Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jerzy Kopiec: Na siłę Olka Buksy nie będziemy zabierać z Wisły, ale…

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
wisla.krakow.pl
W piątek 15 stycznia Aleksander Buksa skończy 18 lat. To moment, w którym według ustnych ustaleń miał być gotowy na podpisanie kontraktu z Wisłą Kraków, obowiązującego do końca czerwca 2023 roku. Już wiadomo, że tego w tym momencie nie zrobi, ale w ostatnich dniach nastąpił kolejny zwrot w sprawie całego, długiego serialu z Buksą i Wisłą w rolach głównych.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Przypomnijmy na początek fakty. Pod koniec sierpnia Wisła ogłosiła, że przedłużyła z Aleksandrem Buksą kontrakt do końca czerwca 2023 roku. Klub i piłkarz okrasili to zdjęciami, grafikami, a nawet filmikiem w mediach społecznościowych. Wszyscy zdawali się być zadowoleni, przede wszystkim kibice. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że wiele w tym wszystkim było zwykłego… picu, a umowa tak naprawdę obowiązuje do końca czerwca, ale roku 2021. Reszta to jedynie ustne ustalenia, które mogą, ale wcale nie muszą wejść w życie. Na ten moment wszystko wskazuje, że w takim kształcie, jaki ustaliły strony w sierpniu, nie wejdą.

Cała zmiana podejścia Aleksandra Buksy i jego ojca, Adama, który wcześniej reprezentował syna w rozmowach z Wisłą, wzięły się m.in. z faktu, że piłkarz związał się ze znanym menedżerem Pinim Zahavim, ale też z tego, że młody gracz dostawał od trenera Artura Skowronka nie tyle minut na boisku, na ile liczył on i jego obóz. Przez kolejne miesiące mieliśmy cichą wojnę między stronami. Tzn. Aleksander Buksa w sprawie swojego kontraktu milczał. Jego obóz, przede wszystkim reprezentujący Zahaviego w Polsce Jerzy Kopiec mówił głośno, że ich ustalenia z sierpnia nie obowiązują i mają na Buksę inny pomysł. Wisła z kolei utrzymywała, że zobowiązania, choć jedynie ustne, obowiązują obie strony. Zaczęły nawet pojawiać się przecieki, że w razie, gdyby młody piłkarz chciał podpisać kontrakt z innym klubem, Wisła będzie gotowa się z nim sądzić. To ostatnie wydaje się być jednak mało prawdopodobne, bo nie ma w historii futbolu takiego przypadku, żeby jedynie słowo obowiązywało jako kontrakt. Zdaje się, że zaczęli rozumieć to również przy ul. Reymonta, bo z początkiem roku skontaktowano się jednak z Pinim Zahavim w sprawie kontraktu Aleksandra Buksy.

Efekt przyniosło to szybki, bo i druga strona zmienia retorykę w całej sprawie. Jerzy Kopiec mówi nam bowiem: - Olek na pewno nie podpisze kontraktu w dniu swoich osiemnastych urodzin, ale to prawda, że Wisła kontaktowała się z nami i jesteśmy gotowi rozmawiać na temat przedłużenia umowy. Na siłę Olka z Wisły nie będziemy zabierać, ale chcemy najpierw dowiedzieć się, jak wygląda oferta klubu z Krakowa. Na dzisiaj wszystkie warianty są możliwe, czyli Olek może podpisać kontrakt z Wisłą, ale też odejść z niej zimą lub latem.

Taką zmianę być może przyniósł nie tylko fakt, że Wisła odezwała się do agencji Zahaviego, ale również praca, jaką ostatnio wykonał w tej sprawie… trener Peter Hyballa. Nie jest bowiem tajemnicą, że Niemiec zaangażował się w temat pozostania Aleksandra Buksy w Wiśle. Rozmawiał z zawodnikiem, rysował przed nim perspektywy rozwoju w Krakowie.

- Szczerze mówiąc faktu, że przyszedł niedawno nowy trener do Wisły, nie bierzemy specjalnie pod uwagę przy negocjacjach kontraktowych, bo wiadomo, jak to jest. Za pół roku może trenerem być już ktoś inny - tłumaczy Kopiec. - Dostrzegamy jednak zmianę podejścia do Olka. Trener Hyballa rzeczywiście rozmawiał z piłkarzem szczerze. Z naszego punktu widzenia to plus, bo naszym podstawowym celem jest harmonijny rozwój Olka. Z tym w ostatnim czasie był problem, bo Olek bardzo mało grał. I proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie chodzi o to, że piłkarz ma mieć zagwarantowane miejsce w składzie z urzędu. Tylko, że w Wiśle jest taki kłopot, że nie ma drużyny rezerw. Jeśli zatem Olek jechał na mecz pierwszej drużyny i wchodził na boisko na chwilę lub wcale, to nie miał szans dograć swoich minut w drużynie rezerwowej. Teoretycznie mógłby to robić w Centralnej Lidze Juniorów, ale tam również nie grał za wiele. I koło się zamyka. Jeśli będziemy widzieć perspektywę zmiany tej sytuacji, rozmowy w sprawie pozostania Olka w Wiśle mogą być łatwiejsze. Nie będę jednak krył, że mieliśmy inny pomysł na niego. Teraz, gdy krakowski klub się odezwał, na pewno wysłuchamy, jaką ofertę ma dla zawodnika.

Czy sprawa ma szansę wyjaśnić się w najbliższym czasie, dniach? Nie za bardzo jest na to szansa. Kopiec tłumaczy dlaczego: - To jest zbyt poważna sprawa, żeby załatwiać ją przez telefon, mailami, faksami. Trzeba się spotkać. Pandemia powoduje, że pewne sprawy są utrudnione, ale będziemy chcieli takie spotkanie zorganizować. Pini Zahavi na pewno pojawi się w Polsce, będzie chciał spotkać się z władzami Wisły. Jeśli miałbym określać terminy, to na ten moment mogę powiedzieć, że nie spodziewam się, żeby sprawa najbliższej przyszłości Olka Buksy została wyjaśniona wcześniej niż przed końcem lutego.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2020-21: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jerzy Kopiec: Na siłę Olka Buksy nie będziemy zabierać z Wisły, ale… - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24