Polska - Włochy. Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!
- Pokażcie dzisiaj, że polscy kibice są najlepsi na świecie. Bez waszego wsparcia nie uda nam się grać na możliwie jak najwyższym poziomie i nie osiągniemy stawianych nam celów - apelował w specjalnym oświadczeniu Tomasz Rząsa, dyrektor ds. mediów w reprezentacji Polski przed meczem z Włochami. Doping był, ale fanom biało-czerwonych daleko było do tego, co pokazali kibice Śląska podczas piłkarskiej inauguracji obiektu na Pilczycach. Przybyli na stadion wyrazili także swoje niezadowolenie z nowych koszulek kadry dostarczonych kadrze. - Gdzie jest orzeł?, gdzie jest orzeł? - pytało kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nie obyło się także bez ulubionej przyśpiewki: "PZPN..., PZPN, i tak dalej...".
Obie drużyny mecz zaczęły bardzo chaotycznie. W początkowych minutach spotkania lepiej prezentowali się "biało-czerwoni". Podopieczni Franciszka Smudy próbowali tworzyć sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramki. W 12. minucie dobrą okazję miał Sławomir Peszko, jednak pomocnik FC Koeln posłał piłkę nad bramką. Włosi zdawali się być zaskoczeni tak dobrą grą naszej reprezentacji w początkowym fragmencie spotkania.
Po pół godzinie gry przyjezdni, gdy już dali się wyszumieć biało-czerwonym, sami ruszyli do przodu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dokładnie po pół godziny gry piłkę na 30 metrze przejął Mario Balotelli. Supergwiazdor Manchester City długo się nie zastanawiał - huknął z całych sił, a po chwili Wojciech Szczęsny musiał wyjmować piłkę z siatki. No więc nasz bramkarz otrzymał solidną lekcję pokory. Jeszcze przed meczem pytany o tego czarnoskórego napastnika z Włoch odparł: - Balotelli? A no, tak, kojarzę.
Dodajmy, że dzisiejszy występ na Pilczycach był dopiero jego szóstym w Italii, a strzelona bramka premierową w historii występów w zielono-biało-czewonych (nie mylić ze Śląskiem).
Po stracie bramki Polacy próbowali odpowiedzieć. W 33. minucie groźny strzał na bramkę Włochów oddał Robert Lewandowski, jednak z problemami wybronił ten strzał Buffon. W ostatnich minutach pierwszej połowy obie drużyny próbowały strzałów z dystansu, jednak piłki lądowały po nich na trybunach wrocławskiego stadionu i na przerwę w lepszych humorach schodzili Włosi.
Już na początku drugiej połowy trener reprezentacji Włoch, Cesare Prandelli, dokonał dwóch zmian. Za Andra’e Pirlo wszedł Simone Pepe, a miejsce De Rossiego zajął Thiago Motta.
Druga połowa lepiej zaczęła się dla reprezentantów Włoch. W 52. minucie podwyższyć wynik mógł Mario Ballotelli, ale napastnik "Squadra Azzura" strzelił obok bramki. Kilka minut później dobrą akcją odpowiedzieli Polacy. Z 16. metra minimalnie pomylił się Eugen Polanski.
W 60. minucie złe zachowanie naszej obrony wykorzystał Gianpaollo Pazzini i pokonał bezradnego Wojciecha Szczęsnego. Po drugiej bramce dla Włochów, gra Polaków zaczęła być niedokładna i bezbarwna. W 64. mnucie dwie zmiany przeprowadził Franciszek Smuda. Na placu gry pojawił się Matuszczyk i Mierzejewski zmieniając Polanskiego i słabego w tym meczu Sławomira Peszkę.
W 67. minucie na boisku leżał kontuzjowany Damien Perquis, jednak Włosi kontynuowali swój atak i w dogodnej sytuacji znalazł się Matri, jednak Szczęsny wyczekał napastnika Włoch i obronił ten strzał. Dwie minuty później kontuzjowanego Damiena Perquisa zmienił Marcin Wasilewski. W kolejnych fragmentach gry Polacy stopniowo oddawali teren Włochom.
Po kilku niemrawych minutach gry Polskiej kadry, świetną sytuację do strzelenia bramki miał Jakub Błaszczykowski. Po dośrodkowaniu w pole karne naszych rywali przewrócony został Robert Lewandowski. Sędzia spotkania bez zastanowienia pokazał na "jedenastkę". Do piłki podszedł kapitan naszej drużyny Jakub Błaszczykowski, ale jego słaby strzał w środek bramki bez problemów odbił Gianulligi Buffon.
W doliczonym czasie gry jedni i drudzy mieli jeszcze swoje okazję. Na początku dodatkowych minut, świetną sytuacje mieli goście. Jednak Alessandro Matri trafił tylko w boczną siatkę. "Orły" odpowiedziały w końcówce doliczonego czasu. Dobrze do piłki doskoczył Wasilewski, ale jego strzał minimalnie chybiony. Po upłynięciu trzech dodatkowych minut sędzia zakończył spotkanie i Włosi mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa na naszym terenie.
Na tym emocje na pilczyckim stadionie się skończyły. Kibice jeszcze kilka razy pozdrowili działaczy z piłkarskiej centrali, a potem rozeszli się do domów. Wybrańcy Franciszka Smuda zaczęli zaś myśleć już o wtorkowym sparingu z Węgrami. Do Wrocławia wrócą na ostatni mecz grupowy podczas Euro 2012.
Polska - Włochy 0:2 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!
Gole: Balotelli 30', Pazzini 60'
Żółte kartki: Polanski - Ogbonna.
Sędzia: Laurent Duhamel (Francja)
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Damien Perquis (69' Marcin Wasilewski), Arkadiusz Głowacki, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski, Eugen Polanski (65' Adam Matuszczyk), Rafał Murawski (80' Dariusz Dudka), Ludovic Obraniak (56' Paweł Brożek), Sławomir Peszko (65' Adrian Mierzejewski) - Robert Lewandowski
Włochy: Gianluigi Buffon - Ignazio Abate, Andrea Ranocchia, Giorgio Chiellini, Domenico Criscito (77' Angelo Ogbonna) - Riccardo Montolivo (62' Antonio Nocerino), Andrea Pirlo (46' Simone Pepe), Daniele De Rossi (46' Motta), Claudio Marchisio (61' Alessandro Matri) - Mario Balotelli, Giampaolo Pazzini (62' Alberto Aquilani)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?