Wojciech Szczęsny zdradził czemu zakończył karierę
Bramkarz reprezentacji i w ostatnich latach włoskiego Juventusu zdecydował się tydzień temu zakończyć swoją bogatą karierę piłkarską w wieku 34 lat. Wojciech Szczęsny we wzruszającym wpisie na Instagramie wyjawił, że rozeszło się w głównej mierze o rodzinę, której chciał poświęcić więcej czasu niż dotychczas.
W wywiadzie w znanym programie w telewizji śniadaniowej "Dzień Dobry TVN" Szczęsny zdradził ciut więcej szczegółów swojej zaskakującej dla większości kibiców decyzji. Powody się nie zmieniły.
- Dlaczego koniec kariery? Długi monolog mógłbym powiedzieć, ale tak bardzo skracając, to po prostu dlatego, że mi się już nie chce. Ja planowałem koniec kariery w przyszłym roku, kiedy kończył się mój kontrakt z Juventusem - rozpoczął w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN" (cyt. Transfery Piłkarskie).
Syn Liam również miał coś do powiedzenia. "Fajnie, bo byłbyś w domu"
Syn Liam również miał decydujący głos w decyzji Szczęsnego. Dziecko Wojtka i Mariny, które skończyło w tym roku sześć lat jak zdradzał niejednokrotnie bramkarz często tęskniło za tatą, który w tym czasie grał swoje mecze. Dla przykładu bardzo tęskniło za nim podczas mundialu w Katarze. Na pytanie Szczęsnego, czy jest mu smutno po jego decyzji odpowiedział bez wahania: Nie!
- Zapytałem syna, czy byłoby mu smutno, gdybym zakończył karierę. Powiedział: "Nie, fajnie, bo byłbyś cały czas w domu". Od tamtej pory wiedziałem, że nie zmienię decyzji - dodał Szczęsny.
Emocjonalny wpis żony Mariny po decyzji Szczęsnego
Marina Łuczenko-Szczęsna, żona Wojtka również zabrała głos po decyzji swojego męża. Poniżej treść wzruszającego wpisu okraszonego pięknym filmikiem, a w tle jej piosenką o nazwie: "W Blasku", którą dedykowała Wojtkowi.
- Kiedy poznaliśmy się w 2013 roku, nie zdawałam sobie sprawy, jak wygląda życie u boku profesjonalnego piłkarza. Nie wiedziałam również, że będę dzielić życie z LEGENDĄ polskiej piłki nożnej. To była ogromna przyjemność wspierać Cię przez 11 lat Twojej wspaniałej kariery! - rozpoczęła Marina we wpisie na Instagramie.
Treść piosenki lecącej w tle i śpiewanej przez Marinę: - Mimo wad, piękne sny, w twoich wolność, w moich my. Jak zakochany czas połączył nas, serce dusze, dobro, zobacz moją twarz. Tylko ty odpowiedzi masz, ile wzruszeń we mnie mierzy czas. Już nie pytaj jaki świat ma sens, z Tobą odnalazłam cel (...) spełniłam sny, jesteś w nich ty. W blasku letniego słońca lubię Twoje dłonie na mej skórze, lubię smak miłości wokół nas - śpiewała.
- I obserwować jak dojrzewasz piłkarsko, ale przede wszystkim jako człowiek, mąż i ojciec. Dostarczyłeś całej naszej rodzinie niezapomnianych wrażeń i wielkich emocji, za które Ci ogromnie dziękujemy. Dla nas zawsze będziesz bohaterem, a w szczególności dla naszego synka, w którym zaszczepiłeś miłość do piłki nożnej. Tylko najbliższa rodzina zawodników jest w stanie zrozumieć jakie to jest ogromne poświęcenie, grać na tak wysokim poziomie przez wiele lat. Dlatego wspieramy Twoją decyzję, pomimo iż jest nam trochę przykro, że nie będziemy mogli Cię więcej podziwiać na boisku. Coś się kończy, ale… dla naszej czwórki dopiero zaczyna. Jesteśmy tym faktem bardzo podekscytowani! Kochamy Cię Wojtuś - dalsza część emocjonalnego wpisu.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?