W tym sezonie 26-letni skrzydłowy nie cieszył się zaufaniem ani trenera Jacka Zielińskiego, ani Aleksandara Rogicia. Jedyne mecze dla pierwszej drużyny rozegrał latem - w 2. i 3. kolejce. Jeszcze w sierpniu razem z Maksymilianem Banaszewskim został przesunięty do czwartoligowych rezerw.
Czystą kartę Aankourowi chciał dać nowy trener Ireneusz Mamrot. Piłkarz jednak podpadł nowemu właścicielowi, Michałowi Kołakowskiemu. Według serwisu arkowcy.pl Aankour wprawdzie zgodził się na czasową obniżkę pensji, ale przy jednoczesnym przedłużeniu wygasającej umowy. Na to zgody być nie mogło. Autokar z Gdyni do Gniewina odjechał więc bez niego.
Dopiero w poniedziałek wieczorem Arka Gdynia wydała w sprawie Marokańczyka komunikat:
Informujemy, że Nabil Aankour zaakceptował warunki kontraktowe, jakie zostały mu przedstawione przez klub.
Dzisiaj negocjacje zostały zakończone i zawodnik obniżył swoje wynagrodzenie podpisując aneks do umowy. Tym samym będzie reprezentował Arkę do końca bieżącego sezonu.
Niewykluczone, że Aankour jeszcze dołączy do zgrupowania drużyny.