Wołąkiewicz: Czuję się w pełni reprezentantem

Hubert Maćkowiak
Hubert Wołąkiewicz zagra jutro w reprezentacji
Hubert Wołąkiewicz zagra jutro w reprezentacji Marek Zakrzewski
- Czuję się w pełni reprezentantem i będę normalnie walczył o to, żeby zagrać w podstawowym składzie. Fakt, że zastępuję innych kolegów, nie ma tu nic do rzeczy. Każdy zawodnik marzy o tym, żeby zakładać koszulkę kadry narodowej - mówi Hubert Wołąkiewicz, obrońca Lecha Poznań, który w środę zagra przeciw Gruzji.

Zagrał Pan w Lubinie naprawdę dobre zawody, ale nie udało się zapobiec stracie gola. Jak rywalizacja z Zagłębiem wyglądała z perspektywy obrony?
Na pewno to był ciężki mecz, zdecydowanie trudniejszy od tego z ŁKS Łódź. Zagłębie jako zespół pokazało się z naprawdę dobrej strony. Rywale się wzmocnili i to było widoczne w piątek na boisku. Moim zdaniem Zagłębie będzie walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że robiłem, co mogłem, żebyśmy nie stracili tego gola. Niestety w 85. minucie na chwilę zapomnieliśmy o przypilnowaniu rywala i to się zemściło. Mimo wszystko szanujemy ten jeden punkt, bo każda zdobycz się liczy. Teraz myślimy już o kolejnym pojedynku w Bełchatowie. Na pewno będziemy walczyli tam o zwycięstwo.

W sytuacji, w której straciliście bramkę, zabrakło zdecydowania? Przecież można chyba było zablokować strzał Pawłowskiego. Nie da się ukryć, że zostawiliście mu za dużo swobody.
Trudno to ocenić, nie chciałbym na nikogo zwalać winy. Czy zabrakło zdecydowania lub koncentracji? Można powiedzieć, że mądry Polak po szkodzie. Pawłowski miał trochę miejsca, ale nie za bardzo miał komu podać, bo wszyscy jego koledzy byli dobrze pilnowani. Potem przyznał, że nie trafił tam, gdzie mierzył. Wyszedł mu strzał życia. Takie sytuacje się zdarzają. Można powiedzieć, że to ironia losu, bo przecież chwilę wcześniej trener Bakero zdecydował się zagęścić środek boiska, wprowadzając Ivana Djurdjevica.

Tuż przed meczem z Zagłębiem został Pan awaryjnie powołany do reprezentacji Polski na jutrzejszy mecz z Gruzją. Razem z Rzeźniczakiem i Rybusem zastąpi Pan kontuzjowanych: Sadloka, Kucharczyka i Piszczka, który został zawieszony. Czy takie powołanie "smakuje" inaczej?
Czuję się w pełni reprezentantem i będę normalnie walczył o to, żeby zagrać w podstawowym składzie. Fakt, że zastępuję innych kolegów, nie ma tu nic do rzeczy. Każdy zawodnik marzy o tym, żeby zakładać koszulkę kadry narodowej. Chcę pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony. Zagrałem w reprezentacji kilka razy, więc selekcjoner już mnie widział. O zaskoczeniu nie ma więc mowy.

Jest Pan przygotowany na to, że selekcjoner wystawi Pana na lewej stronie obrony?
Nie wiem, czy można tak to określić, ale swoją szansę będę chciał wykorzystać. Oczywiście najbardziej chciałbym zagrać na mojej ulubionej pozycji, czyli jako środkowy obrońca. Na środku defensywy występuję też w Lechu. Z drugiej strony, jeśli trener Smuda ustawi mnie w innym miejscu na boisku, to na pewno nieco inaczej spojrzy na mój występ i weźmie małą poprawkę. Tak, czy inaczej - najważniejsze to zagrać, i to dobrze.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24