Wokół meczu Chelsea - Fiorentina: włoska kuchnia, strajk i Mourinho na sprzedaż (REPORTAŻ, ZDJĘCIA)

Filip Kliber
05.08.2015, 21:00, Chelsea FC - ACF Fiorentina 0:1
05.08.2015, 21:00, Chelsea FC - ACF Fiorentina 0:1 Filip Kliber
Chelsea nie wygrała żadnego z przedsezonowych spotkań. Wczorajsze święto, czyli pierwszy pojedynek na własnym stadionie przed zbliżającą się kampanią, zostało przerwane przez porażkę przeciwko Fiorentinie, która świetnie się spisuje przed pierwszą kolejką Serie A. Na chwilę zapomnijmy o wyniku i zajrzyjmy za kulisy meczu!

Strajk metra

Kibice na starcie swoich ulubionych zespołów wyruszyli już nawet 3 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Wszystko przez generalny strajk metra w Londynie, który zaczynał się o godzinie 18:30 czasu lokalnego. Skutkiem tego był szturm fanów londyńskiej drużyny na, położony o ok. 200 metrów od stacji Fulham Broadway, stadion Stamford Bridge dużo wcześniej, niż by tego chcieli.

Atmosferę czuć w powietrzu już na długo przed rozpoczęciem spotkania. Fulham Road, przy której mieści się obiekt „The Blues”, w dzień meczu zamienia się w bazar z klubowymi gadżetami. Okazjonalne szaliki, koszulki, czy czapki sprzedawane są na licznych straganach, które oddalone są od siebie o ok. 15 metrów. Pomiędzy nimi przechadzają się oczywiście pojedynczy handlarze, którzy również proponują pamiątki po całkiem niskich cenach (meczowy szalik kosztuje 8 funtów).

Welcome to Stamford Bridge!

Stadion wita nas ścianką, obok której żaden kibic, będący po raz pierwszy na stadionie, nie może przejść obojętnie. To oczywiście herb klubu z powitalnym napisem, do którego trzeba ustawić się w kolejce.

Po przekroczeniu bram do uszu dociera hymn londyńskiego klubu w wykonaniu orkiestry Chelsea FC Brass Band. Ich muzyka wskazuje drogę osobom chcącym dotrzeć na Stamford Bridge z najbliższej stacji metra - wspomnianej już wyżej Fulham Broadway. Wyruszyli oni spod stadionu o 17:30 i przez następną godzinę, bądź dwie maszerowali na tym odcinku. Nie przeszkodził im nawet deszcz, który dość mocno zaczął padać podczas ich występu.

Lizaki, woda po goleniu i Mourinho

Na stadion dotarłem na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem, więc zajrzałem do oficjalnego sklepu Chelsea – Megastore. W dniu meczowym przed sklepem rozciąga się kolejka na kilkanaście metrów, zaś do kas trzeba odstać grubo ponad kwadrans. Znaleźć można w nim dosłownie każdy gadżet, który sygnowany jest logiem „Niebieskich”. Poza koszulkami, szalikami, czy trykotami meczowymi, co należy do stadionowych standardów i raczej nie dziwi, możemy również nabyć: lizaki Chelsea, wodę po goleniu, czy nawet Mourinho (który od teraz może zarządzać również w twoim domu - patrz zdjęcie).

Drobny poczęstunek dla prasy

Mimo że mam jeszcze spory zapas czasu, udaję się już po odbiór akredytacji. Co ciekawe, na mecze towarzyskie Chelsea, akredytacje wydawane są przez zarząd klubu (Chelsea nie posiada typowego rzecznika prasowego), zaś na spotkania ligowe trzeba wpierw zarejestrować się w systemie Premier League, a następnie od nich otrzymać zgodę na meczową akredytację.

Wbrew pozorom nie jest łatwo ją odebrać. Pani, która z uśmiechem wita wszystkich dziennikarzy przed wejściem, nie potrafi wskazać, gdzie jest punkt odbioru akredytacji (znajdujący się notabene za jej plecami), lecz na magiczne hasło „press” przepuszcza każdą osobę. Po odbiorze i złożeniu podpisu na liście akredytowanych przechodzimy do sali konferencyjnej, gdzie klub przygotował szwedzki stół dla dziennikarzy.

Dominowała oczywiście kuchnia włoska, aby należycie przywitać gości z Półwyspu Apenińskiego. Pomidory nadziane mozzarellą, makarony przyrządzone na kilka sposobów, owoce morza, czy włoskie wędliny – wszystko w nieograniczonych ilościach. Praca dziennikarza od razu staje się przyjemniejsza!

Po posiłku można udać się na swoje stanowisko. Trybuna prasowa znajduje się tuż nad tunelem, z którego wychodzą zawodnicy, a od ławki rezerwowych dzielą ją dwa rzędy.

Należy ona do jednej z najstarszych w Anglii. Wybudowana została w latach 70. ubiegłego wieku, lecz wyprzedzała ona swoją epokę o kilka dekad, skutkiem czego właściciele klubu zbankrutowali i zmuszeni byli do sprzedania Chelsea. 10 lat później za symbolicznego funta odkupił ją od rodziny Mearsów biznesmen Ken Bates, kończąc tym samym ponad 70-letnią historię jej panowania.

Kiedy przyjedziemy na stadion zbyt wcześnie, lub gdy spotkanie jest zbyt nudne, możemy umilić czas grając na konsoli XBOX.

Powitanie mistrzów

Zawodnicy „Niebieskich” po raz pierwszy grali przed własną publicznością od zdobycia mistrzowskiego tytułu za ubiegły sezon. Była to idealna okazja do prezentacji składu, która zorganizowana została z wielką pompą. Był dym, była pirotechnika, a wszystko to dopełniła atmosfera na trybunach zgotowana przez samych kibiców.

Konferencja po meczu

Jako pierwszy w sali konferencyjnej pojawił się szkoleniowiec gospodarzy. Na pytania dziennikarzy odpowiadał oczywiście w swoim stylu – pełnym luzu, dystansu i humoru. Te zadawane przez angielskich dziennikarzy zostały wpierw tłumaczone na język włoski, Mourinho odpowiadał po angielsku, po czym jego odpowiedź tłumaczono na włoski. Z kolei pytania Włochów nie były tłumaczone, a trener Chelsea odpowiadał na nie po angielsku. Nauka w latach spędzonych w Interze nie poszła w las.

Paulo Sousa przybył w dużo lepszym humorze, a na pewno cieszył się wewnątrz siebie. Nie został jednak tak zasypany zapytaniami, jak miało to miejsce w przypadku Mourinho. Być może spieszyło mu się na autobus, który już czekał na zespół na zewnątrz stadionu.

Pożegnanie ze Stamford Bridge

Takie chwile zostają w pamięci do końca życia. Stadion – niesamowite wrażenie. Mecz – towarzyski, więc wszelkie grzechy zostają odpuszczone. Po zespołach tej marki można oczywiście oczekiwać więcej, lecz nie mogę narzekać. Mam nadzieję, że to nie ostatni materiał, jaki dla was przygotowuje!

Z Londynu dla Ekstraklasa.net, Filip Kliber

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24