Zagłębie - Podbeskidzie. Miedziowi nie mogą bać się Górali

Paweł Kucharski / Gazeta Wrocławska
Duży niedosyt mieli piłkarze Zagłębia Lubin po niedawnym meczu z Wisłą Kraków. Dziś podopieczni trenera Jana Urbana będą mieli okazję powetować sobie to niepowodzenie. Na Dialog Arenę zawita Podbeskidzie Bielsko-Biała i faworytem na pewno nie będzie.

Zagłębie - Podbeskidzie LIVE! - Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 18!

Kogo, jak kogo, ale bielszczan lubinianie bać się nie mogą. Podbeskidzie to absolutny beniaminek ekstraklasy, który na tym poziomie rozgrywek stawia pierwsze kroki w historii klubu. Tych kroków było na razie trzy. Efekt? Dwa punkty po remisach z Jagiellonią Białystok (2:2) i Widzewem Łódź (0:0). Do tego dochodzi jeszcze wtopa w wyjazdowym starciu z GKS Bełchatów (0:6).

Co prawda Zagłębie wcale nie zdobyło więcej punktów (grało też o jeden mecz mniej), ale ich postawa w pojedynkach z Lechem Poznań i Wisłą Kraków każe stawiać ich w roli faworytów.

- Po tych meczach pozostał w nas duży niedosyt. Wyniki nie odzwierciedlały tego, co się działo na boisku. Możemy jednak z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jeśli podobnie zagramy z Podbeskidziem, to powinno być dobrze - zapowiada Bartosz Rymaniak, prawy obrońca Miedziowej jedenastki, który wie, czym się różnią pewność siebie i lekceważenie przeciwnika.

- W ekstraklasie nie ma przypadkowych drużyn. Wysoka porażka Podbeskidzia z GKS-em Bełchatów była chyba wypadkiem przy pracy. Musimy podejść do rywali z szacunkiem - dodaje nieco kurtuazyjnie popularny "Ryman".

O jego dyspozycję kibice z Lubina mogą być spokojni. Piłkarz zapomniał już o zdrowotnych perturbacjach, które dotknęły go w okresie przygotowawczym. Potwierdzeniem tego niech będzie udany występ z Wisłą, który był dla piłkarza pierwszym występem w bieżącym sezonie.

- Nie miałem najmniejszych problemów z wytrzymaniem pełnych 90 minut. Może tylko brakuje mi jeszcze rytmu meczowego. Jeśli jednak trener wystawi mnie do składu na Podbeskidzie, to dam z siebie sto procent. W piątek musimy grać po prostu swoje. Ważne też będzie to, aby nie stracić bramki - twierdzi 22-letni piłkarz.

Rymaniak może się dziś wykazać nie tylko grą w destrukcji. Rosły defensor (189 cm) pewnie nie raz i nie dwa wybierze się w pole karne przy stałych fragmentach gry. A te do najmocniejszych stron "Górali" nie należą. Z GKS-em Bełchatów bielszczanie stracili cztery gole po rzutach rożnych.

Drużyna Podbeskidzia w dużym stopniu opiera się na graczach, którzy wywalczyli historyczny awans. Nazwiska Juraja Dancika, Sławomira Cienciały, Dariusza Łatki czy Roberta Demjana nie rzucają na kolana. Na wrycie się w powszechną świadomość zwykłych kibiców ci gracze muszą jeszcze zapracować. Na tle tychże Adrian Sikora to duża gwiazda, choć nieco przyblakła. Doświadczony napastnik po powrocie z hiszpańskich i cypryjskich wojaży na razie nie zachwyca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24