Wisła Kraków z problemami w obronie, ale z jasnym planem na wyprawę do Płocka

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Jesienią Wisła Kraków zagrała koszmarnie słabo w meczu z Wisłą Płock. Trudno się spodziewać, żeby teraz było tak samo, ale i tak „Białą Gwiazdę” czeka trudna przeprawa w starciu z „Nafciarzami”
Jesienią Wisła Kraków zagrała koszmarnie słabo w meczu z Wisłą Płock. Trudno się spodziewać, żeby teraz było tak samo, ale i tak „Białą Gwiazdę” czeka trudna przeprawa w starciu z „Nafciarzami” Anna Kaczmarz
To będzie mecz z podtekstami. W niedzielę o godz. 12.30 Wisła Kraków zagra na wyjeździe w Płocku ze swoją imienniczką. „Biała Gwiazda” będzie chciała zrewanżować się „Nafciarzom” za fatalną porażkę z pierwszej rundy. Przeszkodzić jej w tym będą chcieli mocno związani z krakowskim klubem ludzie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Dokładnie 18 września Wisła Kraków przegrała u siebie z Wisłą Płock 0:3 i z całą pewnością był to do tej pory najgorszy mecz „Białej Gwiazdy” w tym sezonie. Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło przy ul. Reymonta, przede wszystkim trener. Dzisiaj krakowianie grają już zupełnie inną piłkę, znacznie lepszą. Dlatego trudno się dziwić, że mocno związany z Wisłą Kraków trener Wisły Płock, Radosław Sobolewski zapytany, czy możliwa jest jego zdaniem powtórka wyniku z jesieni, odpowiada nieco dyplomatycznie: - Nie wiem czy jest szansa na powtórkę takiego wyniku, ale uważam, że każdy mecz, to szansa na zwycięstwo. To przekazuję chłopakom. Ten entuzjazm i pewność siebie, że z każdym można wygrać. Czy aż tak okazale, jak to miało miejsce jesienią, to okaże się po meczu.

Sentymentalny mecz Radosława Sobolewskiego

Właśnie Sobolewski to jeden z tych ludzi w ekipie „Nafciarzy”, których związki z Wisłą Kraków są bardzo mocne. On sam tego nie kryje i mówi wprost:

- Jeśli mówić o wymiarze sentymentalnym, to jest to dla mnie specjalny mecz. Większość swojego sportowego życia spędziłem w Wiśle Kraków. Jest to dla mnie specjalne miejsce, mój dom i zawsze spotkanie z kibicami, czy ze znajomymi, z którymi biegało się po boisku lub było ich przełożonym, to jest coś miłego.

Drugą osobą, która czuje wyjątkową więź z „Białą Gwiazdą” to kapitan płockiej drużyny Alan Uryga. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że on już podpisał kontrakt z Wisłą Kraków i wróci pod Wawel latem, od nowego sezonu. Na razie będzie chciał jednak przeszkodzić swojej byłej i przyszłej zarazem drużynie w zdobyciu punktów. A to, że Uryga na boisku to profesjonalista, świadczy choćby fakt z poprzedniego sezonu. „Biała Gwiazda” dramatycznie walczyła wtedy o utrzymanie w ekstraklasie, ale sentymentów nie było. Uryga w meczu w Krakowie strzelił bramkę na 2:2 w doliczonym czasie gry, zabierając drużynie, w której się wychował dwa bardzo cenne punkty.

Teraz temu zawodnikowi mógłby nieco dokładniej przyglądnąć się Peter Hyballa, ale trener krakowian ma wystarczająco dużo swoich problemów przez wyprawą na Mazowsze. Pytany czy pierwszy raz w karierze ma do czynienia z taką sytuacją, że jego przyszły piłkarz, zagra przeciwko niemu, Niemiec mówi:

- Nie wiem, czy miałem taką sytuację. Musiałbym się mocno zastanowić. W czasie gry koncentruję się jednak przede wszystkim na swoim zespole. Naszym zadaniem jest zdobyć trzy punkty. Nie będę zatem przesadnie dużo uwagi poświęcał rywalom.

Hyballa musi załatać dziury w obronie

Hyballa ma dość długą listę nieobecnych przed meczem z Wisłą Płock. Przyczyny zdrowotne eliminują z tego spotkania takich zawodników jak: Jakub Błaszczykowski, Vullnet Basha, Konrad Gruszkowski, Adi Mehremić, Dawid Szot i Nikola Kuveljić. Ten ostatni już co prawda biega już normalnie, ale ma jeszcze zakaz wchodzenia w pojedynki, bo leczył poważny uraz barku. Z powodu kartek wystąpić nie będzie mógł natomiast Łukasz Burliga. Pole manewru zwiększa Hyballi powrót do normalnych zajęć kontuzjowanych ostatnio Jeana Carlosa Silvy i Souleymane Kone.

To, z czym musi poradzić sobie w pierwszym rzędzie Peter Hyballa, to zmiana ustawienia obrony.

- To prawda, że mamy trochę problemów w tej formacji. Może jednak grać Hoyo-Kowalski, może grać Sadlok. Przećwiczyliśmy kilka ustawień

- mówi Niemiec. My dodajmy, że te kilka wariantów to m.in. ustawienie na bocznej, lewej obronie Gieorgija Żukowa, czy też próba gry z trzema obrońcami. Na jaki wariant ostatecznie zdecyduje się Hyballa, przekonamy się w niedzielę.

Czas na debiut nowych piłkarzy?

W niedzielę zadebiutować w Wiśle może też kilku nowych zawodników. Była już mowa o tym, że z zespołem trenuje Kone. Do dyspozycji Hyballi będą jednak również David Mawutor i Uros Radaković. O pierwszym z nich szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” mówi: - David Mawutor ma szansę zagrać w pierwszej jedenastce lub być przynajmniej być na ławce. Jeszcze nie jest może gotowy na sto procent, ale na 80-90 już na pewno. Gra przede wszystkim na pozycji 6. Dobrze gra podaniami, potrafi rozrzucać te podania na prawo, lewo. To jest typ lidera. Dobrze gra również głową. Jest bardzo mocny fizycznie. To bardzo interesujący piłkarz do gry w szybkim systemie, jaki preferujemy, w gegenpressingu. Musi się tylko do niego jeszcze dostosować. Uros z kolei trenował z nami pierwszy raz w piątek, może się przydać szczególnie przy stałych fragmentach gry i jest szansa, że usiądzie w niedzielę na ławce.

Wiele wskazuje na to, że w pierwszym składzie w niedzielę zagra Serafin Szota. Pytany o tego zawodnika, jak również o innego debiutanta z meczu z Pogonią Szczecin Krystiana Wachowiaka, Hyballa mówi:

- Szota dał dobrą zmianę, Wachowiak nie. On musi poprawić pewne elementy, musi grać szybciej. U Szoty podoba mi się natomiast to, że gra szybko. Ma jeszcze trochę inne wyobrażenie o grze w piłkę niż ja, jednak już lepiej radzi sobie niż Wachowiak.

Zatrzymać stałe fragmenty gry „Nafciarzy”

Trener Wisły Kraków chwali również najbliższego rywala. Mówi o „Nafciarzach”: - To zespół grający bardzo kompaktowo. Jest mocny w powietrzu. W tym elemencie jeden z najlepszych w lidze. Dobrze zbierają drugie, trzecie piłki. To, że przegrali ostatnio z Legią nie ma żadnego znaczenia, bo każdemu może się to zdarzyć. Dla nas ten mecz to wyzwanie, ale oczywiście je podejmujemy.

Dodaje również:

- Najchętniej gramy w ustawieniu 1-4-3-3, ale ważniejsze jest, jak zachowują się zawodnicy na boisku, bo jeśli chodzi o Wisłę Płock, to trzeba uważać. Są szczególnie groźni przy stałych fragmentach gry. Musimy to zatrzymać.

Pewną irytację u Petera Hyballi wywołało pytanie, czy jego podopieczni w perspektywie dalszej części sezonu będą w stanie wytrzymać takie tempo, jakie narzucili w pierwszych meczach. W ostatnim spotkaniu z Pogonią Szczecin przebiegli bowiem ponad 121 km.

- Wciąż pytacie mnie czy się czegoś obawiam - kręci głową Niemiec. - Czy ja wyglądam na kogoś, kto się czegoś obawia? Tak naprawdę to trenujemy, regenerujemy się. W takim klubie jak Wisła Kraków na tym się koncentrujemy. Czy w następnym meczu znów przebiegniemy ponad 120 km? Nie wiem. To są jednak zawodowi piłkarze, takie mają zadanie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków z problemami w obronie, ale z jasnym planem na wyprawę do Płocka - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24