Zagłębie - Widzew. Dla beniaminka nie ma już łatwych spotkań

Awiosenne fakty nie są dobre dla piłkarzy i kibiców drużyny z al. Piłsudskiego. Wprawdzie miejsce zespołu prowadzonego przez Janusza Niedźwiedzia jest w miarę bezpieczne (ósma lokata i siedem punktów przewagi nad strefą spadkową) i nie wywołuje u nikogo ataków paniki, ale wiosenne granie musi budzić niepokój i na pewno mocno rozczarowuje.

Oto bilans łódzkiej drużyny w drugiej części sezonu:

• Pogoń Szczecin 3:3 (dom)
• Jagiellonia Białystok 1:1 (d)
• Lechia Gdańsk 0:0 (wyjazd)
• Śląsk Wrocław 1:0 (d)
• Legia Warszawa 2:2 (w)
• Warta Poznań 0:2 (d)
• Wisła Płock 1:1 (w)
• Lech Poznań 1:2 (d)
• Cracovia 1:1 (w)
• Stal Mielec 0:2 (d)
• Raków Częstochowa 0:2 (w)
• Piast Gliwice 2:3 (d)

Dwanaście spotkań i dziewięć punktów, to na pewno nie budzi uznania w piłkarskim środowisku. Kibice czterokrotnych mistrzów Polski czekają na zwycięstwo od ośmiu kolejek i z wolna zaczynają tracić cierpliwość.
A tu za pasem kolejne trudne wyzwanie. W sobotę Widzew zagra w Lubinie z Zagłębiem, które musi walczyć z całych sił o odskoczenie od strefy spadkowej (ma tylko punkt przewagi).

A na pewno w takim spotkaniu przyjdzie się łodzianom zmierzyć ze zdeterminowanym rywalem, piłkarzami walczącymi o każdy skrawek murawy. Jednym słowem, widzewiaków czeka bardzo duże wyzwanie, bowiem także w zespole z Dolnego Śląska jest nerwowo.

Przejęcie zespołu przez trenera Waldemara Fornalika nie przynosi spodziewanych rezultatów. Po porażkach z Wisłą Płock (0:2) i Górnikiem Zabrze (0:2) w Lubinie ogłoszono czerwony alarm. Wprawdzie w poprzedniej serii mistrzowskiej Zagłębie zremisowało na wyjeździe z Koroną Kielce 2:2 (2:2), ale Miedziowi na ligowe zwycięstwo czekają od 6 marca, widzewiacy od 17 lutego!

Fornalik jest zdania, że Zagłębie utrzyma się w ekstraklasie, jeżeli każdy mecz będzie grało na takim poziomie, jak z Koroną.