Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Nieporozumienia między właścicielami „Białej Gwiazdy”, czyli kto się do czego zobowiązał...

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
To miało być spotkanie z prezesem Wisły Kraków Władysławem Nowakiem, poświęcone głównie zmianie trenera. Nowak zdradził jednak jak wyglądają kulisy rozmów pomiędzy właścicielami i rozpętał tym samym burzę, bo na jego słowa szybko zareagował Tomasz Jażdzyński, czyli właśnie jeden z właścicieli klubu.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Przypomnijmy, kilka dni temu doszło do spotkania właścicieli Wisły Kraków. Ustalono na nim m.in., że klub trzeba dofinansować. Teraz Nowak podał konkretną kwotę, około 10 mln złotych. Z tego spotkania powstała notatka, której podpisanie miało potwierdzić ustalenia. Teraz prezes Wisły jednak mówi: - Do wczoraj myślałem, że mamy wszystko ustalone, że mamy porozumienie, ale jeden z właścicieli odmówił podpisania notatki w sprawie dokapitalizowania klubu. Chodzi o Tomasza Jażdzyńskiego. Nie jestem w stanie zapewnić czy te ustalenia będą aktualne - stwierdził Władysław Nowak.

Na reakcję Jażdżyńskiego długo nie trzeba było czekać. Jeszcze dobrze nie skończyło się spotkanie Nowaka z dziennikarzami, a ten już zamieścił tweeta, w którym napisał: Nie potrafię zrozumieć dzisiejszych wydarzeń. Nie wycofałem się z żadnych ustaleń. Wręcz przeciwnie. Zawnioskowałem o ich doprecyzowanie i szczegółowe przedstawienie. Tak aby dokument do podpisu stał się wiarygodnym protokołem, zgodnie z ustaleniami sprzed spotkania.

Czy burza zakończy się szybko? Nowak w to wierzy, bo mówi: - Jeśli nie uda się tego rozwiązać, to spakuję torbę i sobie pójdę. Nic więcej tutaj nie mam. Żartuję oczywiście. Myślę, że to się samo rozwiąże. Musimy coś z tym zrobić. Jeśli nie dołożymy ze swoich kieszeni, jeśli nie będziemy chcieli pozyskać nowych właścicieli, to pat będzie trwał. A chcemy go szybko rozwiązać.

Władysław Nowak mówi też o ewentualnym zakupie akcji. - Ja jestem za małą firmą, żeby przejąć udziały od obecnych właścicieli - mówi. - Na dzisiaj nie jestem w stanie wyłożyć dużych sum. Uważam natomiast, że są możliwości, żeby ktoś może wejść do klubu. I uważam, że powinno się odbyć na takiej zasadzie, że spłaca jedynie dotychczasowego udziałowca, czyli płaci za akcje 7,5 tysiąca plus spłaca pożyczki, a następnie dokłada ze swoich pieniędzy do kasy klubu.

Będą nowi właściciele Wisły Kraków?

Nowak nie kryje, mówi to wprost, że prowadzi rozmowy, które mają na celu znalezienie nowych właścicieli dla Wisły. - Codziennie mam spotkania z potencjalnymi inwestorami. Jak będę miał to skonkretyzowane, przedstawię radzie nadzorczej i właścicielom - mówi Nowak. - Przypomnę, że obecni właściciele deklarowali, że kupując za 7,5 tysiąca złotych akcje Wisły, będą dofinansowywać klub. Chciałbym, żeby to mocno wybrzmiało!

Prezes Wisły wskazuje, że spośród 10 mln, których brakuje w klubowej kasie, aż 8,7 mln mogą przynieść pieniądze z transferów Mateusza Lisa, Aschrafa El Mahdiouiego i Yawa Yeboaha. W przypadku dwóch pierwszych jest problem. Turcy z Altay SK nie płacą od dawna, ale... - Jeśli będą chcieli robić w zimie transfery, to najpierw muszą zapłacić nam. Co do Aschrafa, sprawa trafiła do FIFA i też wierzymy, że zostanie rozwiązana pomyślnie dla nas. A za Yeboaha rata na pewno zostanie zapłacona, bo w Stanach Zjednoczonych reguluje to MLS, więc tutaj jesteśmy spokojni - wyjaśnia Władysław Nowak.

Na razie bez dyrektora sportowego

Na spotkaniu z dziennikarzami była też mowa o utworzeniu nowego pionu sportowego po odejściu Jerzego Brzęczka. - U mnie będzie się to nazywało dział skautingu - mówi Nowak. - Będziemy chcieli zatrudnić dwie, trzy osoby. Będziemy przygotowani do okienka transferowego.

- Nie rozważamy funkcji dyrektora sportowego w tym momencie - dodaje Nowak. - Mając w pamięci doświadczenie z niedalekiej przeszłości, wolę się wstrzymać z takimi decyzjami. Będzie natomiast osoba, która oczywiście będzie koordynowała pracę tego działu w porozumieniu z trenerem.

Nowak opowiadał też o okolicznościach dymisji Jerzego Brzęczka: - Nie było jednomyślności, padały różne argumenty, ale już w sobotę trener poinformował nas, że podaje się do dymisji. Ostatecznie podjęliśmy wspólnie decyzję, by dymisję przyjąć. Gdy przychodziłem do Wisły miałem sto procent zaufania do trenera Brzęczka, który mnie tutaj wprowadził w sprawy sportowe. To jest bardzo uczciwy i pracowity człowiek. Wydaje mi się jednak, że coś się wypaliło. To szło w złym kierunku. A wybierając trenera Radosława Sobolewskiego nie zmieniliśmy radykalnie sztabu. Poszliśmy w takim kierunku, żeby zmienić cokolwiek. Nazwisko trenera Sobolewskiego przewijało się między nami w rozmowach już wcześniej. To była naturalna kandydatura. Kontrakt do końca sezonu ma być dla trenera Sobolewskiego dowodem na to, że mu ufamy. Ma skupić się tylko na pracy i wywalczeniu awansu do ekstraklasy.

Przy okazji zapytaliśmy jak rzeczywiście wyglądała sytuacja z kandydaturą Dariusza Banasika, o której można było przeczytać w niektórych mediach. Zapytaliśmy prezesa Nowaka, czy w ogóle był temat zatrudnienia tego szkoleniowca?
- Jeśli można powiedzieć, że jestem jednym z obozów decyzyjnych w klubie, to temat tego trenera wyszedł ode mnie - tłumaczy Nowak. - Chodziło jednak tylko o to, żeby przygotować sobie ewentualne opcje. Jedyny ruch, jaki wykonałem w tej sprawie, to poprosiłem o telefon do trenera Banasika. Nawet jednak nie zadzwoniłem do niego, a już pojawiła się informacja, że on jest kandydatem na trenera Wisły. W związku z tym nawet tego telefonu nie wykonałem. Nikogo nie upoważniłem też do rozmów z trenerem Banasikiem na temat pracy w Wiśle. To nazwisko traktowałem jedynie jako wyjście awaryjne, gdyby okazało się, że opcja z trenerem Sobolewskim nie dojdzie do skutku.

Władysław Nowak potwierdził, że niedługo powinien zostać rozszerzony zarząd Wisły. - Rozmawiamy z jedną osobą. To jest pracownik klubu. Tutaj są bardzo oddani ludzie. Nie wszystko jest złe. Mówiłem, że to się stanie jeszcze we wrześniu, ale parę dni się przeciągnęło. Niedługo zarząd zostanie poszerzony - mówi prezes „Białej Gwiazdy”.

Spotkanie z prezesem Władysławem Nowakiem było okazją, by spytać również o inne sprawy. Np. o liczne kontuzje w drużynie i czy w Wiśle mają zamiar się przyglądnąć bliżej pracy sztabowi medycznemu. - Sam się leczyłem rok temu na łokieć tenisisty u doktora Mariusza Urbana - mówi prezes Wisły. - Dla mnie skończyło się to w porządku, nie było problemów. Mam zamiar jednak przyglądnąć się temu wszystkiemu, bo ostatnio mieliśmy niejednoznaczną sytuację. Musieliśmy zrobić dodatkowe badania, które potwierdziły diagnozę doktora Urbana. Jest nowy trener, jeśli będzie miał jakieś uwagi do pracy sztabu medycznego, będziemy to analizować.

Baza treningowa własnością jeszcze w tym roku?

Władysław Nowak potwierdził też, że jest bliżej pozyskania bazy treningowej w Myślenicach przez Wisłę Kraków. - We wtorek jedziemy na spotkanie do burmistrza Myślenic i chcemy konkretnie porozmawiać - mówi prezes. - W środę byłem w banku, w kolejnym tygodniu bank przyjedzie do nas na rozmowy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, do końca roku baza treningowa będzie własnością Wisły, choć oczywiście w kredycie. Ważna jest deklaracja Socios, którzy chcą w tym partycypować, choć musimy jeszcze podpisać umowę w tej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Nieporozumienia między właścicielami „Białej Gwiazdy”, czyli kto się do czego zobowiązał... - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24