Wokół meczu Anglia - Szwajcaria: spacer po legendarnym stadionie Wembley (ZDJĘCIA)

Sprzedaż biletów zawieszona

Rozwiązania logistyczne Anglików niezwykle imponują. Wydarzenia stadionowe są ściśle powiązane z organizacją odpowiedzialną za transport po Londynie (TfL). Kiedy w powietrzu wisiał kolejny strajk metra, przypadający właśnie na dzień meczu, Angielski Związek Piłkarski (The FA)… zawiesił sprzedaż biletów na spotkanie. Przedstawiciele obu stron zasiedli do rozmów przy wspólnym stole i związki zawodowe udało się przekonać. Bilety z powrotem powróciły do kas.

Londyn dzień przed meczem

Ulice stolicy Anglii nie wskazywały pod żadnym względem, że na następny dzień w Londynie odbędzie się mecz o pozycję lidera w grupie eliminacji Euro 2016. Nawet dzielnica Wembley, nieopodal legendarnego stadionu, została przyozdobiona flagami z elementami reprezentacji i logiem UEFA dopiero późnym popołudniem. Dosyć zaskakujący fakt, biorąc pod uwagę, że kiedy miesiąc temu ruszała Premier League, na każdym kroku można było to zauważyć – wielkie plakaty były codziennie zmieniane, informując ile dni zostało do pierwszego meczu w lidze. W podobny sposób zmieniały się pierwsze strony gazet, szczególnie te rozdawane przed stacjami metra.

Konferencja przed meczem

Chcąc poczuć klimat meczu trzeba było udać się kilkanaście kilometrów od Londynu - do Watford. W położonym w malowniczej okolicy ośrodku wypoczynkowym miała miejsce przedmeczowa konferencja prasowa, na której pojawił się oczywiście Roy Hogdson. Tuż obok niego zasiadł kapitan reprezentacji Anglii – Wayne Rooney.

Konferencja podzielona jest na dwie części. Jedna odbywa się dla telewizji, kiedy wstęp mają zarówno operatorzy kamer, jak i dziennikarze z innych mediów, zaś kolejna ma miejsce w pokoju obok i jest dostępna wyłącznie dla prasy.

Rooney rzadko wywoływany był do mikrofonu. Być może dlatego, że na pytania dziennikarzy odpowiada w schematyczny dla piłkarza sposób i wiele informacji od niego nie można wyciągnąć. Selekcjoner „Synów Albionu” z kolei to postać, która imponuje elokwencją. Sprawia wrażenie, że wszystkie pytania znał już tydzień przed konferencją i do tego czasu zdążył sobie przygotować rozbudowane odpowiedzi.

Angielska prasa

Angielska prasa nie poświęciła meczowi sporo miejsca na swoich łamach. Chociażby dlatego, że w sytuacji, kiedy ważą się losy Europy w sprawie imigrantów piłka nożna schodzi na dalszy plan. Nic dziwnego, skoro brytyjski premier coraz głośniej w swoich wypowiedziach rozważa plan wyjścia z Unii Europejskiej. Zaglądając jednak na ostatnią stronę jednej z popularnych gazet w Londynie można przeczytać zapis konferencji prasowej, która odbyła się dzień wcześniej. To wszystko.

Dzień meczowy – spacer po Wembley

Blisko trzy godziny przed meczem pod stadionem zaczęła się gromadzić grupa sympatyków szwajcarskiej reprezentacji. Schody łączące stacje metra z prowadzącą przed wejścia Wembley Aleją Olimpijską zostały niemalże zablokowane na kilkanaście minut. Szwajcarzy swoimi przyśpiewkami zagłuszyli panujący w tym miejscu na co dzień zgiełk uliczny.

Drogę na stadion oczywiście otaczają stragany z pamiątkami (zarówno tymi oficjalnymi, jak i nieoficjalnymi) oraz budki z jedzeniem. Uliczni handlarze towarzyszą kibicom praktycznie pod samo wejście na stadion. Na samym stadionie handel odbywa się w oficjalnym sklepie.

Można w nim znaleźć wiele rzeczy, oczywiście trykoty reprezentacji Anglii i szaliki,

gadżety wszelakiej maści, jak szkolną wyprawkę,

retro-piłkę,

czy klubowe gadżety Arsenalu i Chelsea, które miesiąc temu stanęły naprzeciw siebie w finale Pucharu Anglii właśnie na Wembley.

Czas na odbiór akredytacji! Wejście dla mediów znajduje się nieopodal wejścia dla VIPów, jednak liczni wolontariusze czuwają nad tym, żeby ich nie pomylić i z uśmiechem wskazują prawidłową drogę. Po okazaniu legitymacji prasowej otrzymuje się kopertę, w której znajduje się: oczywiście akredytacja, bilet (sprawdzany w od razu w okienku obok), program meczowy i starannie opracowane statystyki oraz voucher na posiłek w strefie mediów.

Strefa mediów podzielona jest na dwie części – w zachodniej zasiadają angielscy dziennikarze, zaś we wschodniej „szwajcarscy”, czyli cała reszta. Przedzielone są one strefą VIP. W pawilonie medialnym z kolei znajduje się dodatkowo pokój restauracyjny, gdzie można w spokoju zjeść przed meczem, po czym bezpośrednio przejść na trybunę prasową i usiąść do pracy.

Trybuna prasowa jest niezwykle nowoczesna, umieszczona mniej więcej w połowie wysokości stadionu, skąd rozpościera się świetny widok. Na pulpicie znajduje się telewizor, dzięki czemu żadna akcja nie umknie uwadze relacjonującego spotkanie.

Przygoda dobiega końca – konferencja po meczu

Po ostatnim gwizdku czas na konferencję prasową podsumowującą spotkanie. Kierunek do sali konferencyjne wskazują znaki informacyjne.

Jako pierwszy pojawia się Vladimir Petković, trener Szwajcarów, w asyście tłumacza i rzecznika. Jeden z nich tłumaczy pytania skierowane do trenera, drugi odpowiedzi szkoleniowca. Szwajcar nie krył niezadowolenia z decyzji arbitra, co do karnego, choć przyznał, że postara się osobiście pogratulować Rooney’owi przejścia do historii reprezentacji Anglii.

Po zaledwie dwóch pytaniach ze strony dziennikarzy Petković opuścił salę. Po kwadransie pojawił się na niej Hodgson, któremu nie pozwolono na kilka słów komentarza po meczu, a od razu zasypano go pytaniami. Oczywiście w pierwszej kolejności pytano o kapitana reprezentacji. Selekcjoner przyznał, że wręczył mu specjalną koszulkę z numerem 50. Rooney wygłosił krótką przemową, lecz taka miała być, oznajmił. Następnie do głosu doszedł rzecznik prasowy reprezentacji, który uchylił rąbka tajemnicy co do nagród dla napastnika Manchesteru United – Przygotowaliśmy okazjonalnego złotego buta oraz specjalny dokument, który niebawem mu przekażemy.

To były ostatnie słowa podczas pomeczowej konferencji. Dziennikarze opuścili salę, Wembley opustoszało, zdemontowano bramki, na boisku pozostały jedynie osoby odpowiedzialne za stan murawy. Wszystko zaczęło powoli wracać do normalnego "pozameczowego" życia. Wielkie piłkarskie święto dobiegło końca.

Więcej o EURO 2016