Wisła przygotowuje się do meczu z Lechią za zamkniętymi drzwiami

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Zawodnicy Wisły liczą, że spotkanie z Lechią będzie dla nich przełomowe
Zawodnicy Wisły liczą, że spotkanie z Lechią będzie dla nich przełomowe Dawid Banaś
W sobotę Wisła Kraków podejmie Lechię Gdańsk. Po ostatnich niepowodzeniach wiślacy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. W czterech kolejkach zgromadzili raptem cztery punkty, a ostatni raz cieszyli się ze zwycięstwa po pierwszym meczu sezonu, kiedy to u siebie pokonali GKS Bełchatów.

Dorobek drużyny, aspirującej do czołowych lokat, jest zatem bardzo marny i bliżej dzisiaj Wiśle do strefy spadkowej niż właśnie do czołówki ekstraklasy. Mecz z "biało-zielonymi" traktują zatem krakowianie jako ten, który ma przynieść przełom i po którym drużyna ma zacząć wreszcie zbierać punkty, by wspinać w tabeli ekstraklasy.

Do tej pory wiślacy przed kolejnymi meczami mieli otwarte treningi przynajmniej do środy, jeśli mecz był - tak jak teraz - w sobotę. Trener Michał Probierz zamykał zajęcia najczęściej na dwa dni przed spotkaniem. Wtedy wiślacy szlifowali już konkretną taktykę na dany mecz oraz pracowali nad stałymi fragmentami gry.

Tym razem szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" zdecydował się zamknąć trening już wczoraj. Czy to oznacza, że Probierz szykuje jakieś niespodzianki na Lechię, przekonamy się już w najbliższą sobotę. Probierz znów będzie musiał natomiast zmienić wyjściową jedenastkę, bo nie będzie mógł raczej liczyć na Michała Chrapka, który w Szczecinie nabawił się kontuzji stawu skokowego i szanse na jego występ przeciwko Lechii są minimalne.

Gotowy do gry może być natomiast Arkadiusz Głowacki, który przed meczem z Pogonią wyszedł na rozgrzewkę, ale właśnie na niej nabawił się kontuzji łydki. Dzisiaj "Główka" pierwszy raz w tym tygodniu ma pojawić się na treningu. Jeśli wszystko będzie w porządku, to jest szansa, że w sobotę będzie mógł zagrać przeciwko drużynie Bogusława Kaczmarka. Jeśli Głowacki grać nie będzie mógł, to na boisko wyjdzie zapewne ten duet stoperów, który grał w Szczecinie, czyli Kew Jaliens, Gordan Bunoza.

W Wiśle przed tym meczem panują bojowe nastroje. Maor Melikson na oficjalnej stronie internetowej klubu mówi m.in.: - Potrzebujemy tego jednego kroku, żeby się przełamać. Jesteśmy głodni zwycięstwa.

Dla Wisły ta wygrana będzie ważna również z tego powodu, że później krakowian czekają dwa wyjazdy z rzędu, a jeśli liczyć Puchar Polski, to nawet trzy. Wiślaków czekają kolejno eskapady do Poznania (Puchar Polski z Wartą), Gliwic i Warszawy (na Legię). O wygrane w tych spotkaniach na pewno nie będzie łatwo, a każde kolejne straty punktów mogą pogłębiać tylko kryzys. Dobrze byłoby więc szybko wrócić na drogę zwycięstw. Najlepiej już w sobotni wieczór w meczu z Lechią.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24