Wisła Kraków. Za kulisami toczą się negocjacje z Tele-Foniką

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
oskar nowak / polska press
Za kulisami toczy się gra o przyszłość Wisły. Gra, która swój początek miała na początku tego roku, a jej finał nastąpi w grudniu. Stawka jest ogromna, szczególnie dla tych, dla których mecze krakowskiego zespołu są czymś więcej niż zwykłym przerywnikiem od codziennej nudy.

Tomasz Jażdżyński, Jarosław Królewski i Jakub Błaszczykowski są gotowi przejąć klub, którym - z niejakim powodzeniem - zarządzają od 10 miesięcy. Stawiają jednak warunki, by nie polec już na starcie, bowiem wraz z przejęciem od TS Wisła wszystkich akcji musieliby wziąć na swoje barki również cały ciężar zadłużenia. A jest on niebagatelny.

Zacznijmy od ponad 40 mln zł dawnego, wewnętrznego długu Tele-Foniki. Obrósł on już mitem, gdyż w zależności od potrzeb jest pomijany jako nieistotny lub się nim epatuje. Dług nie został umorzony ani przez myślenicki koncern, ani przez Jakuba Meresińskiego, ani przez TS Wisła, gdyż wiązałoby się to z zapłaceniem wielomilionowego podatku. Jest każdorazowo przerzucany na nowych właścicieli niczym gorący kartofel. Nikt tego długu nie będzie ściągał i zapewne nikt go nie umorzy. Będzie sobie funkcjonował tak jak przez ostatnie trzy lata - jako "martwy" zapis księgowy. 

Znacznie istotniejszy jest dług, jaki ma jeszcze do spłacenia TS Wisła za akcje. Od sierpnia 2016 roku stowarzyszenie było obciążone z tego tytułu kwotą 4,7 mln zł (Meresiński kupował za 5 mln, wpłacając jedynie 300 tys., później nastąpiły zawirowania i odebranie mu klubu przez TS). Do tej pory zdołano spłacić niespełna połowę i teraz gra toczy się o to, by Bogusław Cupiał zgodził się zrezygnować z reszty, która ma być płatna przez najbliższe 2,5 roku w 500-tysięcznych ratach. Oczywiście nie byłby to już problem TS Wisła, lecz nowych właścicieli Wisły SA. Można zrozumieć ich intencje, jeśli się wie, że kwota pozostałych zobowiązań spółki (w tym hipotetycznych, bo część spornych spraw trafiła do sądu) oscyluje wokół 30 mln.

Po części to długi, które klub wygenerował za czasów, gdy właścicielem był kablowy koncern, pozostałe narosły, gdy na czele zarządu stała Marzena Sarapata. Obecny zarząd szczyci się tym, że nie zaciąga pożyczek, lecz spłaca zobowiązania (już  14 mln). Obciążenia wciąż jednak nie pozwalają na rozwój spółki, cały wysiłek idzie w utrzymanie jej na powierzchni.

Tele-Fonika może pójść na ustępstwa w innych kwestiach, jak choćby rezygnacja z dwóch spośród trzech lóż oraz większości z 30 biletów VIP do loży prezydenckiej. Godzi się również na zniesienie zapisu w umowie mówiącego o wzroście ceny za akcje o 19 procent w przypadku uczestnictwa drużyny w rozgrywkach UEFA. Nie jest jednak skora do rezygnacji z należnych jej 2,5 mln z tytułu nabycia akcji przez TS. Być może rozwiązaniem byłoby odłożenie lub wydłużenie spłaty na dalsze lata, ale nie wiadomo, czy Tele-Fonika na to przystanie. Tak czy inaczej z Myślenic dobiegają głosy, że Bogusław Cupiał chce pójść w kierunku ostatecznego zamknięcia w swoim życiu rozdziału pt. „Wisła Kraków”.

Komentarz z cyklu "Cafeteria" w magazynie "Sportowy24"

Na kim Wisła Kraków może w lecie zarobić najwięcej? W GALERII przedstawiamy aktualną wycenę piłkarzy według portalu transfermarkt.pl

Wisła Kraków. Przecena w dobie koronawirusa. Sprawdź, którzy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24