Wreszcie coś dobrego

Radosław Kowalski
W ubiegłym tygodniu przyszła mi do głowy taka głupia myśl, że ten sezon będzie zdecydowanie najlepszy od kilku dobrych lat. Zastanawiałem, się, czy moje prywatne dywagacje warto przełożyć na publiczną wypowiedź. Wczorajsze spotkanie Legii z Bełchatowem rozwiązało mój problem.

Kolejne spotkanie na nowym stadionie Legii jest prawdziwym widowiskiem piłkarskim. Pamiętam czasy, w których to stadion Korony był nadzieją na lepsze jutro, na lepszą polska piłkę nożną. Mówiono wówczas, że słaby mecz wydaje się niezłym, przeciętny dobrym, zaś ciekawy fantastycznym. Piłkarze twierdzili, że w takich warunkach chętnie by grali nie 90 minut, a 120, zaś komentatorzy, że sam stadion dodaje 30 % jakości, każdemu spotkaniu.

Warto przypomnieć sobie derby Śląska rozgrywane, na Stadionie Śląskim przy obecności 40 tysięcy ludzi. Tego meczu nie da się zapomnieć. Ruch wygrał 3:2, po najlepszym spotkaniu tamtego sezonu. Wnioski nasuwają się same: nowoczesne stadiony zapełnione kapitalnie dopingującymi kibicami - oto rozwiązanie tej trudnej zagadki.

Weźmy sobie za przykład naszego zachodniego sąsiada. Bundesliga należy do lig, w której pada najwięcej bramek. Skąd to się bierze? Przecież taki współczynnik nie musi dowodzić ponadprzeciętnego, nieosiągalnego poziomu rozgrywek. Prawdę mówiąc niemiecka ekstraklasa jest daleko za Premier League czy Primera Divison. Jednak jest jeden aspekt, w którym Bundesliga jest nieosiągalna dla innych lig europejskich. Mowa tu o frekwencji stadionowej. I tak naprawdę stąd bierze się atrakcyjność tej ligi.

Bredzę? To porównajcie sobie poziom spotkań rozgrywanych przy ul. Łazienkowskiej w zeszłym sezonie a tym. Z jednej strony mamy mecze rozgrywane bez publiczności z drugiej z ich obecnością. Czy naprawdę nie widać różnicy?

Oczywiście nie twierdzę, że kategorie sportowe czy organizacyjne nie mają tutaj żadnego znaczenia. Pewnie, że mają. Tyle, tylko, ze w przypadku słabej ligi jaką jest nasza, budowanie nowoczesnych stadionów oraz przyciąganie na nie kibiców, jest absolutnie kluczowym warunkiem dla rozwoju polskiej piłki.

Pojawiają się na naszym horyzoncie pewne pozytywy. Mam wrażenie, że w naszej piłce jest coraz mniej przypadku. Do ligi wracają zasłużone polskie kluby i co najważniejsze chcą wrócić do swoich lat świetności. Kiedy widzę, jak wypowiada, się dyrektor sportowy Górnika Zabrze, Tomasz Wałdoch to serce mi rośnie. Widzew , też już nie jest takim samym klubem co dwa lata temu, przekonała się o tym boleśnie Korona Kielce.

W Wiśle w końcu sięgnięto po rozum do głowy i zatrudniając dwóch holendrów Biała Gwiazda w perspektywie czasu znowu może stać się kluczowym graczem nie tylko w polskiej lidze. Polonia Warszawa to nasz Real Madryt, główny kandydat do tytułu. Jej ekspansja transferowa nie zna granic. Jagiellonia Białystok, GKS Bełchatów - te drużyny już są rewelacjami tego sezonu. A przecież jest jeszcze Lechia Gdańsk. Kto spadnie z tej ligi? Polonia Bytom, która była rewelacją, poprzedniej jesieni, będzie musiała się sporo napocić, aby utrzymać swój dawny status.

Mam pewną wadę wzroku i nosze okulary. Nie są one jednak różowe. Jestem idealistą, ale nie idiotą. Nigdy nie miałem problemu z oceną naszej piłkarskiej rzeczywistości i z bezpośrednim nazywaniem rzeczy po imieniu. Teraz widzę interesującą ligę jakiej dawno nie widziałem. Jak to wszystko się potoczy? Czy może być dla miłośnika Ekstraklasy piękniejsze pytanie?

Zgadzasz się z autorem felietonu? A może masz zupełnie odmienne zdanie. Wyraź je w komentarzu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24