Wisła Kraków przegrała wysoko, jej kibice i tak bawili się świetnie

Bartosz Karcz
Joanna Żmijewska/wislakrakow.com
Kibice Wisły Kraków szczelnie wypełnili sektor gości na Allianz Stadion, a było ich na tym obiekcie o wiele więcej. „Biała Gwiazda” przegrała z Rapidem Wiedeń aż 1:6 w meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy, ale nie przeszkodziło to jej fanom świetnie się bawić.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Dla kibiców Wisły wyjazd do Wiednia to była duża gratka. Dość blisko, koszty nie tak duże. Trudno zatem się dziwić, że stawili się tak licznie na stadionie. Sektor gości wypełnili szczelnie, ale było ich również sporo na przyległych. I tutaj wyszedł duży rozsądek organizatorów meczu. Jeśli ktoś z krakowskich fanów miał bilety na inne sektory, to grzecznie proponowano mu przesiadkę na te bliżej miejsca, gdzie siedzieli kibice Wisły. Efekt? Nie doszło do ekscesów, jakiś burd, wszyscy na stadionie dobrze się bawili, a dzięki temu można było zorganizować doping na różne sektory.

Warto jeszcze raz wspomnieć, że kibice Wisły przed meczem pojechali na Kahlenberg. To było ich miejsce zbiórki, ale też uczczenia pamięci bohaterów Powstania Warszawskiego, którego 80. rocznica wybuchu przypadała akurat w dniu meczu „Białej Gwiazdy” z Rapidem. Były więc na tym wzgórzu dźwięki syreny, race, Mazurek Dąbrowskiego i wieńce na obelisku Jana III Sobieskiego. Polskiego króla, który z tego miejsca w 1683 roku prowadził zwycięską bitwę o Wiedeń.

Wróćmy jednak na stadion. Na nim obie strony zaprezentowały efektowne oprawy. Wisła puściła oko prezentując się jako… „Plaga Europy”. Rapid uczcił 125-lecie swojego istnienia efektowną kartoniadą. A później obie strony ruszyły z głośnym dopingiem. Efekt, bardzo dobra atmosfera na meczu, choć trzeba się zgodzić z piłkarzem Wisły Wiktorem Biedrzyckim, który stwierdził, że w tej akurat rywalizacji nieco lepiej wypadli wiślacy. Bo ich w Wiedniu słychać było cały czas bardzo dobrze, a fani Rapidu w Krakowie byli jednak mocno zagłuszani przez 30-tysięczny tłum. No, ale w tej najważniejszej rywalizacji dalej poszli jednak wiedeńczycy. A wiślacy? Cóż, wobec wciąż patologicznej sytuacji, w której nie mogą jeździć na ligowe wyjazdy, pozostaje szykować się im na wyprawę do Trnawy.

I na koniec ważna sprawa. Zarówno kibice jak i piłkarze Wisły mocno wsparli na tym meczu i po nim Michała Bierzało. Zawodnika „Białej Gwiazdy” zmagającego się z chorobą, który walczy o powrót do zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kolejny cios w PKOL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24