Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Porządny kop mentalny trafił do szatni „Białej Gwiazdy”

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Dokładnie 104 dni czekali piłkarze Wisły na zwycięstwo w ekstraklasie. W piątek wieczorem wreszcie przełamali fatalną passę i pokonali Pogoń Szczecin 1:0. Czy będzie to dla „Białej Gwiazdy” moment zwrotny w fatalnym do tej pory sezonie, dopiero się przekonamy. Jedno jest na razie pewne, że przy ul. Reymonta wreszcie powiało optymizmem. Tym bardziej, że krakowianie zagrali naprawdę solidny mecz i ciężko zapracowali na trzy punkty w starciu z „Portowcami”.

Wielkiej radości po końcowym gwizdku nie krył trener Wisły Artur Skowronek. Trudno się dziwić szkoleniowcowi. To był czwarty mecz, w którym poprowadził zespół „Białej Gwiazdy”. A choć oznaki poprawy gry widać było już we wcześniejszych spotkaniach, to punktów nie było. Tym razem wiślacy wreszcie mogli dopisać do swojego konta komplet, więc i uczucie ulgi dało się wyczuć na stadionie w piątkowy wieczór.
- Kluczowe hasło to „wreszcie” - nie krył trener Wisły - Najważniejsze jest to, że przełamaliśmy się, że byliśmy absolutnie drużyną. Od początku do końca tego spotkania pokazaliśmy charakter, pokazaliśmy, że ludzie wygrywają w życiu dużo wtedy, kiedy walczą, kiedy się nie poddają i pokazują determinację. Cieszę się, że pokazaliśmy to od początku do końca tego meczu, a czego brakowało w ostatnich spotkaniach.

Sam Skowronek też może chodzić z podniesioną głową po meczu z Pogonią. Udowodnił, że szybko wyciąga wnioski z własnych błędów. Tydzień wcześniej, gdy Wisła prowadziła w Zabrzu z Górnikiem 2:1, zdjął z boiska swoich liderów, Pawła Brożka i Jakuba Błaszczykowskiego. Obraz gry zmienił się od tego momentu diametralnie i krakowianie ostatecznie przegrali aż 2:4. Tym razem trener Wisły trzymał obu piłkarzy na boisku, jak długo się dało. Błaszczykowski kilka razy w czasie drugiej połowy był opatrywany przez lekarza i masażystów, ale dzielnie zniósł trudy spotkania i wytrwał na boisku aż do 89 minuty. Brożek zagrał cały mecz i cały czas niepokoił obronę Pogoni, dając wytchnienie szeregom obronnym swojej drużyny.

W samej końcówce Skowronek zrobił jeszcze jedną, niezwykle ważną zmianę. Widział, że Pogoń nie ma za bardzo pomysłu, jak dobrać się do jego podopiecznych, ale w takiej sytuacji wrzutki w pole karne w każdej chwili mogły spowodować nieszczęście. Trener Wisły wpuścił więc na boisko Marcina Wasilewskiego i od tego momentu drużyna grała trzema stoperami. To zamknęło już praktycznie wszystkie luki w defensywie i pozwoliło „Białej Gwieździe” w miarę spokojnie dotrwać do końcowego gwizdka.

To zwycięstwo na razie niewiele zmieniło w tabeli. Wisła wciąż pozostaje w strefie spadkowej, ale już sam fakt, że opuściła ostatnie miejsce, pozwala z większym optymizmem oczekiwać kolejnego meczu, który zaplanowano na najbliższy czwartek. A będzie to spotkanie niezwykle ważne, bo rywalem będzie ŁKS Łódź, który ma tyle samo punktów i identyczny bilans bramkowy. Wiślacy wygrali jednak pierwszy mecz z łodzianami 4:0 i dlatego są o miejsce wyżej. Zwycięstwo w Łodzi pozwoliłoby „Białej Gwieździe” złapać jeszcze więcej optymizmu przed zimową przerwą. Już teraz sytuacja mentalna drużyny jest jednak nieporównywalnie lepsza od tej sprzed meczu z Pogonią. Podkreśla to zresztą sam Skowronek, który mówi: - Oczywiście wiemy, gdzie jesteśmy w tabeli, ale po tej wygranej porządny kop mentalny trafił do szatni i to może tylko napędzić nas na lepsze czasy.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

 

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Porządny kop mentalny trafił do szatni „Białej Gwiazdy” - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24