Ligowy kalendarz tak się ułożył, że łodzianie po tej serii mogą wskoczyć nawet na drugie miejsce w tabeli. Takie rozwiązanie nie jest wcale żadnym science-fiction, bowiem druga w tabeli Sandecja gra na wyjeździe z GKS Tychy, trzecia Bytovia zmierzy się u siebie z GKS Jastrzębie, a czwarta Chojnicznaka gra w Poznaniu z Wartą. Wywalczenie trzech punktów przez ŁKS, oczywiście w przypadku niepowodzenia najgroźniejszych konkurentów do walki o czołowe lokaty, może dać tej drużynie znaczny awans w tabeli.
Powstaje jednak problem, bo mówienie o zwycięstwie łodzian na stadionie przy al. Unii nie jest niczym oczywistym. Tej jesieni podopieczni trenera Kazimierza Moskala wykazują olbrzymią niemoc na własnym boisku. Z pięciu spotkań wygrali tylko raz i aż trzykrotnie wszystkie punkty wywozili goście.
Z kiepskich statystyk zdaje sobie sprawę szkoleniowiec drużyny.
- Trzeba zacząć wygrywać u siebie - mówi Moskal. - Chcemy zapełniać miejsca na stadionie, a dla kibiców niezwykle ważną sprawą są zwycięstwa. Szkoleniowiec dodaje, że drużyna dobrze spisuje się w defensywie (cztery ostatnie ligowe spotkania bez straty gola), ale brakuje jej skutecznego wykończania akcji (dwa ostatnie mecze bez gola).
Trener dodał, że zespół nad tym pilnie pracuje i liczy, że w jutrzejszym pojedynku z Wigrami kibice będą się mogli raczyć zwycięskimi golami ełkaesiaków.
Choć podkreśla, że nie będzie to takie łatwe, bowiem piłkarze z Suwałk po ligowym laniu z Podbeskidziem (0:5) chcą udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy, a oni potrafią grać w piłkę. Wszak wcześniej zanotowali serię sześciu spotkań ligowych bez porażki.
W zaległym spotkaniu pierwszej ligi Stomil Olsztyn przegrał 0:1 z Wartą Poznań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?