Wnioski po meczu Wisły Kraków z Wartą Poznań, czyli nie tylko pech…

Bartosz Karcz
Wisła Kraków była zdecydowanym faworytem meczu z Wartą Poznań, a jednak ostatecznie trzy punkty pojechały do Wielkopolski. Goście wygrali 1:0, a gigantyczna momentami przewaga „Białej Gwiazdy” na nic się zdała. Znów grała bowiem bardzo nieskutecznie. Prezentujemy wnioski po piątkowym meczu.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

FATALNA SKUTECZNOŚĆWisła Kraków w sześciu ligowych meczach strzeliła raptem siedem bramek. W dodatku aż sześć z nich jest autorstwa Angela Rodado. Jak
FATALNA SKUTECZNOŚĆ
Wisła Kraków w sześciu ligowych meczach strzeliła raptem siedem bramek. W dodatku aż sześć z nich jest autorstwa Angela Rodado. Jak Hiszpan ma słabszy dzień, w a piątek miał, to nie ma go kto w sztuce strzelania goli zastąpić. Skuteczność „Białej Gwiazdy” póki co woła o pomstę do nieba! Szczególnie w drugiej połowie meczu z Wartą Poznań oddanie celnego strzału graniczyło wręcz z cudem. Wisła goniła wynik, a nie była w stanie przez 51 minut, bo tyle trwała ta druga część z doliczonym czasem, oddać choćby jednego celnego strzału! To pokazuje, że nie można wszystkiego zrzucać na pecha, bo w pierwszej części były dwa słupki i poprzeczka.

Andrzej Banaś
BRAK POMYSŁU W DRUGIEJ POŁOWIE PLUS ZŁE WYBORYW pierwszej połowie Wisła była zdecydowanie lepsza, ale schodziła po niej na przerwę z jednobramkowym debetem.
BRAK POMYSŁU W DRUGIEJ POŁOWIE PLUS ZŁE WYBORY
W pierwszej połowie Wisła była zdecydowanie lepsza, ale schodziła po niej na przerwę z jednobramkowym debetem. Cóż, takie rzeczy się po prostu zdarzają. Pozostaje jednak pytanie, co takiego stało się w tej przerwie, że po niej zobaczyliśmy zespół grający aż tak nerwowo? Momentami totalnie bez pomysłu jak się do tej broniącej w skomasowany sposób Warty dobrać. W tym wszystkim było mnóstwo złych wyborów, niedokładności, a z każdą uciekającą minutą coraz więcej chaosu.

Andrzej Banaś
NIEPRZYGOTOWANE STRZAŁYTo jak wiślacy strzelali szczególnie w drugiej połowie tego meczu, to był jakiś żart, dramat, niech każdy nazwie to sobie jak
NIEPRZYGOTOWANE STRZAŁY
To jak wiślacy strzelali szczególnie w drugiej połowie tego meczu, to był jakiś żart, dramat, niech każdy nazwie to sobie jak chce. Kilka takich uderzeń z dystansu to był nawet dobry pomysł sam w sobie, ale wykonanie było fatalne. Piłka mijała bramkę o kilka metrów. Trudno było nie dojść do wniosku, że momentami były to takie strzały na alibi, byle uderzyć. A że uderzenia były też często z nie do końca przygotowanej pozycji, to ich efekt był, jaki był. To znamienne, że bramkarz Warty Jędrzej Grobelny nawet nie miał okazji by się w tym meczu jakoś specjalnie wykazać…

Andrzej Banaś
DRUŻYNA, KTÓREJ BRAK SPOKOJUGdy gra się przeciwko drużynie w tak głębokiej defensywie jak w piątek Warta, potrzebny jest spokój i cierpliwość w rozgrywaniu
DRUŻYNA, KTÓREJ BRAK SPOKOJU
Gdy gra się przeciwko drużynie w tak głębokiej defensywie jak w piątek Warta, potrzebny jest spokój i cierpliwość w rozgrywaniu akcji, by przyspieszyć w odpowiednim momencie, by znaleźć lukę, zaskoczyć rywala. Wisła w piątek tego spokoju nie miała. I nie jest to niestety pierwszy taki przypadek, bo ten zespół, jeśli nie układa się mu mecz, ma najczęściej problem właśnie z zachowaniem spokoju, z rozsądnym rozegraniem akcji, a zamiast tego mamy wykonanie zagrań, które są kompletnie nieprzygotowane.

Andrzej Banaś
KIEPSKIE DOŚRODKOWANIADlaczego Wisła nie była w stanie zaskoczyć Warty, strzelić jej kilku bramek? M.in. dlatego, że serwis w postaci dostarczania piłek
KIEPSKIE DOŚRODKOWANIA
Dlaczego Wisła nie była w stanie zaskoczyć Warty, strzelić jej kilku bramek? M.in. dlatego, że serwis w postaci dostarczania piłek z bocznych sektorów był w tym meczu po prostu bardzo słaby. Co z tego, że nawet udawało się wygrywać pojedynki na skrzydłach, skoro później dośrodkowania były albo za krótkie, albo zbyt czytelne, albo za słabe, albo przeciągnięte. Kompletnie brakowało mocnych wrzutek „w punkt”. Bez tego jest o wiele trudniej zdobywać bramki.

Andrzej Banaś
A STRATY ROSNĄ I ROSNĄTrzeba sobie powiedzieć szczerze, początek sezonu ligowego dla Wisły Kraków jest po prostu fatalny. „Biała Gwiazda” po sześciu
A STRATY ROSNĄ I ROSNĄ
Trzeba sobie powiedzieć szczerze, początek sezonu ligowego dla Wisły Kraków jest po prostu fatalny. „Biała Gwiazda” po sześciu rozegranych meczach zajmuje na ten moment miejsce tuż nad strefą spadkową. Na ten moment, bo po rozegraniu wszystkich spotkań 9. kolejki może się to jeszcze zmienić, jeśli swój mecz w Pruszkowie wygra Chrobry Głogów. Wtedy Wisła wtoczy się już pod kreskę… Tak, wiemy, że „Biała Gwiazda” ma trzy mecze zaległe, ale patrząc jak obecnie prezentują się wiślacy, ile można postawić pieniędzy, że oni w konfrontacjach z ŁKS-em Łódź, Górnikiem Łęczna czy Miedzią Legnica będą punktować? Wisła też ma coraz większe straty. Już nawet nie do miejsc 1-2, a do szóstej pozycji, dającej prawo gry w barażach. Jeszcze kilka takich meczów i przede wszystkim wyników jak ten z Wartą, a zapowiedzi walki o awans do ekstraklasy tej drużyny zaczną brzmieć niczym kiepski żart.

Andrzej Banaś
KAZIMIERZ MOSKAL WZIĄŁ ODPOWIEDZIALNOŚĆ NA SIEBIE, ALE CZY SŁUSZNIE?Trener Kazimierz Moskal zastosował po meczu z Wartą Poznań znany na całym świecie
KAZIMIERZ MOSKAL WZIĄŁ ODPOWIEDZIALNOŚĆ NA SIEBIE, ALE CZY SŁUSZNIE?
Trener Kazimierz Moskal zastosował po meczu z Wartą Poznań znany na całym świecie trik w postaci zdjęcia choć części odpowiedzialności, presji z zawodników i wzięcia jej na siebie. Oczywiście, trener odpowiada za wyniki, więc teoretycznie szkoleniowiec Wisły nie powiedział nic odkrywczego, gdy wziął winę za tę porażkę na siebie. Tylko, że można naprawdę zadać sobie pytanie czy w przypadku tego meczu akurat Moskal ponosi winę za porażkę? Przecież patrząc na pierwszą połowę, trudno było mieć zastrzeżenia do strategii, składu. Wykończenie akcji? Co może zrobić trener, gdy jego zawodnicy obijają słupki, poprzeczkę, pudłują z dogodnych sytuacji z bliska? Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Jeśli ktoś po tym początku sezonu zasługuje na wsparcie, na danie szansy na spokojną pracę, to właśnie Moskal. Choćby z tego powodu, że tego czasu za wiele do tej pory nie miał, bo drużyna grała co trzy dni. Ale też m.in. dlatego, że nie opowiada na konferencjach bajek, tylko mówi jak jest na boisku. A skoro dostrzega problemy, to jest szansa, że uda mu się je wyeliminować.

Andrzej Banaś
PREZES KONTRA KIBICEDawno takiej sytuacji nie było. Po końcowym gwizdku wściekli kibice najpierw powiedzieli głośno piłkarzom, co myślą o takich wynikach
PREZES KONTRA KIBICE
Dawno takiej sytuacji nie było. Po końcowym gwizdku wściekli kibice najpierw powiedzieli głośno piłkarzom, co myślą o takich wynikach jak ten z Wartą Poznań, a następnie zaczęli wywoływać do tablicy prezesa Jarosława Królewskiego. Chyba nie spodziewali się, że ten rękawicę podejmie. Królewski pobiegł, wpakował się na trybunę C, a następnie zaczął ożywioną dyskusję z fanami. Najpierw usłyszał trochę mocnych słów, ale potrafił też odpowiedzieć. Zaapelował m.in. o danie szansy tej drużynie, tym zawodnikom i wsparcie. Cóż, złość kibiców po kolejnej porażce jest zrozumiała, ale to piłkarze mają teraz wyjątkową szansę, by fani na kolejny domowy mecz przyszli znów pełni nadziei. Przed wiślakami bowiem dwa kolejne mecze wyjazdowe. Najpierw z ŁKS-em w Łodzi, a następnie w Głogowie z Chrobrym. I to będzie dla nich szansa, by zacząć odzyskiwać zaufanie trybun.

Bartosz Karcz
BARDZO DOBRE BOISKOMecz Wisła Kraków - Warta Poznań toczył się w ekstremalnych warunkach pogodowych. Przez większość czasu nawet nie padał, a po prostu
BARDZO DOBRE BOISKO
Mecz Wisła Kraków - Warta Poznań toczył się w ekstremalnych warunkach pogodowych. Przez większość czasu nawet nie padał, a po prostu lał z nieba rzęsisty deszcz. I jeśli kogoś po stronie gospodarzy można pochwalić po tym meczu, to na pewno greenkeeperów. Boisko zostało świetnie przygotowane. Przyjęło ogromną ilość wody, a jednak wyglądało na początku bardzo dobrze - podkreślali to nawet goście - a w miarę upływu czasu przynajmniej dobrze. Wisła w ostatnich latach zbierała szereg pochwał za to jak wygląda jej płyta. Ten mecz pokazał, że nie były to pochwały na wyrost.

Andrzej Banaś
MOŻE Z ŁKS-em BĘDZIE ŁATWIEJ?Tak jak wspomnieliśmy, Wisłę czeka wkrótce wyjazd do Łodzi na zaległy mecz z ŁKS-em. Krakowianie rozegrają to spotkanie
MOŻE Z ŁKS-em BĘDZIE ŁATWIEJ?
Tak jak wspomnieliśmy, Wisłę czeka wkrótce wyjazd do Łodzi na zaległy mecz z ŁKS-em. Krakowianie rozegrają to spotkanie we wtorek. Czy paradoksalnie może być im w takim meczu łatwiej? Zobaczymy, choć na pewno trzeba spodziewać się innego obrazu meczu. Nie sądzimy, żeby łodzianie postawili na tak głęboką obronę jak to ostatnio uczyniły w meczach z Wisłą Kotwica Kołobrzeg i Warta Poznań. To jednak ŁKS będzie faworytem tej konfrontacji, bo w przeciwieństwie do Wisły po trudnym początku sezonu, zaczął regularnie, mecz za meczem wygrywać. Po czterech kiepskich pierwszych kolejkach, w których ŁKS wywalczył raptem jeden punkt, ostatnie cztery mecze to same wygrane łodzian, a w trzech ostatnich spotkaniach nie stracili nawet bramki. Dlatego choć mecz będzie miał zapewne inny obraz niż wspomniane dwa ostatnie, nie zakładaliśmy się, że dla Wisły będzie on rzeczywiście łatwiejszy. Andrzej Banaś

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Galaktyczny Lewy - również na kadrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24