Piłkarz Jop mówił o zaszczycie gry w kadrach. Jak na to zapatruje się trener Jop?
Mariusz Jop: Nie się nie zmienia. Reprezentacja to zawsze zaszczyt i cieszę się, że trafiłem do pracy z drużyną Polski U-21. To super praca, tym bardziej, że chodzi o bezpośrednie zaplecze pierwszej reprezentacji. Na tą kadrę przyjeżdża mnóstwo chłopaków z klubów ekstraklasy, a także lig zagranicznych, choćby Bartosz Białek, napastnik VfL Wolfsburg.
Pomaga ci znajomość specyfiki piłki reprezentacyjnej z kariery zawodniczej?
Może mi pomóc, ale piłka cały czas się zmienia. Wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale każdy zawodnik inaczej reaguje na pewne sprawy.
Ty jak reagowałeś, jak ze względu na kontuzje nie mogłeś brać udziału w zgrupowaniach reprezentacji?
Nauczyłem się przyjmować to co przynosi życie, choć często były to bardzo gorzkie pigułki. Pamiętam jak na seniorach u Leo Beenhakkera skręciłem kolano, potem miałem zabieg artroskopii i wypadłem na parę miesięcy. Nic nie mogłem zrobić, ale wiem doskonale, że urazy, przerwy to ta zła strona piłkarskiego życia. Trzeba umieć się po tym podnosić, chyba mi wychodziło, bo zagrałem na Euro i na mundialu.
W sumie zaliczyłeś trzy wielkie turnieje, bo jeszcze Euro U-17 z 1995 roku z Belgii. Chyba jest się czym chwalić?
W Belgii w kadrze U-17 pierwszoplanowe role grali Marek Saganowski, Arek Głowacki, Jacek Popek, było jeszcze paru chłopaków co grali lub ocierali się o ekstraklasę – choćby Przemek Norko w bramce, Osiński z ŁKS. Wyniku sportowego nie zrobiliśmy, warto jednak przyznać, ze rywale po prostu byli lepsi. Tak samo z perspektywy czasu oceniam seniorski mundial 2006 i Euro 2008. Trochę nie doceniliśmy rywali, przeceniliśmy swoje siły, ale na pewno też można było uniknąć różnych błędów. Jak słyszę, że ktoś mówi wakacje, lub przygoda o tego typu imprezach to dodaje, że ciężka praca. Każdy chce wypaść jak najlepiej, Polsce w tamtych turniejach się nie powiodło.
Myślisz o awansie z U-21 do finałów Mistrzostw Europy?
Zrobię wszystko by pomóc sztabowi i zawodnikom kadry, by ten cel osiągnąć. Na świętach u brata w Ostrowcu też tego mi życzono.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
