Zagłębie Lubin trzeba wykluczyć ze struktur PZPN

Jan Tomaszewski
Miałem satysfakcję, kiedy usłyszałem, że agenci CBA wkroczyli na poznański "Arena-bubel", bowiem cena, jaką my, Polacy, zapłaciliśmy za ten obiekt, musi budzić uzasadnione podejrzenia.

Stwierdzenie kontrolerów NIK o 15-milionowych nieprawidłowościach związanych z (nie)wystawionymi fakturami to mały pikuś w porównaniu z ogólną kwotą wydaną na tę fuszerkę.

Mam nadzieję, że funkcjonariusze CBA wyjaśnią, dlaczego w Niemczech (gdzie siła robocza i materiały są droższe niż u nas) wybudowanie nowoczesnego stadionu kosztuje (60 mln euro) trzy razy taniej niż przebudowa (za 180 mln euro) podobnego obiektu w Poznaniu?

Wierzę, że podobna kontrola będzie w Warszawie, bo jeden z najnowocześniejszych (i wielofunkcyjny) obiektów sportowych na świecie Arena auf Schalke (całkowite zadaszenie i ruchoma, chowana murawa ) kosztował ok. 370 mln euro, natomiast nasz ubogi w techniczne nowinki Narodowy obciąży podatników sumą ponad dwóch miliardów złociszy, czyli o ok. 130 mln euro więcej!

Rozczarowuje mnie milczenie Wydziału Dyscypliny PZPN po medialnej spowiedzi Łukasza Piszczka, że cała drużyna Zagłębia kupiła (13 maja 2006) sobie od Cracovii - której były gracz Paweł. D. został aresztowany na dwa miesiące - lokatę w tabeli, gwarantującą start w europejskich pucharach. W normalnym kraju klub powinien zostać natychmiast wyrzucony ze struktur związkowych, bo była to recydywa.

Już raz za "ustawki" przy awansie do ekstraklasy Miedziowi zostali zdegradowani. Na dodatek, klubu-kupczyków z Lubina nie obejmuje już uchwalona przez PZPN abolicja, bo okres ochrony minął 30 czerwca 2005 r.
Wyrok w tej śmierdzącej sprawie zapadnie po Euro 2012, bo nie wypada psuć wspaniałej, czytaj grobowej, Euro-atmosfery.

WD, wydając "sprawiedliwy wyrok", zmusiłby Smudę do poszukiwania prawego obrońcy, bo trudno, by jeden ze sprawców korupcji bronił honoru 40-milionowego narodu na Euro 2012. Moje rozczarowanie w tej sprawie jest też związane z osobistym niebezpieczeństwem.

Kiedy kilka lat temu domagałem się degradacji Zagłębia za kupiony awans, zostałem w 2008 r., przez sąd (w składzie: przewodniczący, SSA Michał Kłos; sędziowie: SSA Anna Miastkowska; SSA Alicja Myszkowska) uznanym - mimo zarzutów prokuratorskich i degradacji lubinian orzeczonej przez PZPN - winnym, za szkalowanie dobrego wizerunku ww. klubu. Wyrok przyjąłem z pokorą (teraz moi adwokaci przygotowują ripostę!), wychodząc z założenia (które "autorytatywnie" potwierdził Miro D.), że Polska jest dzikim krajem, w którym obowiązuje zasada: dajcie człowieka, a my na niego paragraf znajdziemy!

Potwierdzeniem słuszności tej tezy jest prawie 100-procentowy wskaźnik przegranych przez naszą jurysdykcję spraw w strasburskim trybunale. Mam nadzieję, że w zaistniałej sytuacji nie będzie sądowej powtórki, bo trudno przypuszczać, by w kolejnym pojedynku Zagłębia z Tomaszewskim obsada " trójki sędziowskiej" była identyczna jak w pierwszym meczu.

Jednak gdyby tak się stało, to jestem pewny, że wyrok w imieniu RP będzie najsurowszy z możliwych, a lakoniczne uzasadnienie będzie brzmiało: jedynie słuszna kara dla recydywisty. A ja i tak, bez względu na konsekwencje, nadal będę pisał nie tylko o przekrętach kopaczy, trenerów i działaczy, ale też o sędziowskich aferach, których w inauguracyjnej wiosennej kolejce było bez liku.

Jan Tomaszewski, legendarny polski bramkarz, jest publicystą Polska The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24