Wójt - i kto tu jest frajerem? [RECENZJA]

Maciej Pietrasik
Książka Janusza Wójcika
Książka Janusza Wójcika Internet
Janusz Wójcik znów przemówił za pośrednictwem książki. Wraz z Przemysławem Ofiarą wydał drugą już pozycję: "Wójt. Jak goliłem fajerów. O piłce, pieniądzach i kobietach". Znów było kontrowersyjnie i wulgarnie, czasami śmiesznie, ale nie do końca wiadomo, czy należy śmiać się z opowiadanych przez Wójcika historii, czy może z samego Wójta.

Wydawnictwo SQN wydało już drugą książkę Janusza Wójcika. Dwa lata temu na rynku pojawiła się pozycja "Wójt. Jedziemy z frajerami". Sprzedawała się zaledwie dość dobrze, mimo różnych opinii, więc były selekcjoner reprezentacji Polski przemówił po raz drugi. Znów współautorem książki jest Przemysław Ofiara i po raz kolejny nie brakuje barwnych historyjek i barwnego języka, z którego od dawna znany jest Wójcik.

W zasadzie wiedzieliśmy czego się spodziewać, bo Wójt nie zmienił się przez ostatnie lata ani o jotę. Wiadomo, że trener wszystkich zna (a przynajmniej tych, którzy są mu do czegoś potrzebni, bo inni nie są warci jego uwagi), wiele przeżył, w wielu miejscach był i wszędzie pił hektolitry alkoholu. Druga książka jest pod tym względem dokładnie taka sama jak pierwsza - Wójcik jest najlepszy na świecie i w sumie powinniśmy być mu wdzięczni, że częścią z miliona swoich historii dzieli się ze światem.

Wygląda na to, że sporą część jego opowieści należy traktować w kategorii science-fiction. Kilka portali wytknęło już trenerowi dokładnie miejsca, w których mija się z prawdą. Pojawia się jednak pytanie - czy książka Wójcika musi być prawdziwa? Czy napisana jest po to, aby czytelnik czegoś się z niej dowiedział? A może raczej po to, aby ktoś, kto czyta domniemane przygody Wójta, po prostu dobrze się bawił?

I chyba tutaj jest właśnie klucz do całej zagadki. Jeżeli lubicie język Janusza Wójcika, ubarwiany przekleństwami, chcecie poczytać o kolorowych misiach, frajerach, przemycaniu Polki przez granicę w Afganistanie, polowaniu na tygrysy, kolejnych spotkaniach przy alkoholu i tym podobnych rzeczach, to z pewnością również druga książka przypadnie Wam do gustu. Jeśli nie, pewnie i tak nie bylibyście nią zainteresowani, doskonale znając język, jakiego na co dzień używa "Wujo". Czy frajerami są ci, którzy kupili książkę, czy ci, którzy jeszcze jej nie czytali? Tutaj Wam niestety nie pomożemy, bo wszystko zależy od tego czy lubicie Janusza Wójcika.

Opowieści Wójcika uzupełniają wywiady, w których o trenerze opowiadają inni. O ile rozmowy z Arkadiuszem Onyszką, Piotrem Świerczewskim, czy Aleksandrem Kłakiem można zrozumieć, to wywiady z kucharzem kadry, Robertem Sową, czy Jakubem Kuzą, który jest... promotorem tej książki, wydają się już zupełnie niepotrzebne, a kilkanaście stron mniej z pewnością nie sprawiłoby, że nie byłoby czego czytać.

Janusz Wójcik przy pisaniu książek stwierdził, że "do trzech razy sztuka". Przed laty napisał przecież "Jego Biało-czerwoni". Nie jest to jego najlepsza książka, ale też nie najgorsza, choć z pewnością nie wszystkim się spodoba. To jest jednak ten moment, w którym Wójt powinien powiedzieć pas, bo czwarta może być już jedną za dużo. Ale czy on kiedykolwiek tak potrafił? Coś nam mówi, że to nie było ostatnie słowo Wójcika. Prawda, misie kolorowe?

Wstyd, żenada, kompromitacja. Największe pozaboiskowe wtopy polskiej piłki [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24