Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław - ostatni przystanek przed metą?

Radosław Kowalski
Najbardziej charyzmatyczna postać wśród szkoleniowców, ojciec wielu talentów – Orest Lenczyk to legenda polskiej piłki bez dwóch zdań. Nie znajdziecie piłkarza, który powiedziałby coś złego na jego temat.

W dwóch poprzednich spotkaniach z Wisłą Kraków, Orest Lenczyk zainkasował komplet punktów. Najpierw przełamał rekordową passę bez porażki na własnym boisku „Białej Gwiazdy”, potem prowadząc Cracovię wygrał w prestiżowych derbach. Sytuacja znowu powtórzyła się w ostatni weekend. Lenczyk ledwo przejął Śląsk Wrocław i znowu trafił na wielokrotnego mistrza Polski. Nic nie się nie zmieniło – trener opuszczał stadion przy Reymonta jako niepokonany.

Jeden z ekspertów Canal Plus, Kazimierz Węgrzyn, nieustannie porusza problem słabego przygotowania fizycznego wśród polskich piłkarzy. Lenczyk doskonale zdaje sobie z tego sprawę i dlatego jego podopieczni spędzają tyle czasu na siłowni.

Niektórzy piłkarze narzekają, że u Lenczyka więcej jest zajęć z piłką lekarską, niż piłkarską. Ważne, że taka filozofia przynosi efekty. GKS Bełchatów Lenczyka grał najbardziej efektowną piłkę w Polsce. Trener dokonał wówczas cudu – z drużyny walczącej o utrzymanie, zrobił wicemistrza Polski. Do tego wypromował cała grupę świetnych piłkarzy (Matusiak, Garguła, Nowak, Wróbel, Jarzębowski, Ujek).

Ale było to już jakiś czas temu, a potem zdarzyły się i niepowodzenia. Bo inaczej przygody Lenczyka w Cracovii nie można nazwać. Zespół ledwo utrzymał się w lidze, a najbardziej cierpliwy prezes w Polsce, zrobił to do czego został zmuszony – zwolnił Lenczyka. Co prawda w Bełchatowie Lenczyk, też najpierw utrzymał drużynę, a potem omal nie zdobył mistrza, ale jak wiadomo czas to pieniądz, liczy się tu i teraz.

Teraz przyszedł czas na Śląsk Wrocław, być może jedną z ostatnich drużyn, którą Lenczyk poprowadzi w swojej karierze. Wydaje się, że ma wszelkie warunki, aby odnieść sukces. Bardzo dobrych piłkarzy, świetne zaplecze finansowe, władze, które wydają się rozumieć wymogi współczesnego futbolu. Nic, tylko pracować, pracować i jeszcze raz pracować.

Jakie będą efekty? Kto wie, może na wzór duetu Garguła- Matusiak, narodzi się nowy: Mila – Diaz? W Śląsku jest zdecydowanie większy potencjał niż w tamtejszym Bełchatowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24