Wisła wbiła gwóźdź do trumny Cracovii. Pasy zdegradowane do 1. ligi po derbach!

Tomasz Kozimala
Maor Melikson (z prawej) popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego
Maor Melikson (z prawej) popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego Ryszard Kotowski/Ekstraklasa.net
Piękny gol z rzutu wolnego Maora Melikson przesądził o spadku Cracovii. Wisła ostatecznie rozstrzygnęła derbowy pojedynek na swoją korzyść po raz 83. w historii. Jednak na boisku zamiast efektownej gry, oglądaliśmy masę fauli i kartek.

W upalne popołudnie przy Reymonta 22 spotkały się dwie krakowskie drużyny, które spisują się kiepsko w tym sezonie. Cracovia przed meczem z Białą Gwiazdą była praktycznie poza burtą Ekstraklasy i ze względu na wyniki Lechii Gdańsk oraz ŁKS-u miała tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Po ostatnim gwizdku sędziego Małka te szanse zmalały do zera. Wisła zagrała dobre spotkanie i zasiadła na krakowskim tronie.

Biała Gwiazda przed tym meczem okupowała środek tabeli nie grając już praktycznie o nic, gdyż szanse na europejskie puchary straciła już parę kolejek temu. Dwie drużyny miały jeden cel - uszczęśliwić swych sympatyków i panować w Krakowie.

Jesienią to goście z drugiej strony błoń okazali się lepsi wygrywając przy Kałuży 1:0. Jednak derby przy Reymonta rozpoczęły się wyśmienicie dla drużyny gospodarzy i to Wisła po doskonałym trafieniu Maora Meliksona z rzutu wolnego prowadziła. Bramka ta osłodziła kibicom pierwszą część spotkania, w której więcej walki widzieliśmy na trybunach niż na boisku. Choć początek spotkania był w wykonaniu Białej Gwiazdy niemrawy i to Pasy przeprowadzały więcej ataków na bramkę Pareiki, jednak od 15. minuty podopieczni Michała Probierza okupowali połowę rywala i byli groźniejsi w polu karnym Cracovii.

W ekipie gości bardzo aktywny był Saidi Ntibazonkiza, którego ataki lewą flanką boiska stwarzały niebezpieczne sytuacje podbramkowe. Burundyjczyk nie trafił również w piłkę na początku drugiej połowy, kiedy to dostał piłkę „na tacy” od wprowadzonego w przerwie Szałachowskiego.
Bardzo dobre pierwsze 45. minut w ekipie gospodarzy rozegrali aktywny Iliev oraz strzelec bramki Melikson. Ta dwójka napędzała wiślacką ofensywę.

Oprawą pierwszej połowy na trybunach były wybryki fanów obydwu zespołów. Służby porządkowe początkowo zajmowały tylko pusty sektor buforowy. Dopiero pod koniec połowy wkroczyły na trybuny zajmowane przez fanów gości oraz gospodarzy. Wyglądało to naprawdę niebezpiecznie, gdyż kibice obydwu zespołów rzucali w siebie różnymi przedmiotami oraz racami wybuchowymi. Na szczęście dzięki interwencji służb stadionowych oraz wielokrotnych apelów spikera w drugiej połowie sytuacja ta nie powtórzyła się.

Lepiej wyglądała druga polowa spotkania, gdzie raz po raz Cracovia próbowała strzelać na bramkę Pareiki i doprowadzić do remisu, który dawałby jej jeszcze minimalne nadzieje na utrzymanie w Ekstraklasie. Już w 60. minucie mógł wyrównać z rzutu wolnego Hesdey Suart, jednak fantastyczną interwencją popisał się estoński golkiper gospodarzy.

Główny arbiter derbowego spotkania nie oszczędzał zawodników i za każde niebezpieczne wykroczenie pokazywał żółty kartonik. Dodatkowo Cracovia kończyła ten mecz w osłabieniu, gdyż w 70. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Boljević.

Ilość kartek w tym meczu obrazuje jak dużo walki i sił pozostawili piłkarze na murawie wiślackiego obiektu. Po wprowadzeniu Sobolewskiego oraz Małeckiego ofensywa Wisły ożyła, a Cracovia musiała czekać na wyprowadzanie kontrataków. Pasom udało oddać kilka niezłych strzałów na bramkę Wisły. Widać jednak było, że brakuje jednego zawodnika w ekipie Tomasza Kafarskiego. W drugie odsłonie derbowego spotkania Biała Gwiazda była niezwykle niebezpieczna w stałych fragmentach gry. Po jednym z rzutów rożnych Wisła mogła podwyższyć rezultat, ale tym razem na posterunku stał Wojciech Kaczmarek, który „wyciągnął” wspaniały strzał głową jednego z napastników gospodarzy. Chwilę później Iliev oddał niebezpieczny strzał w polu karnym przeciwnika, jednak wprost w ręce golkipera Cracovii.

Jeszcze jedną dogodną sytuację na 2:0 miał Melikson. Uderzenie Izraelczyka z łatwością wybronił dobrze dysponowany Kaczmarek. Cracovia odpowiedziała na 5. minut przed końcem spotkania dobrą sytuacją podbramkową nie zakończoną jednak strzałem. Ntibazonkiza podał w „uliczkę” do Szałachowskiego, tego jednak ubiegł Pareiko. Cracovia zakończyła spotkanie w „dziewiątkę”, gdyż drugi żółty kartonik obejrzał Budziński, co dodatkowo wywołało emocje na widowni. Wisła nie odpuszczała i powinna wygrać to spotkanie większą ilością bramek, tak się jednak nie stało. Mimo wszystko po bardzo dobrej drugiej połowie Biała Gwiazda zwyciężyła Cracovię 1:0.

Wisła Kraków - Cracovia 1:0 (1:0) - czytaj zapis naszej relacji live z meczu

Bramka:
1:0 - Maor Melikson 29'

Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Tomas Jirsak, Michał Czekaj, Kew Jaliens, Dragan Paljić - Cezary Wilk, Gervasio Nunez (59' Radosław Sobolewski), Ivica Iliev, Maor Melikson (88' Łukasz Garguła), Andraż Kirm (66' Patryk Małecki) - Cwetan Genkow

Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Mateusz Żytko, Krzysztof Nykiel (69' Sebastian Steblecki), Arkadiusz Radomski, Bojan Puzigaca (46' Sebastian Szałachowski) - Andraż Struna, Sławomir Szeliga (64' Marcin Budziński), Saidi Ntibazonkiza, Vladimir Boljević, Hesdey Suart - Koen van der Biezen

Żółte kartki: Gervasio Nunez, Cezary Wilk, Michał Czekaj (Wisła) - Vladimir Boljević, Krzysztof Nykiel, Sławomir Szeliga, Koen van der Biezen, Andraż Struna, Mateusz Żytko, Marcin Budziński, Saidi Ntibazonkiza (Cracovia)

Czerwone kartki: Vladimir Boljević (70', za drugą żółtą, Cracovia), Marcin Budziński (90', za drugą żółtą, Cracovia)

Sędzia: Robert Małek (Zabrze)

Widzów: 23 215

Sprawdź aktualną tabelę Ekstraklasy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24