Wróg kibiców Arki Gdynia wraca na ul. Olimpijską. Posędziuje baraż z Chrobrym Głogów. Będą kolejne kontrowersje?

red
Sylwia Dąbrowa
Szymon Marciniak, najbardziej znany, polski sędzia, poprowadzi jutro 26 maja o godz 20:45 w Gdyni półfinałowy pojedynek barażowy Arki Gdynia z Chrobrym Głogów o awans do ekstraklasy.

Arbiter z Płocka raczej jednak nie może liczyć na ciepłe przyjęcie przez fanów żółto-niebieskich. Kibice znad morza mają mu za złe, że kilka razy jeszcze w ekstraklasie błędnymi decyzjami skrzywdził ich ukochany zespół, okradając go z punktów.

Szymon Marciniak ma zdecydowanie najwyższe notowania ze wszystkich, polskich sędziów piłkarskich na arenie międzynarodowej. Regularnie wyznaczany jest jako rozjemca prestiżowych meczów reprezentacji narodowych o punkty w kwalifikacjach do mistrzostw świata, czy Europy, a także spotkań Ligi Mistrzów.

W 2018 roku sędziował też podczas mundialu w Rosji, gdzie jednak się nie popisał. Najpierw w spotkaniu Argentyny z Islandią skrzywdził ekipę z Ameryki Południowej, nie dyktując rzutu karnego dla „Albicelestes” po tym, jak w szesnastce sfaulowany został Cristian Pavon. W kolejnym meczu fazy grupowej ofiarą jego słabej dyspozycji padli natomiast Szwedzi. W starciu z reprezentacją Niemiec Marcus Berg, wychodzący na pozycję sam na sam z bramkarzem, został nieprzepisowo powstrzymany przez Jeroma Boatenga. Marciniak jednak nie podyktował rzutu karnego i nie ukarał obrońcy Bayernu Monachium czerwoną kartką. W efekcie tych ewidentnych błędów polski arbiter nie został już wyznaczony do sędziowania pojedynków ćwierćfinałowych mistrzostw świata i pożegnał się z mundialem w Rosji.

Arbiter z Płocka wzbudza jednak kontrowersje nie tylko na arenie międzynarodowej, ale także na krajowym podwórku. Pretensje o niewłaściwe sędziowanie pojedynków z udziałem ich ulubionych drużyn mają do niego kibice co najmniej kilku klubów. Wśród nich są fani Arki Gdynia.

41-letni Marciniak dotychczas sędziował 24 spotkania z udziałem żółto-niebieskich. Większość z nich w ekstraklasie. Arbiter ten przy okazji co najmniej kilku spotkań Arki Gdynia nie był najlepiej dysponowany. Najbardziej pamiętne błędy popełnił w starciach żółto-niebieskich z Jagiellonią Białystok w grudniu 2016 roku przy ul. Olimpijskiej, a także w prestiżowych derbach z Lechią Gdańsk na wyjeździe w maju 2020 roku. Kibice Arki Gdynia byli wówczas oburzeni, gdyż pomyłki te skutkowały utratą punktów przez żółto-niebieskich.

W spotkaniu z Jagiellonią Marciniak podyktował niesłusznie rzut wolny pośredni dla zespołu z Podlasia po tym, jak Tadeusz Socha wybił piłkę wślizgiem, a w szesnastce złapał ją Pavels Steinbors. Wszyscy na stadionie przecierali oczy ze zdumienia, gdyż dla widzów ewidentne było, iż obrońca żółto-niebieskich nie podawał futbolówki celowo do bramkarza. Tymczasem tylko w takiej sytuacji zgodnie z przepisami dyktowany jest rzut wolny. Kuriozalna decyzja Marciniaka była dla Arki niestety brzemienna w skutkach, gdyż Konstantin Vassilijev po chwili skwapliwie wykorzystał prezent, sprawiony „Jadze” przez sędziego i strzelił trzecią bramkę, przesądzającą o zwycięstwie białostoczan w Gdyni. Nic dziwnego, że arbitra z Płocka pożegnały przy ul. Olimpijskiej gwizdy i wyzwiska.

CZYTAJ TAKŻE: Szymon Marciniak może popełniać błędy, a i tak jest bezkarny? Szef kolegium sędziów PZPN zaprzecza

Decyzję Marciniaka krytykowali następnie nie tylko piłkarze Arki, jej trener Grzegorz Niciński, ale także niezależni eksperci, w tym stacji Canal Plus oraz ówczesny szef kolegium sędziów PZPN. Tymczasem ten arbiter, zamiast posypać głowę popiołem, dolał tylko jeszcze oliwy do ognia, pokrętnie tłumacząc się w wywiadach. Marciniak nie chciał przyznać się do błędu. Zamiast tego opowiadał m.in., że krzyczał do Pavelsa Steinborsa, aby łotewski golkiper nie łapał piłki.

Kolejny raz Marciniak został antybohaterem kibiców Arki Gdynia w maju 2020 roku, gdy sędziował w Gdańsku Wielkie Derby Trójmiasta z Lechią. Mecz ten trzymał w emocjach niemal do samego końca, a na tablicy wyników widniał rezultat 3:3. Wówczas do akcji wkroczył Marciniak i już w doliczonym czasie gry niesłusznie podyktował rzut karny dla gospodarzy, choć Frederik Helstrup czysto interweniował wybijając piłkę i nie faulował Michała Nalepy. Zachowanie arbitra z Płocka było tym bardziej absurdalne, że mógł on skorzystać z powtórek systemu wideoweryfikacji VAR. Nie uznał jednak za stosowne, aby pofatygować się do monitora.

Flavio Paixao wykorzystał jedenastkę, kompletując przy okazji hat-tricka i przesądzając o porażce żółto-niebieskich. Także i po tym spotkaniu na Marciniaka posypały się gromy ze strony kibiców Arki Gdynia. Błąd ponownie wytykali mu telewizyjni eksperci.

Nic zatem dziwnego, że gdy ogłoszono, iż Marciniak ma sędziować jutrzejszy pojedynek żółto-niebieskich, który może im szerzej uchylić, bądź też definitywnie zamknąć drzwi do gry w ekstraklasie w przyszłym sezonie, decyzja ta natychmiast wzbudziła spore emocje wśród kibiców z Gdyni.

- Tylko nie to, znowu on. PZPN urządza sobie żarty, wysyłając tak nieudolnego arbitra na kolejny mecz Arki - to jeden z mniej dosadnych komentarzy.

Wypada tylko mieć nadzieję, że Szymon Marciniak pojawi się jutro w Gdyni w swojej najlepszej dyspozycji, gdyż wszyscy wiedzą, że - gdy tylko jest odpowiednio skupiony na swojej pracy - potrafi posędziować mecz wręcz koncertowo. Dobrze byłoby też, aby arbiter ten wyciągnął wnioski z poprzednich sytuacji, kiedy krzywdził Arkę i zaczął korzystać w jej spotkaniach z systemu VAR, który jutro przy ul. Olimpijskiej 5 będzie pomagał mu uniknąć kolejnych pomyłek.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24