- Atletico sprawia, że jestem szczęśliwy. Przez całe życie, odkąd byłem dzieckiem, chodziłem na mecze z moim dziadkiem, a także ojcem. Później zacząłem uczęszczać na mecze z żoną i córeczką. Atleti to moja pasja, pomogło mi pokonać tę chorobę. Nie leki, bo one czasami zawodzą, tak jak było w moim przypadku, moje ciało je odrzucało. Ale tym, czego moje ciało nigdy nie odrzuciło jest miłość do Atletico - dodaje.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?