydłowych, którzy są szybcy, którzy nie boją się podejmować ryzyka gry jeden na jednego. To zresztą dotyczy również piłkarzy we wszystkich formacjach. Oczywiście wiele zależy również od potencjału przeciwnika, ale w tym kierunku idzie nasza praca.

Brzęczek chwali również swoich podopiecznych. Podkreśla, że nie ma mowy o zwieszaniu głów po kiepskim wiosennym starcie w lidze. - Patrząc na to, co dzieje się na treningach, odbieram bardzo pozytywną energię ze strony zespołu - mówi. - Imponuje mi jak szybko zawodnicy przyswajają sobie wiedzę. Dlatego mocno wierzę, że zaraz zaczniemy zdobywać punkty i zrealizujemy nadrzędny cel, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie. Patrząc na świadomość, ochotę do pracy tych zawodników, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.

Taktyka, która ma dać punkty w Warszawie
Wisła gra z Legią trapioną wielkimi problemami. To będzie jak starcie dwóch rannych. Pozostaje pytanie, kto po piątkowym meczu poprawi swoją sytuację?
- Wszyscy zdają sobie sprawę w jakiej sytuacji są oba wielkie kluby - mówi Brzęczek. - Wiemy, jakie będą oczekiwania. To będzie bardzo ważny mecz dla obu drużyn, ale tych meczów jest jeszcze dwanaście przed nami. Przygotowujemy taką taktykę, która pozwoli nam zdobyć punkty w Warszawie. Pamiętajmy jednak, że Legia to Legia. Może mieć swoje problemy, ale ma jakość. Myślę, że w piątek wieczorem ważne będzie kto szybciej opanuje nerwy, zachowa więcej spokoju na boisku.

Trener Wisły Kraków był pytany również o transfery, m.in. czy „Biała Gwiazda” wkrótce pozyska Marko Poletanovicia z Rakowa Częstochowa. Szkoleniowiec dość zdecydowanie uciął jednak ten temat, mówiąc: - Dla nas najważniejsze są teraz dwa dni. Czwartek i trening oraz piątek i mecz z Legią. Jeśli wykonamy jakieś ruchy transferowe, opinia publiczna zostanie o tym poinformowana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek przed meczem z Legią Warszawa: Ważne będzie, kto pierwszy opanuje nerwy na boisku - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24