Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z czym do Ligi Mistrzów? Krajobraz po zwycięstwie ze Skonto

Piotr Szymański
Po tym co zobaczyłem we wtorkowy wieczór na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie, mam nieodparte wrażenie, że piłkarze Wisły tak bardzo przyzwyczaili się przed meczami do "Jak długo na Wawelu", że wcale im niespieszno do usłyszenia hymnu Ligi Mistrzów.

Wisła Kraków - wyniki, mecze, live - więcej na stronie klubowej "Białej Gwiazdy"

Na trybunach 19 300 widzów. Setki tysięcy przed telewizorami. Na murawie dwukrotnie piłka znajduje drogę do bramki przeciwnika. Czy może chcieć czegoś więcej? Można.

- Kluczem do zwycięstwa ze Skonto był duch drużyny i to, że od pierwszego gwizdka wiedzieliśmy co zamierzamy zrobić - dziwnie brzmią słowa Ivicy Ilieva, zdecydowanie najlepszego zawodnika Białej Gwiazdy w meczu z mistrzem Łotwy.

Jeśli wiślacy faktycznie zamierzali, że od pierwszego gwizdka zagrają na czas, to swój plan zrealizowali w stu procentach. Wielkim kibicem Białej Gwiazdy nie jestem, ale regularnie trzymam kciuki za polskie zespoły mozolnie walczące w europejskich pucharach. Jako obserwator-patriota spodziewałem się czegoś innego. Wyobrażałem sobie, że Wisła siądzie na rywalu od pierwszej minuty (pierwszej akcji) i szybko załatwi sprawę. Kilka bramek chętnie bym zobaczył. Dlaczego nie.

W pierwszej połowie mogłem o tym zapomnieć. Wisła bawiła się piłką na połowie Skonto, a rywal bawił się w wykopywanie futbolówki na oślep do przodu. Nie tak to miało wyglądać. Brak pomysłu na grę w wykonaniu wiślaków był wręcz rażący, a kolejne próby wbiegnięcia do bramki, bądź wystawienia piłki na strzał do przysłowiowej "pustej", były coraz bardziej denerwujące. Do przerwy bez bramek.

- W szatni powiedziałem moim zawodnikom, że jak na razie robią dym, ale nie ma ognia. Posiadaliśmy piłkę i długo się przy niej utrzymywaliśmy. Graliśmy zbyt wolno, co nie przekładało się na klarowne okazje. Po przerwie zareagowaliśmy bardzo dobrze. Podeszliśmy bardzo profesjonalnie do tego, by zakończyć mecz po naszej myśli - ocenił po meczu Robert Maaskant.

Słowa szkoleniowca faktycznie pobudziły nieco ospałych krakowian, którzy szybko zdobyli pierwszą bramkę i niedługo potem w kopii poprzedniej sytuacji, kolejną. Były to jednak indywidualne popisy Małeckiego i Ilieva, na które z dziecinną łatwością dali się nabrać zawodnicy Skonto. Wypracowanej zespołowo akcji nie było w tych bramkach ani odrobinę.

Zobacz galerię zdjęć prosto z trybun stadionu przy Reymonta!

- Zrobiliśmy wszystko dobrze, plan na dzisiejszy mecz był odpowiedni. Nie mogę wymagać od nastolatków, by wyszli na murawę i po prostu pokonali Wisłę. Jako drużyna broniliśmy nieźle, Wisła dobrze atakowała, ale o wyniku zadecydowały indywidualności. To było dla nas zbyt wcześnie, zrobiliśmy maksimum. Dla zespołu i dla mnie to olbrzymie doświadczenie. Jestem dumny z mojej drużyny - trafnie ocenił występ swoich podopiecznych, Marians Pahars.

- Trochę zimnej krwi zachowaliśmy w drugiej połowie w sytuacjach podbramkowych. Poskutkowało to zdobyciem dwóch goli, czego zabrakło ostatnio w Rydze. Myślę, że możemy być zadowoleni z dwumeczu. W sytuacji gdy ma się jednobramkową przewagę trzeba uważać, gdyż jedna bramka dla rywala może zmienić obraz całego dwumeczu. Stąd było trochę asekuracji w naszej grze. Mieliśmy zaliczkę z pierwszego meczu, także nie musieliśmy się spieszyć. Dobrze się stało, że Patryk Małecki przypieczętował awans - mówił po końcowym gwizdku Cezary Wilk, który rozegrał przyzwoite zawody.

- Zagraliśmy ten mecz, tak jak powinniśmy. Przebieg był podobny do pierwszego spotkania w Rydze. Stworzyliśmy trochę więcej sytuacji, o które było niezwykle ciężko przy zespole broniącym się całą jedenastą w okolicach własnego pola karnego. Zasłużyliśmy na awans - dodał Maaskant.

Wisła gra dalej, a w III rundzie eliminacyjnej czeka na nią Litex Łowecz. Mistrz Bułgarii w rewanżowym meczu pokonał 3:0 czarnogórski Mogren Budva (pierwszy mecz 2:1 na wyjeździe). Co ciekawe, Biała Gwiazda pod koniec czerwca grała z Litexem mecz sparingowy, zakończony zwycięstwem krakowian 2:1. Czy wiślacy mogą już myśleć o ostatniej, IV rundzie?

- Możemy obawiać się Litexu, ale oni muszą bardziej obawiać się nas. Musimy iść do przodu krok po krok. Pierwszy już zrobiliśmy, teraz czas na kolejny. Inne przepisy w stosunku do obcokrajowców sprawiają, że w ich kadrze oprócz Bułgarów, najwięcej jest Brazylijczyków. Mają dobrych zawodników, doświadczenie i potrafią grać w piłkę. Jeśli chcemy grać w Lidze Mistrzów, musi radzić sobie z coraz silniejszymi przeciwnikami. Tak już jest. Nie można patrzeć tylko na przeciwnika, szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę na siebie. Uważam, że mamy odpowiednią jakość i umiejętności, by awansować do kolejnej rundy eliminacyjnej - stwierdził z kolei dyrektor sportowy Wisły, Stan Valckx.

Zza pleców Holendra wyłonił się uśmiechnięty rodak - Maaskant, który na pełnym luzie zajadał się kawałkiem pizzy. - Oglądałem Litex dwukrotnie. Rok temu widziałem spotkanie towarzyskie Bułgarów z Terekiem Grozny, rozgrywane w Turcji. Zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Widziałem ich oczywiście także kilka tygodni temu w sparingu przeciwko nam w Holandii. Jednak to były tylko mecze towarzyskie. Teraz będzie to wyglądać inaczej. Szanse oceniam 50 na 50. Może dla nas lepiej i łatwiej będzie zagrać z drużyną, która częściej gra piłką - zastanawiał się trener Białej Gwiazdy.

- Świeżość przyjdzie z kolejnymi spotkaniami, to jest coś co przychodzi z czasem. Mecz jest inny niż trening. Jeśli przeciwnik jest silniejszy, my także będziemy silniejsi. Do pojedynku z Litexem podchodzimy spokojnie. Będziemy gotowi - zapowiada środkowy obrońca Wisły, Kew Jaliens.

Miejmy nadzieję, bo z taką grą jak ze Skonto, Wisła nie ma prawa myśleć o wyeliminowaniu Bułgarów. A co dopiero jeszcze silniejszego zespołu w kolejnej rundzie. Oby bardziej wymagający rywal wykrzesał z krakowian więcej ducha walki i zmobilizował ich do wysiłku. Bo z pewnością faza grupowa Ligi Mistrzów jest warta świeczki.

Z Krakowa - Piotr Szymański / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24