W deszczową niedzielę 15 września w Nowej Soli miejscowy Dozamet grał derby z Promieniem Żary. Ultrasi obu klubów nie pałają do siebie sympatią.
Po wejściu do IV ligi nowosolanom idzie dobrze, są wiceliderem tabeli. Kibice liczyli na ciekawe widowisko i zwycięstwo swoich ulubieńców. Wygrana przyszła, Dozamet pokonał gości pewnie 5:0.
Ale jednocześnie pozostał niesmak po wybryku z przerwy meczu.
Dziecinada
Wspierać w dopingu nowosolskich ultrasów przyjechali kibice z Wałbrzycha i Świdnicy. Na filmiku, który nagrała redakcja sportowa TVP 3 Gorzów, widać, jak w przerwie meczu grupa ponad 20 pseudokibiców Dozametu rusza z sektora kibiców gospodarzy i biegnie w kierunku fanów Promienia. Padają wulgarne słowa.
Szybko reaguje policja, jeden z funkcjonariuszy używa gazu. Kibole Dozametu robią szybki odwrót, wracają na swoją trybunę. Po chwili rzucają w policjantów butelkami.
Dotarliśmy do fana nowosolskiej piłki, który był na meczu. - Szkoda zawodników Dozametu, bo osiągnęli superwynik. Wygrywali już wtedy 4:0, a tak naprawdę przez bezmyślność tej grupy mecz mógł zostać przerwany – rozkłada ręce kibic. - To dziecinada. Wbiegli na boisko i szybko wrócili na trybuny, bo i tak nie daliby radę wejść do sektora kibiców z Żar. Tam był kordon policji, w dodatku wysoki płot.
Co na to policja?
O zdarzenie zapytaliśmy nowosolską policję. – Dzięki profesjonalnym działaniom policjantów nie dopuszczono do konfrontacji i innych niepożądanych zachowań i ich konsekwencji – mówi asp. Justyna Sęczkowska-Sobol, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.
Dodaje, że „siły mundurowe były adekwatne do zdiagnozowanych zagrożeń”. - Co potwierdziło skuteczność policyjnych działań. Policjanci, by zapobiec konfrontacji, użyli środka przymusu bezpośredniego, ręcznego miotacza gazowego – potwierdza rzeczniczka nowosolskiej policji.
Funkcjonariusze wobec jednego pseudokibica skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Trzy osoby dostały mandat za wykroczenia porządkowe już poza stadionem. – Ponadto nasi policjanci prowadzą sprawę dotyczącą zakłócania porządku publicznego na stadionie – dodaje asp. Sęczkowska-Sobol.
Klub Dozamet może czekać kara. W przeszłości nowosolski stadion był już zamykany przez zachowanie ultrasów. Głównie po tym, jak używali pirotechniki.
Zostanie zamknięty ponownie? Na decyzję trzeba poczekać. Policja poinformowała już o zdarzeniu Lubuski Związek Piłki Nożnej i nowosolski urząd miasta, czyli właściciela obiektu.
Klub: Potępiamy takie zachowania
- Nie podpisujemy się pod takimi zachowaniami, potępiamy je – podkreśla Damian Stopa, prezes Dozametu. – Dla nas bezpieczeństwo jest priorytetem.
Ocenia, że klub był dobrze przygotowany do tego meczu. Spotkanie było zabezpieczane przez firmę ochroniarską i osoby, które w klubie działają jako służby porządkowe. Była też policja. Prezes Stopa mówi, że dziś współpraca na linii klub – policja się polepszyła. Nazywa ją nawet wzorcową.
– Nie mamy sobie nic do zarzucenia – deklaruje prezes KSD.
Chwali szybką reakcję policjantów. Jednocześnie gani tych, którzy na murawę wbiegli:
Jeśli ktoś chce być kibicem Dozametu, nie powinien tak się zachowywać. To niegodne. Dla mnie to było szczeniackie. Dołożymy wszelkich starań, żeby w przyszłości do takich sytuacji nie dochodziło.
Co myśli o potencjalnej karze dla klubu? – Gdybyśmy nie byli zabezpieczeni, powinniśmy ją ponieść. Tylko że byliśmy, spełniliśmy warunki i ze swojej strony dopełniliśmy formalności. To jest jak z żywiołem, pewnych rzeczy się nie przewidzi. Taka kara byłaby krzywdząca dla normalnych kibiców – zwraca uwagę Damian Stopa.
Przeczytaj także: Przygotowania do wielkiej wody w Nowej Soli. Miasto montuje ścianę przeciwpowodziową
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?