Wtorek z Ligą Mistrzów: Borussia gra o życie

GRUPA E

Przygoda Steauy z Ligą Mistrzów zdaję się powoli zmierzać ku końcowi. Ekipa Łukasza Szukały na cztery rozegrane do tej pory mecze nie zdołała zanotować ani jednego zwycięstwa, zaliczyła z kolei dwie porażki oraz dwa remisy. Niekorzystny bilans spotkań przełożył się rzecz jasna na ilość punktów posiadaną przez zespół ze stolicy Rumunii, bowiem z dorobkiem zaledwie dwóch "oczek" na koncie plasuję się on na ostatnim, zasłużonym czwartym miejscu. Podopiecznym Laurențiu Reghecampfa walki chociażby o awans do Ligi Europy nie ułatwi dzisiejsze spotkanie z Schalke Gelsenkirchen, które już dzisiaj może zapewnić sobie występ w 1/8 finału. Jeśli Julian Draxler, Kevin Prince-Boateng i Atsuto Uchida popiszą się taką samą skutecznością jak w pierwszym meczu obu ekip, gospodarze stracą teoretycznie jakąkolwiek szansę na występy w europejskich pucharach na wiosnę, z kolei zespół z Zagłębia Ruhry będzie mógł już otwierać szampany i świętować upragniony awans.

Piłkarze Chelsea już dziś będą mieli najlepszą okazję do tego, by udowodnić kibicom, że porażka z FC Basel w pierwszej kolejce fazy grupowej była jedynie wypadkiem przy pracy. "The Blues" udadzą się na wielki rewanż do Bazylei, gdzie wezmą odwet na drużynie, która pokonała ich i to w dodatku na Stamford Bridge 1:2. Stawka spotkania jest niezwykle wysoka dla obu stron, obie bowiem walczą o możliwie najwyższe do osiągnięcia dla siebie cele. Jeśli zespół Jose Mourinho odniesie na St. Jakob-Park zwycięstwo będzie pewny awansu do fazy pucharowej, z kolei wygrana gospodarzy oznaczać będzie przedłużenie ich marzeń o zajęcie dwóch czołowych miejsc w grupie, a już na pewno niemal zagwarantuje udziału z Lidze Europy.

GRUPA F

Arsenal już dziś na The Emirates stanie przed szansą wykonania milowego kroju w stronę awansu do fazy pucharowej, bądź też ostatecznego zrealizowania planu pod tytułem "Liga Mistrzów". Na drodze rozpędzonych "Kanonierów" stanie Olympique Marsylia, drużyna, która nie zdołała dostosować się do wymagań postawionych przez swoich rywali z Włoch, Niemiec i Anglii warunków i okazała się być najsłabszym ogniwem grupy F. Gracze z południa Francji nie zdobyli żadnego punktu w czterech poprzednich poprzednich kolejkach, w dodatku stracili aż dziesięć bramek, a raptem cztery razy trafiali do siatki rywali. Nic więc dziwnego, że "Armatki" mając przewagę własnego boiska stawiani są w roli murowanego faworyta tegoż właśnie spotkania, którego zwycięstwo zapewni londyńczykom miejsce wśród trzydziestu dwóch najlepszych drużyn turnieju jeśli wygra swój mecz, a Borussia zremisuje z Napoli. Na chwilę obecną podopieczni Arsena Wengera z dorobkiem dziewięciu punktów, a więc takim samym jaki posiadają wicemistrzowie Włoch, zajmują pierwsze miejsce w grupie i wygląda na to, że bój o prym w grupie stoczą właśnie z drużyną Rafy Beniteza. W pierwszym spotkaniu anglików z Marsylią na Stade Vélodrome zakończyło się wynikiem 2:1 dla gospodarzy dzisiejszego spotkania, a tamta porażka rozpoczęła serie sromotnych porażek "Les Phocéens" przez co nawet teoretyczne zwycięstwo na The Emirates nie zapewni im zdobycia trzeciego miejsca w grupie gwarantującego występy w Lidze Europy na wiosnę.

Relacja LIVE z meczu Borussia - Napoli w Ekstraklasa.net

W znacznie gorszej sytuacji niż rywale z Londynu znalazła się Borussia Dortmund, dla której rewanżowe spotkanie z Napoli będzie meczem o być albo nie być w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Włosi już dziś w razie wygranej na Signal Iduna Park mogą zapewnić sobie awans, a by to uczynić podopieczni Rafy Beniteza potrzebują zaledwie jednego punktu zdobytego w meczu wyjazdowym. Zaś dla Dortmundu, który przystąpi do spotkania z nożem na gardle, w grę nie wchodzi inna opcja niż pewne zwycięstwo, ponieważ niemiecka drużyna nie może sobie pozwolić na stratę nawet punktu, wówczas spadną niemal do zera. O tym, że drużyna Jurgena Kloppa znalazła się w tak niekorzystnym dla siebie położeniu przesądziła porażka z Arsenalem 0:1, która ostatecznie zepchnęła dortmundczyków na trzecią lokatę. Porażka drużyny Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka sprawi, że na wiosnę na najlepszych boiskach Europy nie zobaczymy finalisty poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, której w dzisiejszym meczu na pewno nie pomoże sobotnia ligowa porażka z odwiecznym rywalem, Bayernem Monachium.

GRUPA G

Relacja LIVE z meczu Zenit - Atletico Madryt w Ekstraklasa.net

Zenit St. Petersburg o zajęciu pierwszego miejsca może już zapomnieć, bowiem to zarezerwowane jest już dla fantastycznie prezentującego się Atletico Madryt. Hiszpanie z przewagą siedmiu punktów na drugą rosyjską drużyną mogą być już pewni awansu, bowiem w fazie grupowej spisywała się wzorowo. Nie dość, że jako jedyni obok Realu Madryt, wicemistrzowie swojego kraju strzelali po dwa gole w każdym spotkaniu, to jeszcze zdążyli sobie zapracować na mino "czarnego konia" rozgrywek, z którym co raz poważniej zaczynają liczyć się największe futbolowe potęgi. Natomiast ekipę z Petersburga "urządza" tylko i wyłącznie zwycięstwo odniesione na własnym terenie nad Atletico, wówczas utrzymają druga pozycję i teoretycznie pozbawią szans na awans FC Porto.

Austria Wiedeń wciąż pozostaje ekipą, która nie zdobyła jeszcze ani jednej bramce w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, dlatego też wszystko wskazuje na to, że drużynie FC Porto nie będzie trudno odnieść zwycięstwo i to w dodatku na własnym boisku. Jeśli to uczyni do ostatniej kolejki będzie toczyła boje z Zenitem o zajęcie drugiego miejsca premiowanego awansem do fazy pucharowej.

GRUPA H

Ekipa Rossonerich w meczu z Celtikem Glasgow zagra nie tylko o zwycięstwo i utrzymanie pozycji wicelidera grupy H, ale także o odzyskanie zaufania kibiców, którzy ostatnimi czasy mają już po dziurki w nosie słabej formy prezentowanej na boisku przez zawodników zespołu. Dla Milanu pogrążonego w kryzysie zarówno personalnym, jak i jakościowym jedyną rzeczą, jaka może uratować spisywany powoli na straty sezon zdaję się być bezsprzeczny awans, gdyż jego sytuacja na krajowym podwórku pozbawia złudzeń na osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu na tamtym polu. Chociaż podopieczni Massimiliano Allegriego plasują się na drugim miejscu, chrapkę na tę właśnie pozycją mają znajdujący się tuż za plecami Włochów Ajax Amsterdam i "The Boyz", którzy wciąż zachowali szansę na wyjście z grupy. Dla Milanu spotkanie to może okazac się jednak trudniejsze niż w rzeczywistości zakładają piłkarze w czerwono-czarnych trykotach, głównie ze względu na miejsce gry - mianowicie Celtic Park. W końcu Celtowie, nie raz udowodnili zawłaszcza na własnym stadionie, że stanowią trudną do pokonania drużynę, o czym w przeszłości przekonali się między innymi Barcelona, Manchester United czy też właśnie AC Milan.

Relacja LIVE z meczu Ajax - Barcelona w Ekstraklasa.net

Barcelona w obecnym sezonie już raz zdążyła pokonać Ajax, miało to miejsce w pierwszym meczu rundy grupowej, kiedy bez problemów rozbiła rywala na na Camp Nou aż 4:0. Katalończycy pewni już awansu do kolejnej fazy rozgrywek dziś na Amsterdam ArenA bez ciążącej na nich presji i oczekiwań, bowiem plan minimum przez piłkarzy Blaugrany został osiągnięty. Sytuacja nieco inaczej prezentuję się w szeregach młodej i ambitnej drużyny Franka de Boera, która po raz pierwszy od ośmiu lat ma szansę na występ w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Niezwykle trudnym warunkiem, którego spełnienie otworzy przed Holendrami drzwi wiodące do upragnionego, piłkarskiego raju jest zwycięstwo nad niepokonanym w trwającym obecnie sezonie zespołem mistrza Hiszpanii i remis w starciu Celticu z Milanem.