1. kolejka Ligi Mistrzów: AS Monaco - FC Barcelona 2:1 (1:1)
Spotkanie rozpoczęła lepiej drużyna z Księstwa. AS Monaco zdołało kilkukrotnie zaskoczyć będącej w tym meczu faworytem Barcelonę. Robert Lewandowski rzecz jasna wystąpił od pierwszej minuty, a w ekipie gospodarzy nie zobaczyliśmy Radosława Majeckiego, który w tygodniu dopiero wrócił do treningów po ciężkiej kontuzji z okresy przygotowawczego.
Przyjezdni z Katalonii musieli sobie radzić w dziesiątkę już od 10. minuty, kiedy czerwoną kartkę obejrzał Eric Garcia. Hiszpan sfaulował będącego już niemalże sam na sam z Marc-Andre ter Stegenem napastnika gospodarzy. Wcześniej francuska ekipa zaskoczyła Dumę Katalonii finezyjnym uderzeniem z którym poradził sobie Niemiec.
Na trybunach stadionu Stade Louis II w Księstwie Monako znane osobistości. Selekcjoner reprezentacji Francji Didier Deschamps oraz Michael Jordan, który zdecydował się czwartkowy wieczór spędzić oglądając mecz Ligi Mistrzów. Z kolei w środę na meczu Realu Madryt obecna była na Santiago Bernabeu Kim Kardashian.
Drugie ostrzeżenie kilka chwil wcześniej nie otrząsnęło podopiecznych Hansiego Flicka. Aż w końcu do siatki trafił Maghnes Akliouche. Francuz popisał się mocnym uderzeniem przy bliższym słupku. Ter Stegen próbował interweniować, ale uderzenie okazało się zdecydowanie poza zasięgiem jego rąk. Bardzo bliźniaczym strzałem popisał się kilka minut później Lamine Yamal. Po podaniu Marka Casado młodziutki Hiszpan kropnął z linii pola karnego i wyrównał stan rywalizacji.
Przed przerwą gospodarze raz jeszcze trafili po stałym fragmencie gry. Jak się jednak okazało strzelec znalazł się na pozycji spalonej i sędzia bez żadnych wątpliwości zdecydował się anulować trafienie dla ekipy z Księstwa. Na przerwę piłkarze schodzili z remisowym rezultatem na tablicy wyników. Lewandowski poza jedną sytuacją, kiedy zagrywał do Raphinhi praktycznie niewidoczny.
Bezbarwna Barcelona w drugiej połowie. Mało sytuacji bramkowych
Defensorzy Monaco w czwartkowym meczu spisywali się na tyle dobrze, że nie pozwolili Lewemu i spółce na czele z perspektywicznym Lamine Yamala na nic więcej. Gospodarze zwłaszcza po godzinie gry próbowali wykorzystać niefrasobliwość obrońców Dumy Katalonii. Kilkukrotnie na wysokości zadania stanął niemiecki bramkarz.
Ter Stegen bez szans pozostał w 71. minucie. Wtedy też piekielnie mocnym uderzeniem popisał się George Ilenikhena. Wcześniej Vanderson odkupił winy za błąd przy straconej bramce, asystując niedawno wprowadzonemu koledze z zespołu. Ten huknął jak z armaty i umieścił piłkę w siatce bramkarza będącego kapitanem katalońskiej drużyny.
Lewandowski grał do 80. minuty. Wtedy zmienił naszego rodaka Sergi Dominguez. A w 88. minucie na boisku pojawił się Ansu Fati, który wrócił do Ligi Mistrzów po kilku długich miesiącach rozłąki z klubem.
To pierwsza porażka Barcelony w tym sezonie. Monaco dodatkowo pokonało kataloński klub również przed sezonem, kiedy wygrało Puchar Gampera 3:0.
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?