Wisła Kraków. Piotr Starzyński: W I lidze wcale nie będzie łatwiej

Starzyński do ekstraklasy wszedł przebojem wiosną 2021 roku w wieku zaledwie siedemnastu lat. Pokazał się z dobrej strony, strzelił swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie, a kolejne rozgrywki miały być tylko potwierdzeniem jego wielkiego talentu. Nie do końca to wyszło. Co prawda młody piłkarz wystąpił w osiemnastu meczach ligowych, czterech Pucharu Polski, ale drużyna nie miała z jego gry wielkiego pożytku, bo zabrakło najważniejszego - liczb, asyst, goli. Ostatni raz w ekstraklasie Piotr Starzyński wystąpił w meczu 25. kolejki, gdy Wisła zremisowała u siebie z Lechem Poznań 1:1. I młody piłkarz trochę się do tego przyczynił, bo to po jego niedokładnym zagraniu „Kolejorz” przejął piłkę i przeprowadził akcję w doliczonym czasie gry, po której wyrównał. Jakby tego było mało, niedługo po tym meczu w spotkaniu Centralnej Ligi Juniorów Starzyński złamał kość stopy. Sezon miał z głowy…

Przygotowań do nowego też nie rozpoczął z drużyną, ale ostatni tydzień już to zmienił. Wreszcie też Piotr Starzyński mógł zagrać w meczu i to jak! Młody pomocnik „Białej Gwiazdy” był jednym z lepszych zawodników sparingu z GKS-em Jastrzębie, wygranego przez Wisłę w Kalwarii Zebrzydowskiej 3:0. Również dzięki Starzyńskiemu, który strzelił dwie bramki. Być może animuszu dodała temu zawodnikowi kapitańska opaska, jaką założył, gdy w drugiej połowie Wisła grała głównie młodymi zawodnikami.
- Bardzo się cieszę, że dostałem taką szansę, że mogłem założyć kapitańską opaskę. Niby to tylko sparing, ale jednak było to dla mnie spore przeżycie. I dodało mi sił, żeby zagrać jak najlepiej. Cieszę się, że w ogóle mogłem wreszcie wystąpić w meczu, a bramki są dodatkowym powodem do radości - powiedział nam po końcowym gwizdku Starzyński.

Zapytany jak z jego stanem zdrowia, dodaje: - Ze stopą jest coraz lepiej, nie odczuwam już praktycznie skutków kontuzji. Można powiedzieć, że z dnia na dzień czuję się coraz lepiej również pod kątem przygotowania fizycznego. Dla mnie najważniejsze, że zacząłem wreszcie trenować z drużyną. Treningi nie są może lekkie, ale to dobrze, bo trzeba w tym okresie mocno popracować, żebyśmy dobrze wyglądali w lidze.

Wiślak zdaje sobie doskonale sprawę, że poprzedni sezon ani dla niego, ani dla całej drużyny nie był udany. Skończyło się spadkiem z ekstraklasy. Starzyński wierzy, że kolejne rozgrywki, już I-ligowe będą dla Wisły lepsze, ale podkreśla, że nikt w klubie nie uważa, że „Białej Gwieździe” na zapleczu ekstraklasy będzie grało się dużo łatwiej niż w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- W I lidze wcale nie będzie łatwiej - mówi Piotra Starzyński. - Myślę, że będzie się trzeba w każdym meczu mocno sprężać, żeby pokazać swoją wartość. Ja mam przede wszystkim nadzieję, że bardziej pomogę swoją grą, że tak jak w tym sparingu z Jastrzębiem będę strzelał gole, że dojdą też asysty.

Starzyński podkreśla również, że cieszy go fakt, że do drużyny coraz większą ławą wchodzą jego koledzy, z którymi grał w juniorach Wisły. - To bardzo pozytywna sprawa - mówi. - Cieszę się, że coraz więcej moich kolegów z juniorów wchodzi do drużyny. Staramy się zasłużyć na zaufanie trenera, ograć się w dorosłym futbolu. Mam nadzieję, że kilku z nas będzie grało również wtedy, gdy zacznie się już sezon w I lidze. I że pomożemy Wiśle osiągać jak najlepsze wyniki.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce