Wisła - Lechia LIVE! Zgarnąć trzy punkty i wrócić na właściwe tory

Gazeta Krakowska / Dziennik Bałtycki
Zarówno Wisła jak i Lechia słabo rozpoczęły sezon
Zarówno Wisła jak i Lechia słabo rozpoczęły sezon Ryszard Kotowski (Ekstraklasa.net)
Liga Mistrzów odjechała Wiśle Kraków we wtorek przynajmniej na rok. Przynajmniej, bo żeby już za kilkanaście miesięcy znowu powalczyć o awans do najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie, trzeba wygrać ponownie ligę. Dlatego Wisła już od dzisiaj będzie chciała seryjnie zbierać punkty. Na pierwszy ogień idzie Lechia Gdańsk. Relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk - relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!

Pokonanie Lechii ma też być dla wiślaków receptą na ból głowy po porażce z APOEL-em. Nic tak dobrze nie robi piłkarzowi po przegranym meczu jak wygranie następnego...

W tym duchu wypowiadał się zresztą trener Robert Maaskant: - W tym spotkaniu bardzo ważną rzeczą dla nas jest to, żeby pokazać, że ciągle - pomimo rozczarowania, które spotkało nas w Lidze Mistrzów - jesteśmy silni. To zwycięstwo jesteśmy winni w pierwszym rzędzie naszym kibicom. Byliśmy blisko Ligi Mistrzów, ale się nie udało. Dlatego chcemy udowodnić, w którym miejscu jest Wisła, i przekonać wszystkich, że znów możemy powalczyć o mistrzostwo Polski.

Wisła przed potyczką z zespołem z Gdańska ma swoje problemy kadrowe. Nie może zagrać Kew Jaliens, który w Nikozji nabawił się kontuzji stawu skokowego i do gry będzie gotowy dopiero po reprezentacyjnej przerwie. Ciągle nie może grać zawieszony Marko Jovanović, a i występ Michaela Lameya stoi pod znakiem zapytania.

- Z Kew nie jest tak źle, jak mogło się wydawać na początku. Baliśmy się nawet, że noga została złamana. Jest jednak na tyle dobrze, że pojedzie z nami już na następny wyjazd do Poznania. Michael ma kontuzję mięśniową, co pokazuje, jak trudnym meczem była potyczka z APOEL-em. Muszę zobaczyć, jak będzie wyglądał w treningu, i wtedy podejmiemy decyzję, czy zagra czy nie.

Jeśli Lamey ostatecznie nie będzie mógł wystąpić w tym spotkaniu, to z prawej strony zagra zapewne Dragan Paljić. Ten eksperyment z Serbem na prawej flance defensywy dobrze wypadł w Kielcach z Koroną i Maaskant zapewne pójdzie teraz w tym samym kierunku. W środku obrony kombinacji też specjalnych nie będzie i w parze z Osmanem Chavezem powinniśmy zobaczyć Gordana Bunozę.

Wisła do tej pory ekstraklasę traktowała nieco ulgowo. Wszystkie siły rzucone były na Ligę Mistrzów. Teraz, kiedy celu nie udało się osiągnąć, podejście do rozgrywek krajowych będzie już bardzo poważne. Zapytaliśmy zresztą Roberta Maaskanta, czy ważniejsza dla niego i drużyny będzie rywalizacja w kraju czy też w Lidze Europy.

- Nie muszę wam tłumaczyć, że do tej pory najważniejsze było zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. To dlatego w meczach ekstraklasy dawałem odpocząć niektórym piłkarzom. Teraz to się już oczywiście zmieni. Nie będzie już takiej sytuacji, że w porównaniu z meczem pucharowym wymienię w lidze dziewięciu zawodników. Ciągle gramy na trzech frontach i nie można o tym zapominać. Mamy ligę, europejskie pucharu i oczywiście Puchar Polski. Zresztą czeka nas w nim bardzo ciekawy mecz. Losowanie było dla nas tak "pomyślne", że zagramy tak, jabyśmy występowali w Niemczech - zakończył ze śmiechem Holender.

Maaskant chwalił też wczoraj Lechię, mimo że tej drużynie nie idzie za dobrze w tym sezonie. - Ciągle uważam, że Lechia to bardzo dobry zespół - mówi szkoleniowiec Wisły. - Nie zmieniam tej opinii, ani dlatego że wygraliśmy z nią dwa razy w poprzednim sezonie, ani dlatego że teraz nie wygrała jeszcze meczu. W tych spotkaniach, które oglądałem, jej zawodnicy potrafili dobrze operować piłką, stwarzali sobie sytuacje. Jedyne, czego im brakowało, to skuteczności.

O punkty podopiecznym Kafarskiego pod Wawelem będzie tym trudniej, że do autokaru nie wsiadło aż pięciu piłkarzy z powodu urazów. Już wcześniej kontuzjowani byli Krzysztof Bąk oraz Abdou Razack Traore i ich występ w spotkaniu z Wisłą był wykluczony. Obaj powinni wyleczyć się na kolejne spotkanie z Górnikiem Zabrze.

To jednak nie koniec problemów szkoleniowca biało-zielonych. Ostatnio bowiem urazów nabawili się także Paweł Nowak, Fred Benson, Aleksandr Sazankow i tych zawodników także zabrakło w kadrze meczowej na spotkanie z mistrzami Polski. Te kontuzje w znacznym stopniu ograniczają pole manewru trenerowi Kafarskiemu przed bardzo ważnym spotkaniem z Wisłą. Lechia jest przecież w trudnej sytuacji w tabeli i pod Wawelem musi walczyć o trzy punkty. W miejsce kontuzjowanych zawodników, w kadrze na sobotni mecz, znaleźli się m.in. Kamil Poźniak, Mateusz Łuczak i Maciej Kostrzewa.

Warto w tym momencie dodać, że Wisła wygrała wszystkie mecze z Lechią, odkąd ten zespół powrócił do ekstraklasy w 2008 roku. Krakowianie wygrywali zarówno u siebie, jak i na wyjazdach w Gdańsku. Kibice "Białej Gwiazdy" wierzą, że ta dobra passa zostanie podtrzymana, a mimo że fani obu zespołów żyją w dużej przyjaźni, to ma być ona okazywana jedynie na trybunach.

Mecz sędziować będzie Paweł Gil z Lublina. Ten arbiter prowadził już w tym sezonie spotkanie biało-zielonych, w którym podopieczni trenera Kafarskiego przegrali z Jagiellonią 1:2. W poprzednim sezonie sędziował trzy mecze Lechii i biało-zieloni żadnego z nich nie przegrali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24