Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła na remis z Jeziorakiem. Nie można ich cytować

Tomasz Biaduń/Kurier Lubelski
Konrad Nowak cieszy się z kolegami po bramce ze Zniczem
Konrad Nowak cieszy się z kolegami po bramce ze Zniczem Filip Trubalski
Wisła Puławy zagrała w sobotę najsłabszy mecz w sezonie. Klasę drużyny poznaje się jednak po tym, gdy gra jej nie idzie, a mimo to potrafi wyrwać triumf. Puławianie byli o krok od tego.

Strzelili gola na 1:0 w 83. min, jednak niedługo potem w kuriozalny sposób stracili bramkę na 1:1. Remis z Jeziorakiem Iława puławianie mogą traktować jak porażkę.

Tylu emocji i nerwów w szeregach Wisły dawno nie było. Postawa obrońców, którzy "zawalili" gola (goście zagrali w pole karne , piłka leciała dobre kilka sekund, a defensorzy przyglądali się, jak Roman Kretow strzela gola) wywołała burzę. W furię wpadł trener Mariusz Sawa, a Mikołaj Skórnicki sprawiał wrażenie, że najchętniej opuściłby plac gry. Obu nie można zacytować, bo potok słów, który padł z ich ust, nie nadawałby się do druku. Zwłaszcza Sawa był wściekły, i to długo po meczu.

Nie ma co się jednak temu dziwić. Wisła nie grała najlepiej, a mimo to strzeliła gola i wydawało się, że będzie to złota bramka. Powody do radości były, bo gospodarze mieli w kieszeni trzy punkty zdobyte na czołowej ekipie ligi. Jeziorak, jeśli to nie najlepszy zespół, z którym do tej pory przyszło grać Wiśle, to na pewno najlepszy, który przyjechał do Poniatowej.
Na pochwały zasługuje cała linia defensywna iławian. Goście odrobili pracę domową i skutecznie niwelowali wszystkie ofensywne atuty Wisły. Nie pograli sobie zarówno Konrad Nowak, jak i Łukasz Giza. Obrońcy przyjezdnych grali bezbłędnie, przecinali wszystkie podania kierowane do puławskiej pary atakujących. Mimo że miejscowi posiadali optyczną przewagę, niewiele z niej wynikało. W drugiej połowie trener Sawa zdjął Gizę, zastępując go Sebastianem Orzędowskim. Wydawało się, że to ruch mający na celu grę o utrzymanie wyniku. Do przodu przesunięty został jednak Rafał Wiącek, a roszada szkoleniowca była strzałem w "dziesiątkę". Wiącek zdobył bramkę sprytnym uderzeniem z pola karnego, a piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka.

Niestety, ogrom pracy włożonej w grę ofensywną zniweczył jeden tragiczny błąd w defensywie. Już na konferencji pomeczowej było wiadomo, że ten błąd wywoła spore zmiany w linii obronnej. Sprawę komplikuje przedłużająca się rehabilitacja Tomasza Bednaruka i wąskie po-le manewru trenera Sawy, jednak szkoleniowiec pokazał już, że stać go na niekonwencjonal-ne, dobre ruchy (jak ten z przesunięciem do obrony Michała Budzyńskiego). Czasu na wymyślenie planu ma niewiele. Już w najbliższej kolejce derby z Motorem Lublin, które dla Sawy będą wyjątkowe (trener pracował kiedyś na Zygmuntowskich).

Wisła Puławy - Jeziorak Iława 1:1 (0:0)

Bramki: Wiącek 83 - Kretow 89

Widzów: 300

Wisła: Baszczyński - GawrysiakI, Skórnicki, Budzyński, Misztal - Olszak (26 Giziński), Kozieł (90 Kursa), Wiącek, Wójtowicz (46 Mokiejewski) - Nowak, GizaI (70 Orzędowski).

Jeziorak: Kręt - Kowalski, Eid, Imbiorowicz, Sulkowski (86 Kolibowski), Sedlewski - SobocińskiI, Kuciński (74 Kowalczyk), Skokowski - Fedosow (65 KretowI), Figurski (69 Klein)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24