Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Lechia za mocna dla „Białej Gwiazdy”. Punkty pojechały do Gdańska

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków nie zagrała najgorszego meczu, ale rywal okazał się tym razem za mocny. Po dwóch zwycięstwach z rzędu „Biała Gwiazda” doznała zatem porażki 1:3 w zaległym spotkaniu z Lechią Gdańsk. Pechowcem meczu okazał się Maciej Sadlok, który najpierw strzelił samobójczą bramkę, a następnie sprokurował rzut karny.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Wisła do meczu z Lechią przystąpiła w prawie takim samym składzie, jak do niedawnego spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Prawie, bo zabrakło Vullneta Bashy, który rozchorował się na dzień przed meczem. Zastąpił go Gieorgij Żukow, dla którego był to pierwszy mecz w podstawowej jedenastce od 25 września i spotkania z Górnikiem Zabrze.

Krakowianie zaczęli ostro. Już w… 20 sekundzie stworzyli sobie pierwszą okazję na gola. Piłka krążyła między nimi, jak po sznurku. W końcu trafiła na lewą stronę do Dawida Abramowicza, a ten dośrodkował na głowę Felcio Brown Forbesa. Napastnik „Białej Gwiazdy” oddał strzał, ale pomylił się nieznacznie.

Lechia odpowiedziała w 5 min, gdy mocno z dystansu uderzył Michał Nalepa. Piłka po tym uderzeniu byłego zawodnika Wisły przeleciała jednak obok słupka. To była jednak zapowiedź tego, że goście przejmą inicjatywę w najbliższych minutach. Jej efektem był m.in. w 8 min strzał Omrana Haydary’ego, z którym z trudem poradził sobie Michał Buchalik.

Wiślacy nie mieli zamiaru się jednak tylko bronić. W 10 min Michal Frydrych posłał podanie do Felicio Brown Forbesa, a ten dograł w pole karne do Yawa Yeboaha. Piłka po strzale Ghańczyka zatrzymała się na bocznej siatce. W 14 min z dystansu mocno uderzył z kolei Gieorgij Żukow. Dusan Kuciak końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. To było zwieńczenie pierwszego kwadransa tego spotkania, toczonego naprawdę w dobrym tempie i na wysokim poziomie.

Bojówki kibiców wyszły na ulice. Pseudokibice zaatakowali ma...

Kolejne minuty to była już jednak przede wszystkim walka, sporo fauli, twardych wejść z obu stron. Kości zaczęły mocno trzeszczeć. Z takiego obrazu gry szybciej otrząsnęła się Wisła, która w 30 min przeprowadziła piękną akcję. Główna w tym zasługa Jeana Carlosa Silvy, który dostał podanie od Patryka Plewki, wziął piłkę, minął dwóch obrońców, a mimo asysty trzeciego, oddał piękny, plasowany strzał przy słupku, dając w ten sposób prowadzenie „Białej Gwieździe”.

Wiślacy nie nacieszyli się nim jednak długo. Pięć minut później Lechia przypomniała, jak mocną jej bronią są stałe fragmenty gry. Mocno wrzucona z rzutu wolnego piłka w pole karne przez Jarosława Kubickiego, trafiła na głowę Michała Nalepy, a ten wyrównał. Końcówka pierwszej połowy należała już do gości, którzy mocno przycisnęli. Wisła broniła się jednak dobrze i na przerwę zespoły schodziły przy remisie 1:1.

Drugą połowę lepiej zaczęła Wisła. Po akcji Jeana Carlosa Silvy bramkę mógł strzelić Yaw Yeboah, ale został zablokowany, a ostatecznie piłkę złapał Dusan Kuciak.

Lechia odpowiedziała kilkoma atakami, a w 54 min objęła prowadzenie. Z lewej strony pola karnego mocno przed bramkę zagrał Conrado, a Maciej Sadlok tak pechowo interweniował, że wpakował piłkę do własnej bramki.

Na ostatnie pół godziny trener Artur Skowronek posłał do boju Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Burligę. Wiślacy szukali okazji na wyrównanie. W 64 min potężnie z dystansu strzelał Gieorgij Żukow, ale niecelnie.

Lechia nie rezygnowała jednak z kontr, a po jednej z nich Maciej Sadlok zatrzymał w polu karnym piłkę ręką i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Flavio Paixao i gospodarze przegrywali już dwoma bramkami. Wisła nie rezygnowała, atakowała, ale Lechia to zbyt doświadczony zespół, żeby wypuścić z rąk takie prowadzenie.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Silva 30, 1:1 Nalepa 35, 1:2 Sadlok 54 samob., 1:3 Paixao 68 karny.
Wisła: Buchalik - Szot (62 Burliga) Frydrych, Sadlok, Abramowicz - Yeboah (62 Błaszczykowski), Żukow, Plewka, Chuca, Silva (78 Buksa) - Brown Forbes.
Lechia: Kuciak - Fila, Nalepa, Kopacz, Pietrzak - Makowski, Kubicki - Haydary (71 Udovicić), Saief (81 Gajos), Conrado (59 Zwoliński) - Paixao.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Michał Obukowicz (Warszawa) i Tomasz Niemirowski (Ostrów Mazowiecka). Żółte kartki: Chuca (61, faul), Sadlok (68, zagranie ręką), Burliga (74, faul) - Kubicki (18, faul). Mecz bez udziału publiczności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Lechia za mocna dla „Białej Gwiazdy”. Punkty pojechały do Gdańska - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24