Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Płock. Młodzieżowiec widmo - Riccardo Grym po raz drugi opuszcza klub bez debiutu w ekstraklasie

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Andrzej Banas / Polska Press
Do rozgrywek ekstraklasy zgłaszano go już w dwóch różnych klubach, w maju znalazł się w szerokiej kadrze na mistrzostwa świata U-20. U Jacka Magiery ostatecznie na turnieju nie zagrał, wciąż czeka na swój debiut w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. I ten na razie nie nadejdzie. Riccardo Grym, piłkarz widmo, za porozumieniem stron rozstał się z Wisłą Płock.

Wisła Płock nie jest drużyną, która młodzieżowcami stoi. Wręcz przeciwnie - należy do grona ekip, które mają największe kłopoty ze spełnieniem nowego wymogu w rozgrywkach ekstraklasy. Początkowo w rolę młodzieżowca wcielić miał się Hubert Adamczyk, ale ofensywny pomocnik jeszcze na początku okresu przygotowawczego doznał ciężkiej kontuzji. Później postawiono na Bartłomieja Żynela, ale powierzenie bramki niedoświadczonemu w seniorskiej piłce 21-latkowi nie przyniosło pożądanych efektów. W ostatnich spotkaniach swoją szansę otrzymał obrońca Damian Michalski, a przed tygodniem sprowadzono z Górnika Zabrze Macieja Ambrosiewicza. Ten ostatni z miejsca wskoczył do meczowego składu i najpewniej zażegna problemy Nafciarzy. Doceniany przez Czesława Michniewicza, który ponownie zaprosił go na zgrupowanie, jak na swój wiek rozegrał już sporo meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej. W odwodzie czeka także wypożyczony z Zagłębia Lubin Olaf Nowak czy Maciej Spychała. I ta dwójka łapała się już do meczowych dwudziestkach. W żadnej swojej szansy nie otrzymał Riccardo Grym.

A przecież wiek mocno przemawia na jego korzyść. Urodzony w czerwcu 1999 roku pomocnik przede wszystkim posiada wymagany status. Poza tym 20-letni zawodnik to dla polskich klubów po prostu inwestycja. Młodzi Polacy coraz chętniej wykupywani są zagranicę, tak jak było to w przypadku Arkadiusza Recy, Przemysława Szymińskiego czy Damiana Szymańskiego. Za całą te trójkę, sporo zresztą starszą od Gryma, Nafciarze otrzymali przyzwoite pieniądze. A te w Płocku zawsze się przydadzą.

Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do byłych Nafciarzy, Grym ma za sobą występy na trzech poziomach juniorskich reprezentacji Polski. Najwięcej, bo aż dziewięć meczów, rozegrał w U-19 pod okiem Dariusza Dźwigały. I to właśnie za kadencji Dźwigały pojawił się w Płocku. Szkoleniowiec ściągnął go z Wisły Kraków, w której trenował zaledwie przez ... dwa miesiące. W ekipie Białej Gwiazdy pojawił się w lipcu (miał wspólną prezentację m.in z powołanym na Euro U-21 we Włoszech Mateuszem Lisem), natomiast w końcówce tego samego okna transferowego znalazł się w tej drugiej z ekstraklasowych Wiseł. W ekipie z Małopolski zaprezentował się jedynie podczas przedsezonowych sparingów, w ekstraklasie nie zadebiutował również w barwach Nafciarzy. W ligowych spotkaniach nie dostał szansy ani od Dźwigały, ani od jego następców: Kibu Vicuny, Leszka Ojrzyńskiego i Radosława Sobolewskiego.

Żaden z nich nie skreślił go od początku, każdy zabierał na zgrupowania i sparingi. W tych przed sezonem 2019/2020 Grym prezentował się bardzo przyzwoicie, ostatecznie jednak wylądował w drugiej drużynie. Gra w IV-ligowych rezerwach nie była dla niego niczym nowym. Nowe było natomiast to, że jako jedyny zdrowy zawodnik z pola nie miał okazji zaprezentować się w nieoficjalnym debiucie Sobolewskiego. Gdy inni wygrywali z Pafos FC, on wraz z Bartłomiejem Żynelem trenował na siłowni.

Wówczas stało się jasne, że dłuższy pobyt w Płocku nie ma dla niego sensu. Kontrakt, który miał obowiązywać jeszcze co najmniej rok, został rozwiązany za porozumieniem stron. Niewiadomo gdzie pójdzie dalej. Fakt, że ma dopiero 19 lat i był w szerokiej kadrze reprezentacji U-20 na mistrzostwa świata U-20 stawia go w dobrej pozycji negocjacyjnej jeśli chodzi o kluby z niższych polskich lig. Jacek Magiera ostatecznie na rozgrywany na przełomie maja i czerwca turniej go nie powołał, ale pokazał, że wierzy w pomocnika.

Byc może urodzony w Leverkusen zawodnik wróci do Niemiec, w których się wychował. Piłkarsko w Bayerze, podobnie jak powołany przez Czesława Michniewicza na wrześniowe mecze reprezentacji U-21 Jakub Bednarczyk. Obaj urodzili się w tym samym roku, jednak ich kariery jak na razie toczą się zupełnie inaczej. Ekipę Aptekarzy pierwszy opuścił Grym, który ma za sobą jeszcze epizod w Borussii M'Gladbach.

Podobnie jak Bednarczyk, Grym może zagrac na kilku pozycjach. W sparingach Wisły występował zarówno na defensywnej pomocy, jak i na bokach obrony. Ciężko powiedziec jednak jak zachowuje się w meczach o wyższą stawkę. Taki w ostatnim sezonie rozegrał tylko jeden: zagrał w I rundzie poprzedniej edycji Pucharu Polski. Urodzony w 1999 roku zawodnik spędził na boisku niespełna godzinę, a Wisła wygrała na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg 4:1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Płock. Młodzieżowiec widmo - Riccardo Grym po raz drugi opuszcza klub bez debiutu w ekstraklasie - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24