Wisła na fali pokonała Widzew. Moskal zostanie trenerem na dłużej?

Daniel Kawczyński
Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosła Wisła Kraków pod wodzą Kazimierza Moskala. Bramkę na wagę trzech punktów z Widzewem Łódź zdobył Cwetan Genkow, dla którego był to dopiero drugi gol w tym sezonie ekstraklasy.

Wisła miała zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, od początku postawiła na dynamiczne akcje skrzydłami, po których posyłała kąśliwe dośrodkowania w pole karne, gdzie jednak uważnie stacjonowali defensorzy Widzewa oraz Maciej Mielcarz, który kilkakrotnie po tego typu zagraniach był zmuszoną łapać, albo piąstkować piłkę. Krakowianie mimo optycznej dominacji, nie złapali właściwego rytmu gry i mieli problem z przedarciem się przez szczelną defensywę przeciwników. Szans szukali po strzałach z dystansu, ale najwyraźniej w tym elemencie nie dopisywało im szczęście.

Goście grali bardzo defensywnie i czyhali na okazję do kontrataków, z których jednak niewiele wynikało, za sprawą dość dużej niedokładności i braku zrozumienia w trakcie podań. Czasem jednak udało się dojść do dobrych pozycji. W 7. minucie główka niepokrytego Hachem Abbesa powędrowała nad poprzeczką, a sześć minut później niezbyt udane dośrodkowanie Piotra Grzelczaka omal nie zaskoczyło Adriana Budki, ale obyło się bez konsekwencji.

Mecz nie przebiegał jednak po myśli podopiecznych Radosława Mroczkowskiego - w 18. minucie musiał dokonać zmiany, bo po uderzeniu z dystansu, urazu mięśnia dwugłowego doznał powracający do gry, Soulheil Ben Radhia, a w jego miejsce pojawił się Princewill Okachi.

Od tego momentu defensywa Wisły zaczęła grać nieco wyżej, dzięki czemu już na połowie oponenta mogła odbierać piłki i ruszyć z atakiem, które były coraz groźniejsze. W 23. minucie Patryk Małecki zakończył rajd w polu karnym strzałem z zerowego kąta i był blisko zaskoczenia Mielcarza.

Obrona Widzewa rozgrywała świetne zawody i prawie przez cały czas zachowywała czujność. W pierwszej połowie pomyliła się dwa razy - najpierw Dudu Paraiba nie upilnował na skrzydle Ivicy Iliewa, ten zbiegł w pole karne i w trakcie starcia z Mindaugasem Panką upadł na ziemię, lecz o jedenastce nie było mowy.

Drugi błąd przydarzył się w 33. minucie. Wcześniej jednak Wisła przeprowadziła piękną akcję - Iliew wysokim, dalekim podaniem obsłużył wpadającego w pole karne Michaela Lameya, ten podał do Rafała Boguskiego i wydawało się, że piłka po próbie z najbliższej odległości zatrzepocze w siatce. Tymczasem między słupkami kapitalnie interweniował Mielcarz i końcówkami palców wybił futbolówkę na rzut rożny. Po wrzutce, w trakcie zamieszania w polu karnym, najwyżej wyskoczył Cwetan Genkow i głową strzelił obok bezradnego Mielcarza, przełamując tym samym strzelecką niemoc. Wyraźny błąd w tej sytuacji popełnił Przemysław Oziębała, który będąc obok zdobywcy bramki nie wyskoczył nawet do futbolówki. Również Mielcarz powinien wykazać się większą przytomnością.

Przed przerwą gracze Kazimierza Moskala szukali jeszcze drugiego gola, lecz ich starania spełzały na niczym. Widzew odpowiedział niecelnym uderzeniem Adriana Budki.

Drugą połowę fantastycznie rozpoczęła "Biała Gwiazda". Zaledwie 120 sekund po pierwszym gwizdku, Dragan Paljić zagrał wzdłuż bramki do pozostawionego bez krycia Boguskiego, który zamiast się zastanowić, przymierzył z pierwszego kontaktu prosto w dobrze ustawionego Mielcarza. Widzew wystartował nie najlepiej, na domiar złego w 49. minucie Mroczkowski musiał dokonać drugiej wymuszonej zmiany, bo urazu doznał napastnik Piotr Grzelczak. Zastąpił go niespełna 16-letni Mateusz Stępiński - najmłodszy debiutant na boiskach Ekstraklasy.

Jego wejście nie zmieniło oblicza gry - Wisła ciągle dominowała, a w 59. minucie miała kolejną wyśmienitą stuprocentową sytuację, gdy piłka po główce Patryka Małeckiego najpierw trafiła bliższy słupek, a potem w zdezorientowanego Mielcarza.

W kolejnych minutach gra się nieco uspokoiła i toczyła głównie w środku pola. Widzew starał się to wykorzystać i budował akcje, lecz gdy większość dośrodkowań, czy podań nie znajduje adresatów, albo ci są zbyt pasywni, żeby do nich dojść, to trudno o powodzenie. Jedyne powodzenie mogło nastąpić w 60. minucie, kiedy Jarosław Bieniuk główkował minimalnie nad poprzeczką. Wisła odpowiedziała minimalnymi pudłami z dystansu autorstwa Iliewa i Davida Bitona. Snajper Wisły miał jeszcze wyśmienitą sytuację w 75. minucie. Wówczas po podaniu Cezarego Wilka, miał przed sobą tylko Mielcarza, lecz huknął płasko, centymetry obok dalszego słupka.

Goście pomimo upływu czasu robili co mogli, aby znaleźć gola wyrównującego. W 77. minucie przeprowadzili ładną, kombinacyjną akcję, ale tylko w boczną siatkę ucelował młody Stępiński, ale najlepsza szansa przytrafiła się w doliczonym czasie. W pole karne zagrywał Dudu, gdzie Bieniuk minimalnie nie sięgnął nogą futbolówki, która wylądowała w rękach Pareiki. Wówczas doszło do przepychanek wywołanych przez Hachema Abbesa. Tunezyjczyk kopnął estońskiego bramkarza, za co został ukarany żółtą kartką, podobnie jak zdenerwowany przeciwnik.

Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:0 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Gole: Genkow 33'

Żółte kartki: Diaz, Genkow, Małecki, Pareiko - Panka, Bartkowski, Abbes

Sędza: Dawid Piasecki (Słupsk)

Wisła: Sergei Pareiko - Michael Lamey, Osman Chavez (30' Marko Jovanović), Junior Diaz, Dragan Paljić - Ivica Iliev, Cezary Wilk, Tomas Jirsak, Rafał Boguski (73' Dudu Biton), Patryk Małecki - Cwetan Genkow (79' Łukasz Garguła)

Widzew: Maciej Mielcarz - Jakub Bartkowski, Jarosław Bieniuk, Hachem Abbes, Dudu Paraíba - Adrian Budka, Mindaugas Panka, Bruno Pinheiro, Souheïl Ben Radhia (19' Princewill Okachi), Przemysław Oziębała (87' Rafał Serwaciński) - Piotr Grzelczak (51' Mariusz Stępiński)

Wszystko o T-Mobile Ekstraklasie w naszym dziale specjalnym!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24