ZAGŁĘBIE - ŚLĄSK. Michał Szromnik: Na obozie staliśmy się drużyną. Caye Quintana przestawił się na grę w Polsce

Piotr Janas
Piotr Janas
FOT. Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl
ZAGŁĘBIE - ŚLĄSK. Michał Szromnik, nowy kapitan Śląska Wrocław, porozmawiał z nami po powrocie z obozu na Słowenii. Bramkarz WKS-u jest dobrej myśli przed nowym sezonem, który jego drużyna zainauguruje piątkowymi derbami z Zagłębiem w Lubinie. Bramkarz podzielił się z nami swoimi przemyśleniami.

Zacznę od gratulacji. To duża nobilitacja? Pierwszy raz będziesz wyprowadzał drużynę na boisko.

Zgadza się, wcześniej zdarzało mi się to gdzieś w juniorach, ale w seniorskiej piłce jeszcze nie. Radość jest tym większa, że zostałem kapitanem z nadania drużyny. To ona mnie wybrała, trener Ivan Djurdjević ten wybór zatwierdził, więc cieszę się podwójnie. To także odpowiedzialność, ale biorę ją na siebie z pełną świadomością.

Opaskę otrzymałeś na obozie. Jak oceniasz zgrupowanie w Zreče i kto zdaniem kapitana jest największym wygranym?

Wiem, że zabrzmi to dyplomatycznie, ale wskażę na zespół. To, że po takich zmianach, jakie zaszły tego lata w szatni potrafiliśmy się skonsolidować i szybko stworzyć drużynę. Wiadomo, 12-dniowy obóz zagraniczny to przede wszystkim praca, ale przebywamy tam razem 24 godziny na dobę, więc jest czas na integrację, wspólną kawę, tzw. bajerkę między treningami, itd. Jako kapitan uważam, że to bardzo ważne. Jednym z moich zadań jest to, żeby każdy czuł się dobrze, był częścią grupy. Udało nam się to osiągnąć, co fajnie było widać w sparingach. Niektóre zespoły pozwalały sobie na zbyt ostrą grę, ale każdy taki atak na naszego zawodnika sprawiał, że cała nasza drużyna, dosłownie każdy, ruszał, by wyjaśnić sprawę i utemperować rywala. Ktoś powie, że robienie afery o nic, ale takie rzeczy pokazują, że jesteśmy prawdziwym zespołem. Jeden idzie za drugiego i o to chodzi.

Dobrze z tego wybrnąłeś, ale jeśli musiałbyś wskazać kogoś personalnie, to kto by to był?

Jeśli muszę wskazać nazwisko, to powiem Caye Quintana. Wierzę, że teraz zacznie pokazywać jakość z treningów i sparingów w meczach o stawkę. Umiejętności miał zawsze, piłka się go słucha, ma zmysł do rozegrania i strzelania goli, ale musiał przestawić się na grę w Polsce. Nie wszystkie zagrania, po których w Hiszpanii słyszał gwizdek, tutaj są traktowane jako faule na nim. Długo to było dla niego problemem, ale wydaje mi się, że w końcu sobie z tym poradził i np. zaczął wystawiać łokieć kiedy trzeba, albo przyjmować piłkę z obrońcą szarpiącym go za koszulkę. Zrozumiał, że tego oczekuje od niego trener i cała drużyna. Co ciekawe on wcale nie miał problemów fizycznych. Jest niepozorny, ale takie ciężary i wyniki, jakie potrafi wykręcać na siłowni, to naprawdę szok. Nam na początku szczęki opadły, bo nie widać tego po nim na pierwszy rzut oka. Pomogła mu też nauka języka, bo z angielskim początkowo miał problemy, ale obecnie zdecydowanie łatwiej mu się komunikuje z drużyną, chętniej się udziela czy spotyka po treningach. Zaczął lepiej funkcjonować w grupie i uważam, że to przełoży się na boiskowe poczynania Caye.

Jako kapitan czeka Cię niejedna rozmowa z kibicami. Jesteś zwolennikiem takich rozmów na gorąco zaraz po meczu, czy uważasz, że to zła praktyka?

Generalnie jestem zdania, że gramy dla kibiców i oni mają prawo być zadowoleni i niezadowoleni. Wiadomo, jak się wygrywa, to wszystko jest super, a rozmowy są miłe, łatwe i przyjemne. Gorzej, jak nie idzie, ale ja — choć jestem w Śląsku od dwóch lat — przeżyłem już walkę o najwyższe cele i grę w eliminacjach europejskich pucharów oraz poznałem smak walki o utrzymanie i nerwowej atmosfery do samego końca. Mówiąc kolokwialnie: wiem, z czym to się je. Wiem, czego oczekują od nas kibice i rozumiem, że chcą rozmawiać z nami zaraz po spotkaniu. Nie widzę w tym problemu, jestem na to gotowy. Nie będzie chowania głowy w piasek.

Rolą kapitana jest też dobre wprowadzenie do drużyny nowych zawodników. Tych jest pięciu, bo nie liczę młodego Lutostańskiego. Jak ich oceniasz i jak odnaleźli się w drużynie?

Trzeba rozdzielić nowych chłopaków na tych, którzy przyszli na początku przygotowań i tych, którzy dołączyli w trakcie. Wiadomo, że im dłużej przebywasz w grupie, tym lepiej w niej funkcjonujesz, a jeszcze Polacy jak Martin Konczkowski, Michał Rzuchowski czy Rafał Leszczyński mają nieco łatwiej. John Yeboah i Nahuel Levia także nie mieli większych problemów, bo w radzie drużyny mamy Erika Expósito, w kadrze są też inni Hiszpanie, więc Nahuel na wejściu miał z kim pogadać. Zresztą podobnie było z Johnem, bo są u nas niemieckojęzyczni Marcel Zylla czy Dennis Jastrzembski. Każdy z tych chłopaków jest też osobą otwartą, chętną do rozmowy i integrowania się. Sportowo wyglądają obiecująco, więc jestem dobrej myśli.

A są gotowi, żeby zagrać w piątek z Zagłębiem w Lubinie? Niełatwy trafił Ci się mecz na debiut z opaską na ramieniu.

Czy są gotowi to musi powiedzieć trener Djurdjević. Na pewno mają umiejętności i powinni nam pomóc w dłuższej perspektywie. Co do derbów, to wiadomo, że lekko nie będzie, ale czuję, że drużyna jest dobrze przygotowana do tego spotkania. Wiem też, że w Lubinie pojawią się nasi kibice i już z tego miejsca proszę w imieniu całej drużyny o doping i wsparcie – nie tylko wtedy, kiedy idzie, ale też w tych gorszych momentach, bo wówczas jest ono jeszcze ważniejsze.

To na koniec — da się wskazać faworyta w piątkowych derbach?

To już wasza rola, dziennikarzy. Ja się nie pokuszę o takie stwierdzenie, bo po obu stronach było przed sezonem sporo zmian. Nie sugerowałbym się sparingami, bo w nich składy są bardzo różne, zmian bywa więcej niż 11, a sama gra też uzależniona jest od etapu przygotowań itd. Na pewno jedziemy do Lubina po to, żeby wygrać. Myślę, że będziemy w stanie zaskoczyć rywala nie tylko składem, ale też sposobem gry, bo z tego znany jest trener Djurdjević. Na pewno damy z siebie maksa, nie będzie odstawiania nogi, nikt nie będzie przechodził obok tego czy żadnego innego meczu. Ta drużyna na to nie pozwoli i będę tego pilnował.

ROZMAWIAŁ — PIOTR JANAS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24