Wisła Kraków. Strzelił pierwszego gola w ekstraklasie. Zapewnił sobie miejsce w składzie na Radomiaka

W Białymstoku Wisła zagrała słabo. Zaczęło się od nieodpowiedzialnego zagrania Macieja Sadloka, co w efekcie spowodowało faul Michala Frydrycha i czerwoną kartkę dla Czecha. Wisła musiała ponad 80 minut grać w dziesiątkę i nie poradziła sobie z tym faktem. Jednym z niewielu zawodników „Białej Gwiazdy”, do którego trudno mieć większe pretensje za ten występ, był Serafin Szota. To właśnie młody obrońca Wisły został posłany do boju przez Adriana Gulę, gdy do szatni musiał zejść Frydrych. I Szota nie grał źle. Strzelił bramkę na 1:1, kilka razy dobrze interweniował w obronie, chroniąc zespół przed stratą goli. Niewiele zabrakło również, by to właśnie on wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Tomasa Prikrila i zapobiegł stracie gola na 1:2.

Warto wspomnieć, że gol strzelony w Białymstoku miał szczególne znacznie dla 22-letniego piłkarza. Była to bowiem pierwsza bramka, jaką zdobył w ekstraklasie. Szota mówi jednak o priorytetach: - Przede wszystkim drużyna. Ja ten mecz zacząłem na ławce i uważam, że to też jest dobry przykład na to, że liczy się cały zespół, łącznie z osobami, które siedzą na ławce rezerwowych, bo w piłce może wydarzyć się wszystko. Byłem przygotowany, wszedłem na boisko dosyć szybko, udało mi się strzelić bramkę, pomagając drużynie i dając nadzieję.

„Serek” szczegółowo opowiedział również o wspomnianej sytuacji z drugim golem, jaki straciła na Podlasiu „Biała Gwiazda”: - Szkoda tej drugiej bramki… Byłem totalnie zasłonięty asekurując bramkarza i nie widziałem dokładnie. Żałuję, że nie udało mi się tej piłki wybić, że nie odbiła się od innej części stopy, bo moglibyśmy ugrać naprawdę fajny wynik. Szkoda, że nie udało się stworzyć więcej sytuacji, szkoda tej drugiej bramki, choć przyznaję, że cieszę się też z tej strzelonej.

Naszym zdaniem Serafin Szota może spodziewać się teraz występu od pierwszej minuty w meczu z Radomiakiem. Ze wszystkich obrońców Wisły, jacy zagrali w Białymstoku, on wypadł najlepiej. Biorąc pod uwagę fakt, że w piątkowy wieczór grać nie będzie mógł Michal Frydrych, który będzie pauzował za czerwoną kartkę oraz kontuzjowany Alan Uryga, to obecności Szoty w wyjściowej jedenastce możemy być pewni. Pozostaje pytanie kto zagra obok niego na środku obrony? Do wyboru są Maciej Sadlok i Adi Mehremić. Oczywiście ten pierwszy nie zaliczył meczu w Białymstoku do udanych, bo nie tylko przyczynił się do czerwone kartki Frydrycha, ale również miał sporo na sumieniu, jeśli chodzi o okoliczności straty pierwszej bramki. Tylko z drugiej strony, jeśli mielibyśmy mówić o wystawieniu Mehremicia do gry, to przypomina nam się jak Bośniak wyglądał choćby w nie tak odległym meczu towarzyskim z II-ligową Garbarnią. A wyglądał w nim bardzo słabo… Młodzi gracze „Brązowych” wzięli go w tym spotkaniu kilka razy na taką „karuzelę”, że łatwiej można było zrozumieć dlaczego ten zawodnik w lidze nie dostaje szans… Na kogo nie postawiłby jednak Adrian Gula, wiślacy muszą bardzo poważnie potraktować starcie z beniaminkiem. I przede wszystkim - jeśli chcą zapunktować - muszą zagrać znacznie lepiej niż w starciu z Jagiellonią.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021-22: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

Sportowy24.pl w Małopolsce