Wisła - Odense LIVE! Biała Gwiazda rozpoczyna bój w Lidze Europejskiej

Małgorzata Kapuśniak
Dziś o godz. 21:05 zabrzmi pierwszy gwizdek w meczu Wisły Kraków z Odense BK. Będzie to inauguracyjne spotkanie Białej Gwiazdy w fazie grupowej Ligi Europejskiej, a zarazem 97. pojedynek w europejskich pucharach. Czy w obecnej formie Mistrz Polski upora się z wicemistrzem Danii?

Wisła - Odense LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 21.05

Według bukmacherów faworytem spotkania jest Wisła. Za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo polskiego zespołu można zarobić od 1,90 do 2,05 zł., z kolei za wytypowanie wygranej Duńczyków – od 3,50 do 4 zł. Jak zwykło jednak bywać, o wyniku zadecydują piłkarze i przebieg meczu.

Wisła Kraków zdecydowanie lepiej radziła sobie w tym sezonie na arenie międzynarodowej. W trakcie eliminacji do Ligi Mistrzów w sześciu meczach dwukrotnie pokonała Skonto Rygę i Liteks Łowicz, wygrała u siebie z APOEL-em Nikozja, po czym na samym końcu musiała uznać wyższość Cypryjczyków. Na boiskach rodzimej Ekstraklasy Wiślacy wciąż nie zachwycają. W sześciu spotkaniach odnieśli 2 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażkę, strzelając cztery bramki. Optymizmem może jednak napawać wygrana w ostatniej kolejce z Lechem Poznań. Wyjazdowe spotkanie z Kolejorzem do najłatwiejszych nie należało, ale to Wisła pokazała, że potrafi grać dobrą piłkę, a kryzys po odpadnięciu z el. LM został zażegnany. I to wszystko bez Patryka Małeckiego (zawieszony za obraźliwe teksty wobec kibiców). W Poznaniu Wisła zagrała wreszcie na swoim normalnym, dobrym poziomie, a na wyróżnienie zasłużyli Melikson, Iliev, Kirm i przede wszystkim Biton. Na tego ostatniego trzeba zwrócić szczególną uwagę, bo jeśli ktoś strzela dla Wisły – to tylko on. David Biton jest zdobywcą wszystkich dotychczasowych bramek Wisły w Ekstraklasie. Poza tym to właśnie on najprawdopodobniej zagra w ataku z Odense (kontuzjowany jest Cwetan Genkow).

Sytuacja kadrowa Wisły jest zatem całkiem dobra. Nie zagra tylko Genkow, za to na pewno na murawę wybiegną Melikson i Sobolewski, którym żółte kartki z el. LM kasują się przed fazą grupową LE. Trener Robert Maaskant będzie miał już do dyspozycji także Małeckiego, ponieważ kończy mu się zawieszenie. Poza tym do treningów powrócił Rafał Boguski, jednak mało prawdopodobne, by był brany pod uwagę już w meczu z Odense. Wisła ma kim grać, wystarczy zatem powtórzyć wyczyn z Bułgarskiej, no może trochę poprawić skuteczność i zwycięstwo w kieszeni. Ale czy na pewno to takie proste?

– Odense to zespół, który jest bardzo dobry przede wszystkim w grze obronnej – powiedział na konferencji prasowej Robert Maaskant. Wisłę ostrzega też były bramkarz Odense, Arkadiusz Onyszko, który bronił bramki Duńczyków w latach 2004-2009. – Rzecz najgroźniejsza dla Wisły: stałe fragmenty. Duńczycy wychodzą ze słusznego założenia, że można być gorszym, ale urwać bramkę po rzucie rożnym. Na każdym treningu uparcie ćwiczą stałe fragmenty gry. Na ten element piłkarze z Krakowa powinni bacznie uważać – stwierdził.

Duńskiego Odense Boldklub nie można zatem lekceważyć. Choć największe sukcesy klub święcił w latach 70. i 80. (trzykrotne Mistrzostwo Danii), to ostatnimi czasy seryjnie zdobywa drugie miejsca w tamtejszej Ekstraklasie, czyli Superligaen (Wicemistrzostwo w 2009, 2010 i 2011 roku). Poza tym w ciągu kilku ostatnich lat Odense dwukrotnie grało w fazie grupowej europejskich pucharów – w sezonie 2006/2007 w Pucharze UEFA (zajęli przedostatnie miejsce w grupie) oraz na przełomie 2009/2010 w Lidze Europejskiej (ostatnie miejsce). Dla porównania Wisła po raz ostatni grała w LE w 2006 roku, zajmując przedostatnią lokatę w grupie.

W szeregach Duńczyków nie brakuje też kilku znanych piłkarzy, jak choćby Malijczyk Kalilou Traore, Nigeryjczyk Peter Utaka (najlepszy strzelec drużyny w poprzednim sezonie), Kameruńczyk Eric Djemba-Djemba (w przeszłości Manchester United) czy Francuz Bernard Mendy (grał m.in. w PSG i Boltonie). Kontuzjowany Traore jednak nie zagra, ale za to na boisku pojawi się nowy nabytek klubu – senegalski napastnik Djiby Fall. Należy także dodać, że Odense całkiem dobrze poczyna sobie ostatnio na krajowym podwórku. W ośmiu spotkaniach odniosło 4 zwycięstwa, 2 remisy i 2 porażki i zajmuje 3. lokatę w tabeli (Wisła po sześciu kolejkach jest 9.).

– W formie takiej jak z Poznania Wisła powinna sobie poradzić. Piłkarsko jest drużyną lepszą. Ma takich graczy jak Iliev czy Melikson. Oni robią różnicę. Nie znaczy to jednak, że będzie lekko. Odense nawet jeśli przegrywa 0:2, walczy ostro. Tak są nauczeni – dodaje Arkadiusz Onyszko. Czeka nas zatem ciekawy pojedynek. Czy Wiślacy rzeczywiście zrobią różnicę? Być może szczęście przyniosą im dodatkowo nowe koszulki wzorowane na historycznych trykotach z białymi kołnierzykami, które w dzisiejszym meczu założą po raz pierwszy. Czy Wisła zdoła zagrać jak z dawnych lat? Dowiemy się po ostatnim gwizdku szwajcarskiego sędziego Saschy Kevera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24